Przejdź do treści Przejdź do menu
środa, 25 grudnia 2024 napisz DONOS@
Gazeta Bezcenna nr 66

Kontakt kontrolowany

Co było pierwsze, media czy politycy? - to pytanie od wieków nurtuje, przedstawicieli wspomnianych zawodów i kajakarzy górskich. Pytanie nabiera wagi, zwłaszcza w dobie afer, cynizmu, bezmyślności i zbliżającego się molestowania wyborczego.

Niektórzy twierdzą, że polityka istnieje odkąd ludzie zostali wypędzeni z raju. Na pierwsze media trzeba było poczekać parę tysięcy lat ale i tak nastąpiło to wcześniej niż się można było tego spodziewać. Już 200 lat p.n.e. w Chinach wydawane były tipao, odpowiedniki pierwszych biuletynów rządowych. 150 lat później, wagę środków masowego przekazu docenił Juliusz Cezar, wydając informator. W Polsce „Merkuriusz Polski” pojawia się na początku lat 60-tych, siedemnastego stulecia. Pismo wydawane przez dwór królewski a kierowane głównie do bogatszej szlachty rozpoczyna rozwój prasy w Polsce. Nikt wtedy nie spodziewał się, że Hanna i Antoni Gucwińscy nakręcą „Z kamerą wśród zwierząt”, twoja historia urzeknie Edwarda Miszczaka a gazeta będzie BEZCENNA. Z biegiem lat politycy coraz bardziej przekonywali się do mediów i płynących z tego korzyści, a te przejmowały pole zainteresowania w zależności od rozwoju sposobu i stylu masowego przekazu. Najpierw gazety straciły udział na rzecz stacji radiowych, później nastąpił złoty wiek telewizji. Teraz prasoznawcy zastanawiają się jak sklasyfikować internet. Symbolem udziału polityków w mediach stał się ostatnio Tomasz Nałęcz. W kalendarzu jest wciąż taki dzień, kiedy to pełen ogłady wyraz nieogolonej twarzy marszałka, współpracującej ściśle z jego ciepłym zmanierowanym, średnio wibrującym głosem, pojawiał się od rana w dziennikach telewizyjnych, później wskoczył do Moniki Olejnik i „Prosto w oczy” spojrzał Romanowi Giertychowi. Jednocześnie występował w TV5 czym dowiódł zdolnością bilokacyjnych. Co nie przeszkodziło mu w końcu dostąpić zjednoczenia i już jako singlowi, odpowiadać na pytania przyszłego polskiego prezydenta: Co z tą Polską?. Politycy to jedno, a z drugiej strony dziennikarze informacyjni prześcigają się dzisiaj w wadze i wielkości zapraszanych polityków, wykrywanych afer, show, i stanach swoich kont. Informacja stała się towarem, który zaczyna mieszać się pomiędzy reklamami gumy balonowej, jednej Idei i kropki i proszku do prania. Kiedyś niedoceniane tuzy polskiej publicystyki dzisiaj mają swoje, od 15 do 25 minut. Program publicystycznym zwany, zmienił swoją kategorię w programach telewizyjnych. Teraz nazywa się talk-show. Powyższy przykład potwierdza tezę, że każdy szanujący się polityk powinien być nieszanowany w mediach. Rano w sobotę budzi nas Wywiad Skowrońskiego, który w swoim stylu, z twarzą wojownika jakuzy uprawiającego wrestling, rzuca na liny swojego przeciwnika. Po obiedzie Najsztub Pyta, tylko tych którzy mają mocny żołądek. Nie każdy polityk wytrzyma efekt obrotowego krzesełka, które bardziej działa na fizjologię uczestnika niż na abstrakcyjną wyobraźnię obserwatora, zdolnego wychwycić niuanse. Politycy „cierpią katusze” kiedy żądni ich potu dziennikarze atakują bez zahamowań a przynajmniej sprawiają takie wrażenie. Nie ważne czy mówią o tobie dobrze czy źle, ważne czy w ogóle mówią! – taką, starą ale prawdziwą tezę lansuje dziś wielu.
O rozwoju dziennikarstwa i systemach politycznych napisano już opasłe tomy. Ostatnio pojawiło się jednak sporo materiałów na kolejny rozdział. Media i politycy lokalni – to pojęcie, które dopiero raczkuje. W Łomży, ze względu na mnogość jednych i drugich trwają kontrolne spotkania. Podczas jednego z nich poseł PiS Wojciech Borzuchowski, w roli swych atutów zaprezentował siedem butelek wódki. Działo się to na zwołanej przez polityka „konferencji prasowej”. Fakt, że związek został skonsumowany nie poskutkował jednak zmasowanym wykonaniem hymnu na cześć posła. Być może dawka była za mała. To nie wszystkie trudności jakie muszą znosić tutejsi dziennikarze. Biuro prasowe ratusza, ustami Jarosława Koszewskiego, skomentowało z ubolewaniem jednej z lokalnych gazet, tragiczną śmierć trzech bezdomnych mężczyzn w mieście. Cóż, bezdomni po prostu wybrali inną drogę życiową – zaprezentował wnikliwą analizę metafizyczno-teologiczną Koszewski. Hough!

 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę