Żołnierze wyklęci – pamiętamy!
Tło historyczne wydarzeń z lat 1944-1957 oraz sylwetki 22. żołnierzy wyklętych - mężczyzn i kobiet - bohaterów zgładzonych i skazanych na zapomnienie przez komunistyczny reżim, upamiętnia ekspozycja w Muzeum Północno-Mazowieckim w Łomży. Wystawa „Żołnierze wyklęci. Pamiętamy. Polskie podziemie niepodległościowe na Białostocczyźnie 1944-1957”, została przygotowana przez Oddziałowe Biuro Edukacji Publicznej IPN w Białymstoku. – Żołnierzami wyklętymi nazywamy żołnierzy podziemia niepodległościowego, którzy działając na tych terenach w czasie II wojny światowej od lata 1944 r. nie złożyli broni i walczyli do samego końca – wyjaśnia dr Łukasz Lubicz-Łapiński z białostockiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej. – Region białostocko-łomżyński wyróżniał się na tle kraju. W dużej mierze było to też związane z okresem pierwszej okupacji sowieckiej w latach 1939-41 – osoby, które ją pamiętały po 1944 r. jeszcze z większym zaangażowaniem występowały przeciwko władzy komunistycznej.
Na wystawie prezentowane są sylwetki zarówno wyższych oficerów, jak gen. brygady August Emil Fieldorf, ps. „Nil”, dowódców wsławionych walkami w regionie, jak kpt. Kazimierz Kamieński ps. „Huzar” czy mjr Jan Tabortowski, ps. „Bruzda”, ale też szeregowych żołnierzy. Wśród nich szczególną zadumę wzbudzają dzieje trzech braci Czyżów: Henryka, Kazimierza i Józefa (ten ostatni w chwili śmierci miał zaledwie 17 lat) czy urodzonego w Grabowie Stanisława Grabowskiego, który zginął w okrążeniu w 1954 r. oraz Piotra Burdyna, który otoczony popełnił samobójstwo rozrywając się granatem. Równie tragiczne były losy sanitariuszki Danuty Siedzikówny ps.„Inka”, skazanej na karę śmierci i zamordowanej w 1946 r. W tym samym roku zginął w walce z plutonem operacyjnym MO w okolicach Wysokiego Mazowieckiego mąż łączniczki Anny Wysibirskiej ps „Plewka” (z domu Czajkowskiej, primo voto Rećko), Zbigniew Rećko ps. „Trzynastka”, wsławiony brawurowymi akcjami w czasie okupacji niemieckiej. Urodzona w 1922 r., żyjąca do dziś Anna Rećko była już wówczas sowieckim więźniem na Syberii i udało się jej wrócić ze zsyłki po wielu latach.
– Szczególnie dotkliwym ciosem dla podziemia, które początkowo miało sukcesy na tych terenach i stanowiło faktyczną władzę opierającą się komunizmowi, było sfałszowanie wyborów do Sejmu w 1947 r. – mówi dr Lubicz-Łapiński. – Komuniści przejęli wówczas całkowicie władzę i uchwalono ustawę amnestyjną.
Wielu żołnierzy podziemia po ujawnieniu się było prześladowanych i zmuszanych do współpracy, dlatego często wracali do walki z komunistycznym reżimem. Był wśród nich por. Stanisław Marchewka ps. „Ryba”, który zginął w Jeziorku w walce z grupą operacyjną SB nocą z 3 na 4 marca 1957 r. Data ta uznawana jest za symboliczne zakończenie zbrojnej walki
podziemia niepodległościowego w północno-wschodniej Polsce.
Niektórym z żołnierzy, skazanym na dożywocie bądź kilkanaście lat więzienia udało się przeżyć i dopiero amnestia po październikowej odwilży 1956 r. przywróciła im wolność. Jednak żaden z ich nie doczekał się za życia pełnej rehabilitacji, zaś ostatni, Stefan Pabiś zmarł w wieku 93 lat w roku 2003.
– Osoby związane z podziemiem walczyły o Polskę wolną i niepodległą, ale nigdy jej nie doczekały – podkreśla Łukasz Lubicz-Łapiński. – Ten opór był daremny, ponieważ zostaliśmy opuszczeni przez sojuszników zachodnich, zarówno w 1939 jak i 1945 roku zostaliśmy oszukani. Osoby trwające na posterunku w latach 40. i 50., oddając swoje życie, chciały Polski wolnej, która powstała dopiero po 1989 r. Tym bardziej ważne jest kultywowanie ich pamięci, bo pomimo różnych kontrowersji i historii, które także słyszy się o podziemiu, nie powinno być wątpliwości, że samej idei i osobom związanym z podziemiem należy się cześć, tak jak powstańcom styczniowym z 1863 r. – działającym w tych samych warunkach, w beznadziejnej walce ze znacznie silniejszym okupantem, dla których hasło wolności też było bardzo ważne!
Wojciech Chamryk