Nieodpowiedzialni grzybiarze
Zniszczone runo i sterty śmieci pozostawiają po sobie grzybiarze. Wielu z nich myśli tylko o tym, jak zebrać największą ilość grzybów. Nie zastanawiają się jakie będą skutki ich działalności. Największym zagrożeniem dla leśnej ściółki są zbieracze kurek i zielonek - mówi Helena Puchała zastępca Nadleśniczego Nadleśnictwa Łomża. "Serce się kraje kiedy się na to patrzy. Kurki sa malutkie i grzybiarze sięgają głęboko w ściółkę. Jest ona później rozkopana. Zostaje pobojowisko. Grzyby powinno się wycinać albo wykręcać, dzięki temu nie uszkodzimy grzybni" - dodaje.
Kolejnym grzechem grzybiarzy jest śmiecenie. Pracownicy nadleśnictwa bardzo często znajdują ślady ich obecności. "Butelki, reklamówki, papiery po drugim śniadaniu. Jest to również zagrożenie dla bezpieczeństwa pożarowego lasu. Takie sterty śmieci często są podpalane i to już jest tylko jden krok do wielkiego pożaru" - mówi Helena Puchała. Zaśmiecanie lasu może na kosztować kilkaset złotych - może się także skończyć wizytą w sądzie grodzkim.