Przejdź do treści Przejdź do menu
czwartek, 19 grudnia 2024 napisz DONOS@

Przystanek Historia w Hali Kultury

– Bohaterska obrona Łomży w roku 1920 aż o pięć dni opóźniła działania zaczepne licznych wojsk sowieckich – podkreśla Waldemar Tyszuk, dodając, że gdyby nie ona, to bolszewicy wyszliby na tyły armii polskiej broniącej Warszawy i prawdopodobnie nie byłoby Cudu nad Wisłą. Historyk z Oddziałowego Biura Edukacji Narodowej IPN w Białymstoku opowiedział o walkach o Łomżę podczas wojny polsko-radzieckiej; nie tylko o jej obronie, ale też o odzyskaniu. Było to spotkanie w ramach historycznego cyklu Instytutu Pamięci Narodowej „Przystanek historia” – po pandemicznej przerwie będą one znowu regularnie odbywały się w Łomży.

Cykliczne spotkania pod nazwą „Przystanek historia” przez lata przyciągały do Domku Pastora czy Muzeum Północno-Mazowieckiego licznych miłośników historii, zainteresowanych poznawaniem jej lokalnych wydarzeń. Wznowienie cyklu odbyło się w Hali Kultury, widownię której wypełniła nie tylko młodzież z łomżyńskich szkół średnich, ale również seniorzy. Waldemar Tyszuk podczas godzinnej prelekcji „Walki o Łomżę w lipcu i sierpniu 1920 r.” w bardzo interesujący sposób  przedstawił kulisy obrony miasta na przełomie lipca i sierpnia 1920 roku oraz jego odzyskania po rozgromieniu wojsk bolszewickich podczas Bitwy Warszawskiej, ilustrując to wszystko archiwalnymi, nierzadko unikalnymi, fotografiami i reprodukcjami map. Począwszy od wycofania się wojsk polskich z linii rzek Niemen i Bug oraz oparcia dalszej obrony po upadku Grodna na rzekach Niemen i Narew, przez zajęcie przez Rosjan twierdzy w Osowcu i mimowolnego, w tej sytuacji, wyeksponowania strategicznej roli Łomży.

– Łomża miała spełniać funkcje pomocnicze, dlatego stacjonował w niej tylko batalion zapasowy 33 Pułku Piechoty – podkreślał historyk, opowiadając o sytuacji, która zmieniała się błyskawicznie.

Dowódca batalionu zapasowego, kapitan Marian Raganowicz, zaczął organizować obronę miasta, dysponując zaledwie 400 żołnierzami i 300 ochotnikami. Uzyskał co prawda wsparcie ze strony wycofującego się 101 Pułku Piechoty pułkownika Andrzeja Kopy, ale atakujący miasto III Korpus Konny miał znaczną przewagę.  Do pierwszego starcia doszło 28 lipca w okolicach Jedwabnego, a już następnego dnia wojska sowieckie zaczęły atakować piątnickie forty. Początkowo udało im się wyprzeć obrońców z fortów 3 i 1, ale po kontratakach zostały one odbite i ponownie obsadzone przez Polaków.
– Ta skuteczna obrona Łomży, w pierwszych dniach walk, nie byłaby możliwa bez ludności cywilnej – podkreślał Waldemar Tyszuk, akcentując udział w niej nie tylko mieszkańców miasta, ale też okolicznych chłopów dostarczających żywność. 30 lipca dotarły do Łomży posiłki, Lidzki Pułk Piechoty oraz pluton czołgów. Tego dnia i następnego Polacy odparli liczne szturmy na piątnickie forty, a do tego walki przeniosły się również poza teren miasta, doszło bowiem do tak zwanych bojów spotkaniowych w Chojnach Starych i Kupiskach, trwały też próby odbicia przez Polaków Nowogrodu. Polacy, szczególnie dwa ochotnicze bataliony 205 Pułku Piechoty, idącego Łomży z pomocą, ponieśli w nich bardzo duże straty. Kiedy wojska sowieckie wzmocniła dywizja piechoty sytuacja stała się wręcz beznadziejna – tylko 1 sierpnia odparto siedem szturmów na forty, głównie 2 i 3, odzyskano utracony fort 5, a co gorsza Polacy nie mieli już żadnych rezerw, wszystkie jednostki uczestniczyły w walkach, bez szans na zluzowanie czy choćby chwilę oddechu.

Kiedy Rosjanie zajęli Śniadowo sytuacja Polaków stała się bardzo trudna, co stało się przyczyną wydania wieczorem 2 sierpnia rozkazu wycofania się wojsk broniących Łomży.

– Rosjanie zajęli opuszczoną Łomżę, ale było to tak naprawdę pyrrusowe zwycięstwo, nic im ono nie dało, bo Polacy odnieśli sukces taktyczny, zdołali się wycofać – mówił Waldemar Tyszuk. Dzięki tej obronie główne siły polskie zyskały bezcenny czas na przegrupowanie się i zorganizowanie kontrofensywy, co zakończyło się rozgromieniem bolszewików w czasie Bitwy Warszawskiej. Dlatego Łomża była pod okupacją bolszewicką niespełna trzy tygodnie, już 22 sierpnia ponownie była wolna, dzięki natarciu 59 Pułku Piechoty, co nosi nazwę drugiej Bitwy Łomżyńskiej.
– Bolszewicy byli tak zdemoralizowani, że w popłochu uciekali w kierunku wschodnim – opowiadał prelegent, dodając, że koniec końców 15 Armia została odepchnięta w kierunku Grajewa i internowana w Prusach Wschodnich, to samo spotkało III Korpus Konny. 

– Obrona Łomży zajęła całkowicie i na pięć dni III Korpus Kawalerii bolszewickiej – podsumowuje Waldemar Tyszuk. – Było to główne szybkie, uderzeniowe zgrupowanie Frontu Zachodniego; oczywiście bolszewicy mieli jeszcze I Armię Konną, tak zwaną Siemiona Budionnego, ale ona działała w zupełnie innym miejscu, na południu frontu pod Lwowem. Jednak tutaj, na odcinku działań przeciwko Warszawie, ten III Korpus był jedyny i Łomża zablokowała go całkowicie, co było wydarzeniem bardzo istotnym z punktu strategicznego. Dlatego kawaleria sowiecka sforsowała Wisłę pod Płockiem dopiero wtedy, kiedy Bitwa Warszawska była już rozstrzygnięta i musiała się od razu wycofać. Gdyby więc Łomża nie broniła się przez tych pięć dni, to operacja warszawska i ta bitwa mogła zakończyć się inaczej, nawet dużo bardziej niekorzystnie dla strony polskiej.

Piotr Chmielewski przekazuje, że kolejne spotkania „Przystanek historia” będą teraz organizowane w Łomży przez białostockie Oddziałowe Biuro Edukacji Narodowej IPN regularnie w cyklu trzymiesięcznym. 

Wojciech Chamryk

 

Foto:
Foto: Waldemar Tyszuk

 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę