Przejdź do treści Przejdź do menu
sobota, 21 grudnia 2024 napisz DONOS@
Gazeta Bezcenna nr 339

Kiedyś ten śnieg się stopi...

Powódź nam nie grozi, ale lokalne podtopienia tak – tak najkrócej można opisać sytuację jaka może zdarzyć się w Łomży gdy przyjdzie ocieplenie. Miastu nie zagraża duża Narew, a mała Łomżyczka. W jej zlewni, sięgającej aż po Czerwony Bór, w postaci śniegu zmagazynowane jest przynajmniej kilkanaście milionów metrów sześciennych wody. Jeśli przyjdzie gwałtowne ocieplenie woda w korycie rzeczki może się nie zmieścić.

Łomżyczka bardziej niż niziną rzekę przypomina górski strumyk. Różnica poziomów pomiędzy najwyższym punktem zasilającym ją w wodę (w Czerwonym Borze), a ujściem do Narwi wynosi aż 127 metrów. Zazwyczaj płynie nią niewiele wody, ale podczas większych opadów deszczu, czy też wiosennych  roztopów, bardzo szybko potrafi przybrać na sile, tak że strumień nie mieści się w korycie. W tym roku śniegu w regionie jest wyjątkowo dużo, co niesie ze sobą większe niż zwykle zagrożenie.
- Wszystko zależy od tego jak szybko ten śnieg będzie się topił. Jeśli ciepło będzie tylko w ciągu dnia, a nocami będzie utrzymywał się choć mały mróz, nie powinno być większych problemów. Gorzej będzie gdy przyjdzie gwałtowne ocieplenie i cały ten śnieg stopi się w kilka dni i nocy -  mówią specjaliści.

- Zlewnia rzeczki Łomżyczka zajmuje powierzchnię 87,4 km2. Szacowana w dniu 5 lutego br. grubość pokrywy śnieżnej na tym terenie wynosiła około 0,4 m, co daje około 35 mln m3 śniegu – podaje Łukasz Czech z biura prasowego ratusza.
W 1 m3 śniegu (puch) znajduje się około 200 litrów wody; a w 1 m3 śniegu mokrego od 700 do 800 litrów. Powołując się na wyliczenia specjalistów z zarządzania kryzysowego Urząd Miasta  szacuje, że na terenie zlewni Łomżyczki w postaci śniegu może być kilkanaście milionów metrów sześciennych wody, która będzie musiała spłynąć „małą” rzeczką do Narwi.

Problemem może okazać się także przepustowość jazu w pobliżu ul. Nowogrodzkiej. Maksymalnie w ciągu jednej sekundy może przepłynąć tędy 5,5 m3 wody. Oznacza to, że aby woda, która dziś jest śniegiem w zlewni Łomżyczki, mogła tędy przepłynąć potrzeba kilku tygodni.
- W przypadku szybkiego topnienia śniegu lokalne podtopienia mogą wystąpić wzdłuż Łomżyczki przy ulicach Jasnej, Cichej, Piwnej, Wesołej i Poznańskiej – podaje Łukasz Czech.
Gorszą sytuacją byłaby ta gdyby wysokiej temperaturze towarzyszyły również opady deszczu. Wówczas podtopieniami zagrożone byłyby również os. Maria i domki przy ul. Nowogrodzkiej.

Zalegający na dachach budynków śnieg stanowi coraz większe zagrożenie. W regionie pod jego ciężarem zawaliło się już kilka budynków gospodarczych. Niestety dochodzi też do wypadków. Wtorek po południu w Jedwabnem 23-latek pracujący przy odśnieżaniu dachu hali magazynowej spadł z wysokości ponad 5 metrów. Jak podają policjanci w pewnym momencie, z niewyjaśnionych przyczyn, załamał się pod nim element dachu wykonany z pleksy. Mężczyzna z urazem kręgosłupa karetką został przewieziony do szpitala w Łomży.


 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę