czwartek 21.10.2004
Gazeta Współczesna - Ratusz nie ”pęka” Gazeta Wyborcza - Zamieszanie wokół unijnych stypendiów trwa Gazeta Wyborcza - Inwestycje w Mlekovicie Kurier Poranny - 3 tysiące i bez kolejki
Gazeta Współczesna - Ratusz nie ”pęka”
– Dyrektor wyslal pismo do prezydenta i myśli, ze sprawa zalatwiona – mówi Krzysztof Choinski, wiceprezydent Lomzy. – Powinien zabiegac o komisje, wchodzic na rozmowy.
Jak informowaliśmy dwa tygodnie temu, znacząco poglebily sie rysy na budynku Muzeum Pólnocno-Mazowieckiego w Lomzy. Dyrektor placówki od czerwca co miesiąc informowal prezydenta o pogarszającym sie stanie technicznym. Zachodzi podejrzenie, ze naruszona zostala konstrukcja dawnego domu pastora. Budynek stoi na skarpie, przy bardzo ruchliwej ulicy Zjazd, na której zbiegają sie trzy drogi krajowe. Przez cztery miesiące nikt z ratusza nie zareagowal, bo – jak sie okazalo – pisma trafialy nie do tego wydzialu, co trzeba. Równiez po naszej publikacji do muzeum nie zawital przedstawiciel wladz miasta. W rozmowie z ”Gazetą Wspólczesną” wiceprezydent Choinski nie przejąl sie chaosem w urzedzie (urzedzie z certyfikatem jakości!).
– Pracownicy powinni w tym tygodniu sie tym zając – wyjaśnil spokojnie. – Ja nie moge odpowiadac za kazdy budynek. Od tego są dyrektorzy placówek.
więcej: Gazeta Współczesna - Ratusz nie ”pęka”
Gazeta Wyborcza - Zamieszanie wokół unijnych stypendiów trwa
Wielu uczniów szkół ponadgimnazjalnych i studentów z Podlasia bardzo liczyło na unijne stypendia. Tymczasem wszystko wskazuje na to, że dostaną od 30 do 50 zł! Skoro pieniędzy jest i tak za mało, to dlaczego niektóre powiaty przeznaczają część z nich na koszta administracyjne?
Ania, która w tym roku rozpoczęła studia, chciała przeznaczyć stypendium na ich opłacenie. Teraz ze łzami w oczach mówi, że chyba będzie musiała je rzucić:
- Liczyłam na maksymalne miesięczne dofinansowanie, czyli 350 zł! Przecież 40 zł nie wystarczy mi nawet na zakup biletu miesięcznego!
Jak dzielić?
Samorządowcy z powiatów zgodnie twierdzą: pieniędzy jest za mało. Jak więc je dzielić? Większość chce dać po równo pomiędzy wszystkich, którzy kwalifikują się do pomocy, tak więc tam uczniowie i studenci nie mają nawet co marzyć o najwyższych stypendiach [250 zł dla ucznia, 350 zł dla studenta - red.].
- Jeśli nie obniżymy progu dofinansowania do 50 zł, będziemy mogli pomóc zaledwie 11 studentom spośród 400 chętnych i 72 uczniom z około 700 - mówi wicestarosta Siemiatycz Leon Strębski.
- By pomóc większości potrzebujących będziemy musieli przyznawać po 31 zł na ucznia i po 40 zł na studenta - mówi rozżalony Mirosław Paniczko, starosta moniecki.
więcej: Gazeta Wyborcza - Zamieszanie wokół unijnych stypendiów trwa
Gazeta Wyborcza - Inwestycje w Mlekovicie
Ponad 30 mln zł zainwestuje do końca tego roku wysokomazowiecka Mlekovita. Kolejne 50 mln wyda na ten cele w przyszłym roku. Skąd weźmie tyle pieniędzy?
- Staramy się o 20 mln zł z funduszy strukturalnych - powiedział nam wczoraj prezes mleczarni Dariusz Sapiński. - Czekamy na odpowiedź Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa na nasz wniosek. Część środków pozyskamy z amortyzacji, a resztę z kredytów.
Na co będą przeznaczone pieniądze? Główna tegoroczna inwestycja to nowy magazyn o powierzchni 10 tys. mkw. w zakładzie w Wysokiem Mazowieckiem. Budowa już trwa. Obiekt ma ułatwić logistykę w firmie. Znajdą się w nim regały do wysokiego składowania produkowanych w spółdzielni wyrobów.
- Magazyn pozwoli nam dostosować się do rosnących potrzeb rynku i coraz większej grupy odbiorców Mlekovity - mówi jej prezes Dariusz Sapiński. - Inwestycja kosztować będzie 14 mln zł, z czego 4 mln pokryje fundusz Sapard. Magazyn zostanie oddany do użytku w styczniu 2005 roku.
W nowym obiekcie wydzielona zostanie część produkcyjna, gdzie uruchomiona będzie nowa linia technologiczna do produkcji mleka pasteryzowanego i napojów mlecznych fermentowanych. Wydajność linii to 200 tys. litrów mleka na dobę i 40 tys. litrów napojów w różnych smakach. Ciąg o wartości ok. 34 mln zł zostanie uruchomiony w czerwcu 2005.
Natomiast we wrześniu przyszłego roku ruszy nowa linia do produkcji serów twardych dojrzewających o wydajności 500 tys. litrów mleka na dobę. Jej koszt to 15 mln zł.
więcej: Gazeta Wyborcza - Inwestycje w Mlekovicie
Kurier Poranny - 3 tysiące i bez kolejki
W laboratorium, u dentysty, w szpitalu. Setki pacjentów skarzą się, że zapłacili za leczenie. - To bezprawie. Jeśli płacimy składki, opieka medyczna jest bezpłatna - przypominają w białostockim Biurze Rzecznika Praw Pacjenta.
Raport, jaki sporządził rzecznik na podstawie danych trzech ostatnich miesięcy - od lipca do września - pokazuje, że takie przypadki zdarzają się coraz częściej, ale też ludzie coraz częściej nie godzą się na to i składają skargi. - Ale trzeba pamiętać, że wielu pacjentów, którzy zapłacili za leczenie, nie przyznaje się do tego - dodaje Maciej Olesiński z Biura Rzecznika Praw Pacjenta przy podlaskim oddziale Narodowego Funduszu Zdrowia.
Płacą w przychodniach
18-letnia mieszkanka byłego województwa suwalskiego zgłosiła się do ginekologa. Lekarz stwierdził zaburzenia hormonalne i uznał za konieczne sprawdzenie ich poziomu. Dodał, że takie badanie jest za drogie i pacjentka powinna wykonać je prywatnie. Młoda kobieta poskarżyła się w suwalskiej delegaturze NFZ. Lekarz - dopiero po telefonie od pracownika Funduszu - wystawił skierowanie na badania.
Inny pacjent (tym razem z byłego województwa łomżyńskiego) poskarżył się, że musiał zapłacić za wizytę domową lekarza pierwszego kontaktu. Twierdzi, że to nie jednostkowy przypadek. Sprawą zajmie się wydział kontroli NFZ. Lekarz oczywiście się nie przyznaje. - W ogóle nie wiem o co chodzi - odżegnuje się.
więcej: Kurier Poranny - 3 tysiące i bez kolejki
– Dyrektor wyslal pismo do prezydenta i myśli, ze sprawa zalatwiona – mówi Krzysztof Choinski, wiceprezydent Lomzy. – Powinien zabiegac o komisje, wchodzic na rozmowy.
Jak informowaliśmy dwa tygodnie temu, znacząco poglebily sie rysy na budynku Muzeum Pólnocno-Mazowieckiego w Lomzy. Dyrektor placówki od czerwca co miesiąc informowal prezydenta o pogarszającym sie stanie technicznym. Zachodzi podejrzenie, ze naruszona zostala konstrukcja dawnego domu pastora. Budynek stoi na skarpie, przy bardzo ruchliwej ulicy Zjazd, na której zbiegają sie trzy drogi krajowe. Przez cztery miesiące nikt z ratusza nie zareagowal, bo – jak sie okazalo – pisma trafialy nie do tego wydzialu, co trzeba. Równiez po naszej publikacji do muzeum nie zawital przedstawiciel wladz miasta. W rozmowie z ”Gazetą Wspólczesną” wiceprezydent Choinski nie przejąl sie chaosem w urzedzie (urzedzie z certyfikatem jakości!).
– Pracownicy powinni w tym tygodniu sie tym zając – wyjaśnil spokojnie. – Ja nie moge odpowiadac za kazdy budynek. Od tego są dyrektorzy placówek.
więcej: Gazeta Współczesna - Ratusz nie ”pęka”
Gazeta Wyborcza - Zamieszanie wokół unijnych stypendiów trwa
Wielu uczniów szkół ponadgimnazjalnych i studentów z Podlasia bardzo liczyło na unijne stypendia. Tymczasem wszystko wskazuje na to, że dostaną od 30 do 50 zł! Skoro pieniędzy jest i tak za mało, to dlaczego niektóre powiaty przeznaczają część z nich na koszta administracyjne?
Ania, która w tym roku rozpoczęła studia, chciała przeznaczyć stypendium na ich opłacenie. Teraz ze łzami w oczach mówi, że chyba będzie musiała je rzucić:
- Liczyłam na maksymalne miesięczne dofinansowanie, czyli 350 zł! Przecież 40 zł nie wystarczy mi nawet na zakup biletu miesięcznego!
Jak dzielić?
Samorządowcy z powiatów zgodnie twierdzą: pieniędzy jest za mało. Jak więc je dzielić? Większość chce dać po równo pomiędzy wszystkich, którzy kwalifikują się do pomocy, tak więc tam uczniowie i studenci nie mają nawet co marzyć o najwyższych stypendiach [250 zł dla ucznia, 350 zł dla studenta - red.].
- Jeśli nie obniżymy progu dofinansowania do 50 zł, będziemy mogli pomóc zaledwie 11 studentom spośród 400 chętnych i 72 uczniom z około 700 - mówi wicestarosta Siemiatycz Leon Strębski.
- By pomóc większości potrzebujących będziemy musieli przyznawać po 31 zł na ucznia i po 40 zł na studenta - mówi rozżalony Mirosław Paniczko, starosta moniecki.
więcej: Gazeta Wyborcza - Zamieszanie wokół unijnych stypendiów trwa
Gazeta Wyborcza - Inwestycje w Mlekovicie
Ponad 30 mln zł zainwestuje do końca tego roku wysokomazowiecka Mlekovita. Kolejne 50 mln wyda na ten cele w przyszłym roku. Skąd weźmie tyle pieniędzy?
- Staramy się o 20 mln zł z funduszy strukturalnych - powiedział nam wczoraj prezes mleczarni Dariusz Sapiński. - Czekamy na odpowiedź Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa na nasz wniosek. Część środków pozyskamy z amortyzacji, a resztę z kredytów.
Na co będą przeznaczone pieniądze? Główna tegoroczna inwestycja to nowy magazyn o powierzchni 10 tys. mkw. w zakładzie w Wysokiem Mazowieckiem. Budowa już trwa. Obiekt ma ułatwić logistykę w firmie. Znajdą się w nim regały do wysokiego składowania produkowanych w spółdzielni wyrobów.
- Magazyn pozwoli nam dostosować się do rosnących potrzeb rynku i coraz większej grupy odbiorców Mlekovity - mówi jej prezes Dariusz Sapiński. - Inwestycja kosztować będzie 14 mln zł, z czego 4 mln pokryje fundusz Sapard. Magazyn zostanie oddany do użytku w styczniu 2005 roku.
W nowym obiekcie wydzielona zostanie część produkcyjna, gdzie uruchomiona będzie nowa linia technologiczna do produkcji mleka pasteryzowanego i napojów mlecznych fermentowanych. Wydajność linii to 200 tys. litrów mleka na dobę i 40 tys. litrów napojów w różnych smakach. Ciąg o wartości ok. 34 mln zł zostanie uruchomiony w czerwcu 2005.
Natomiast we wrześniu przyszłego roku ruszy nowa linia do produkcji serów twardych dojrzewających o wydajności 500 tys. litrów mleka na dobę. Jej koszt to 15 mln zł.
więcej: Gazeta Wyborcza - Inwestycje w Mlekovicie
Kurier Poranny - 3 tysiące i bez kolejki
W laboratorium, u dentysty, w szpitalu. Setki pacjentów skarzą się, że zapłacili za leczenie. - To bezprawie. Jeśli płacimy składki, opieka medyczna jest bezpłatna - przypominają w białostockim Biurze Rzecznika Praw Pacjenta.
Raport, jaki sporządził rzecznik na podstawie danych trzech ostatnich miesięcy - od lipca do września - pokazuje, że takie przypadki zdarzają się coraz częściej, ale też ludzie coraz częściej nie godzą się na to i składają skargi. - Ale trzeba pamiętać, że wielu pacjentów, którzy zapłacili za leczenie, nie przyznaje się do tego - dodaje Maciej Olesiński z Biura Rzecznika Praw Pacjenta przy podlaskim oddziale Narodowego Funduszu Zdrowia.
Płacą w przychodniach
18-letnia mieszkanka byłego województwa suwalskiego zgłosiła się do ginekologa. Lekarz stwierdził zaburzenia hormonalne i uznał za konieczne sprawdzenie ich poziomu. Dodał, że takie badanie jest za drogie i pacjentka powinna wykonać je prywatnie. Młoda kobieta poskarżyła się w suwalskiej delegaturze NFZ. Lekarz - dopiero po telefonie od pracownika Funduszu - wystawił skierowanie na badania.
Inny pacjent (tym razem z byłego województwa łomżyńskiego) poskarżył się, że musiał zapłacić za wizytę domową lekarza pierwszego kontaktu. Twierdzi, że to nie jednostkowy przypadek. Sprawą zajmie się wydział kontroli NFZ. Lekarz oczywiście się nie przyznaje. - W ogóle nie wiem o co chodzi - odżegnuje się.
więcej: Kurier Poranny - 3 tysiące i bez kolejki
