Przejdź do treści Przejdź do menu
czwartek, 26 grudnia 2024 napisz DONOS@

Closterkeller ponownie zagrał w Łomży

Closterkeller wrócił do Łomży po blisko sześcioletniej przerwie. Grupa charyzmatycznej Anji Orthodox na obecnej trasie przypomina utwory, które wokalistka uważa za piękne i godne pokazania: od tych z pierwszych płyt do najnowszych, z uwzględnieniem największych przebojów „W moim kraju”, „Władza” czy „Agnieszka”. Na jesień grupa zapowiada jubileuszową trasę z okazji 35-lecia z przekrojową setlistą, wzbogaconą premierowymi kompozycjami.

Closterkeller koncertuje w Łomży regularnie od początku istnienia: już nie tylko muzycy grupy, ale też jej nawięksi fani gubią się w liczbie ich występów w nadnarwiańskim grodzie – pewne jest, że w latach 90. występowali w ODK i MDK-DŚT kilkakrotnie, a piątkowy koncert był od roku 2004 ich piątą wizytą w klubie PopArt Miejskiego Domu Kultury-Domu Środowisk Twórczych. 

Łatwo przez te lata prześledzić, jak zmieniała się nie tylko pozycja zespołu, ale też grupa jego zwolenników. W latach 90. Closterkeller był bardzo popularny, koncertował więc dla szerszej publiczności. W XXI wieku było już jednak zupełnie inaczej i ich koncerty, w tym łomżyńskie, przyciągały coraz mniejszą publiczność – na tym promującym album „Viridian” jesienią 2017 było może 40 osób. Tym razem było nieco lepiej, sprzedano bowiem ponad 60 biletów, ale i tak, wykorzystywane od wielu lat w materiałach promocyjnych określenie „grono słuchaczy Closterkeller jest bardzo szerokie” można włożyć już między bajki. Do tego publiczność grupy starzeje się wraz z nią, gdyż gros słuchaczy stanowili ludzie liczący 40-60 lat; osób w wieku nastoletnim-studenckim było jak na lekarstwo – najwidoczniej klasyczny rock młodzieży już nie interesuje.

Stateczna w większości widownia ze spokojem przyjęła więc półgodzinne opóźnienie, wytłumaczone tym, że „wokalistka się maluje”, tym bardziej, że zespół stanął na wysokości zadania, prezentując wysoką formę i jedyne w swoim rodzaju połączenie zimnej fali, gotyku i metalu. Niejako już tradycyjnie Closterkeller przyjechał do Łomży w zmienionym składzie, bowiem do składu powrócił, już po raz drugi, basista Krzysztof Najman, były mąż wokalistki. Był to więc niejako koncert rodzinny, ponieważ za perkusją zasiadł ich syn Adam Najman, a resztę składu stanowili: zespołowy weteran, drugi po Anji Orthodox pod względem stażu, klawiszowiec Michał Rollinger oraz gitarzysta Michał Jarominek, w Closterkeller od roku 2016.

Grupa zaprezentowała przekrojowy program, znany już z jej wcześniejszych koncertów, łącznie 18 piosenek z lat 1992-2017, jest to więc jedna z nielicznych tras, która nie promuje nowego wydawnictwa, ani nie jest związana z żadnym jubileuszem.Zespół najczęściej wracał do ostatniego, jak dotąd, albumu „Viridian”, przypominając aż cztery pochodzące z niego piosenki, w tym iście metalowy „Król jest nagi” i podniosły, mroczny „Strefa ciszy”. Nie mogło też zabraknąć kompozycji z nieco wcześniejszych, równie udanych płyt „Aurum” i „Bordeaux”, z przejmującym utworem „Matka” na czele; zresztą Anja Orthodox podkreślała, że chociaż fani domagają się na ich koncertach starszych piosenek, to jednak te najnowsze płyty są znacznie lepsze od tych pierwszych z pierwszej połowy lat 90.

W roku ubiegłym Closterkeller zagrał rocznicową trasę na 30-lecie wydania drugiego albumu „Blue”, ale w Łomży przypomniał tylko otwierający go numer „Czerwone wino”, mimo tego, że starsi fani liczyli też na utwór tytułowy czy „Iluzyt”. Pojawiła się za to solidna reprezentacja innych wydawnictw, od hipnotycznego, tytułowego openera koncertu z albumu „Nero”, „Graphite”, „Violet”, „Cyan” czy „Scarlet”. Nie mogło zabraknąć wśród nich popularnych do dziś utworów „W moim kraju” i „Władza”, o którym Anja Orthodox powiedziała, że ostatnio nabrał on nowego znaczenia, co zaakcentowała wpleceniem weń fragmentu ukraińskiej pieśni „Czerwona kalina”.

Po trwającym blisko 90 minut programie podstawowym zanosiło się na to, że bis będzie tylko jeden – „Viridiana” – tym bardziej, że zaraz po finałowym „To albo to” kilkanaście osób od razu wyszło z sali, ale po dłuższej chwili zespół wrócił na scenę i zabrzmiała jeszcze „Agnieszka”, mroczny przebój roku 1993. Zadowolona z przyjęcia wokalistka zapowiedziała też, że już jesienią Closterkeller zagra jubileuszową trasę z okazji 35-lecia, ale w jej trakcie do Łomży nie dotrze, bo i tak gra w niej dłużej, niż żyje część publiczności. 

Wojciech Chamryk

Fot: Elżbieta Piasecka-Chamryk

 

Foto:
Foto:

 
Zobacz także
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę