Narwiańskie meandry Teresy Starzec
Retrospektywną wystawę znanej malarki Teresy Starzec otwarto w Galerii Sztuki Współczesnej Muzeum Północno-Mazowieckiego. Artystka od lat zgłębia temat pejzażu doliny Narwi, ukazując jej piękno w niezwykle barwnych, bardzo dynamicznych i mających coś z abstrakcji obrazach. To kolejna wystawa Teresy Starzec w Łomży po trwającej blisko ćwierć wieku przerwie. – Mam ogromną radość czerpania z natury, z przyrody – podkreślała Teresa Starzec. – Właściwie jest to czerpanie całym ciałem i duchem, dlatego moje obrazy mają taki wibrujący moment medytacyjny.
Teresa Starzec w roku 1978 ukończyła krakowską Akademię Sztuk Pięknych; studiowała również w Szwecji oraz w następnej dekadzie była na stypendium w ówczesnych Niemczech Zachodnich, zgłębiając tajniki drzeworytu i grafiki. Jej kolejną wielką fascynacją jest malarstwo, zainspirowane pejzażem i światem przyrody. Wśród 50 wystaw indywidualnych artystki był też epizod łomżyński, ponieważ w roku 1998 prezentowała już swe malarstwo w Galerii Sztuki Współczesnej. Bywała w niej również jako gość, choćby podczas wystawy prac Edwarda Dwurnika ponad trzy lata temu.
Ustalenia co do jej kolejnej wystawy w galerii przy ulicy Długiej 13 trwały pięć lat, aż po pandemicznym zastoju udało się wszystko sfinalizować, ku radości nie tylko malarki, ale też licznego grona jej przyjaciół, członków rodziny oraz miłośników sztuki. – Pani Teresa zawitała do nas ponownie, prawie po 25 latach, kiedy również prezentowała malarstwo – mówiła Karolina Skłodowska, kierownik Galerii Sztuki Współczesnej. – I to malarstwo jest w procesie, ponieważ zmienia się, ale niezmienna jest inspiracja, ponieważ pani Teresa znajduje ją w pejzażu, w naturze; znajduje tak, jakby to do niej przypływało, tak jakby miała jakieś wewnętrzne oko, którym wnika w głąb pejzażu i w to, co ją otacza. – Bardzo zależało mi po tylu latach na tej wystawie, ponieważ ten krajobraz wypełnia moje serce i moją twórczość – opowiadała Teresa Starzec, dodając, że świadomie proponuje inne spojrzenie na rzeczywistość, mające być inspiracją dla odbiorcy.
Tak wnikliwe zgłębianie tego pasjonującego tematu umożliwia Teresie Starzec to, że ponad 30 lat temu znalazła swoje miejsce na ziemi nad Narwią nieopodal Bronowa, w sercu dawnej ziemi wiskiej i mazowieckiej, gdzie obecnie właściwie mieszka już na stałe. Daje jej to możliwość obserwowania nie tylko rzeki, ale również jej starorzecza, a do tego innych urokliwych zakątków, choćby nadrzecznych łąk, podczas zmieniających się pór roku. Tworzy nie tylko pojedyncze prace, ale również całe cykle, poświęcone tematom interesującym ją szczególnie, jak na przykład „Oczka” czy „Rozlewiska”.
Na wystawę trafił reprezentatywny wybór olejnych obrazów, powstałych w latach 1987-2020. Są wśród nich prace ukazujące w ascetycznej formie majestat górskich szczytów czy delikatność kwiatów, dominują jednak tematy związane z doliną Narwi. Teresa Starzec potrafi ukazać je w sposób wyjątkowy, szczególnie chętnie powracając do motywu oczka, to jest małego jeziorka w starorzeczu czy rozlewisk rzeki. Nadaje im różne kolory, czasem może niezbyt kojarzące się z naturą, jak różowy, jednak pasującymi do danej kompozycji, umiejętnie operując przy tym światłem i dynamiką, dzięki czemu ma się wrażenie obcowania z czymś nie tylko niezwykle barwnym, ale też emanującym energią, wręcz żywym. Dochodzi do tego specyficzny pierwiastek abstrakcji, połączony z metafizycznym klimatem – dlatego kontemplacja natury w wydaniu Teresy Starzec ma tak unikalny, jedyny w swoim rodzaju, charakter: wychodzący od klasycznych rozwiązań, ale zarazem nowatorski.
– Czas jest współczesny, a ja potrafię malować realistycznie, nawet hiperrealistycznie (śmiech), ale nasz współczesny język jest inny, niż ten sprzed stu czy dwustu lat, jak czytamy literaturę z tamtego czasu czy „Krzyżaków” – zauważała Teresa Starzec. – Teraz mamy język współczesny i sztuka również przemawia takim językiem. Oczywiście bierze z historii wszystko, co najlepsze, ale łączy i dlatego ten przekaz z natury, ale przetworzony: jest to synteza, ale właściwie zmierzająca do abstrakcji. Jestem dopiero w połowie drogi, myślę, że następny pokaz będzie jeszcze większą syntezą, bo takie obrazy powstają teraz – podsumowywała Teresa Starzec, a póki co jej ostatnią wystawę można oglądać w Galerii Sztuki Współczesnej do 4 marca.
Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Grzegorz Gwizdon/ Galeria Sztuki Współczesnej