Emilia Kacperska w koronie Miss PWSIiP i Miss Foto Juwenaliów
- Jest najładniejsza, profesjonalna w dziedzinie kosmetologii, a w rozmowie bardzo wszechstronna – tak zachwalał swoją faworytkę Damian Kondracki, student 2. roku automatyki i robotyki PWSIiP w Łomży, kiedy w Galerii Veneda oglądał dziesięć uroczych, ładnych, zgrabnych i pełnych wdzięku studentek uczelni przy Akademickiej. - Jest wszechstronna, bo nie zamyka się na jeden temat, który studiuje. Z Emilką rozmawiałem na różne tematy i zaskoczyła mnie wypowiedziami o matematyce. Studentka 1. roku kosmetologii w Państwowej Wyższej Szkole Informatyki i Przedsiębiorczości Emilia Kacperska oczarowała inteligencją i pozytywną energią oraz radosnym uśmiechem nie tylko Damiana i jurorów, ale też fotografa Mariusza Patalana, który przyznał jej od siebie tytuł Miss Foto.
- Nie spodziewałam się zupełnie, że wygram, ale nie miałam także żadnych lęków przed udziałem w konkursie podczas Juwenaliów naszej uczelni – mówiła Emilka Kacperska w chwilę po przyjęciu korony i szarf Miss PWSIiP i Miss Foto oraz przepięknych kwiatów, podkreślających naturalność jej urody, młodzieńczy wdzięk, elegancję zachowania. - Bardzo dziękuję wszystkim, którzy na mnie głosowali. Makijaż zrobiła mi pani Monika Cieślik, jestem zachwycona; piękną fryzurę wykonano mi w salonie Adama Rogińskiego. To mój pierwszy tego typu konkurs, jestem tak zestresowana, że nie wiem, co powiedzieć. Siostra mnie namawiała do udziału, zdecydowałam się w ostatniej chwili, ponieważ powiedziała, że to bardzo fajne doświadczenie. Więc nie bójcie się dziewczyny, śmiało!
Miss może mieć świadomość swojej wartości
Na Emilkę prywatnie zagłosowaliby koledzy: Adrian Zalewski z 2. roku informatyki i Arkadiusz Jasionowski z 3. roku zarządzania, jednak nie pozwala im poważna funkcja, jaką jest zbieranie od widzów kartek z zakreślonym numerkiem kandydatki na Miss Publiczności. Siedzą przy stoliku z zamkniętą białą urną i napisem ŻIRI: głosujący wrzuca kupon, o ile ma paragon towaru za min. 10 zł, kupionego w Venedzie. Po co chłopcy paragon pieczętują, nie jest jasne, skoro Justyna Konopka z 3. roku administracji i przewodnicząca samorządu studentów PWSIiP – organizator Juwenaliów - wyklucza losowanie nagród wśród inwestujących w zagłosowanie na swoją faworytkę. Okazało się, że można zakupy połączyć udanie z wybraniem Miss Publiczności Edyty Nowackiej, studiującej na 1. roku kosmetologii, uprawiającej pływanie, jeżdżącej rowerem i włączającej się chętnie do akcji charytatywnych. - W konkursie nie chodzi wyłącznie o urodę, udowadnianie w ładnych kreacjach, że jest się piękną – komentuje znawczyni tematu Monika Orłowska – Laskowska z Agencji emclat, zajmującej się także przygotowaniem modelek do tego typu imprez. Jej faworytka z kosmetologii 3. roku Magda Sierzputowska włożyła koronę II Wicemiss, co nie udało się Milenie Marchewka. - Obie są niezwykle pracowite, inteligentne, umiejętnie nawiązują dobre relacje z ludźmi, mają konkretne i ambitne plany zawodowe, więc wiedzą, co będą w życiu robiły. Mają świadomość swojej wartości.
Tak jak Edyta Nowacka: radość z tytułu miss od widzów wzmocniła jeszcze satysfakcją za I Wice Miss od jurorów. Powody do zadowolenia miała Yulija Liakh z 1. roku filologii angielskiej: została Miss ŁKS i portalu mylomza.pl. Nieprzypadkowo, skoro na Ukrainie była modelką jako 16-latka...
Można mieć własną miss i własne priorytety
Czy z szarego brzydkiego kaczątka można wyczarować śnieżnobiałego łabędzia o smukłej szyi...? - Można, w zależności od tego, jakie czarodziej ma kanony piękna – twierdzi specjalista w dziedzinie czarów od ośmiu lat Piotr Denisiuk, 22-latek z Lublina, którego wesołe, bezpretensjonalne, budzące podziw sztuczki ze znikającymi kartami, rozmnażającymi się banknotami, wypadającymi z głowy monetami i chodzeniem po linie, która pocięta nożyczkami zrasta się w okamgnieniu, okazały się najlepszym punktem programu trzygodzinnej gali oglądania dziewcząt w czterech typach strojów: dziennym, sportowym, wieczorowym i w sukni ślubnej. Iluzjonista opowiadał z humorem o sztuce, wciągał do zabawy przygodnych śmiałków, emanował dobrą energią, jakiej zabrakło oficjelom płci obojga. - Moja miss z Lublina ma na imię Paulina. Jest szczuplutką blondyneczką o szarych oczach.
Miss w Ostrołęce – Gosię, szczuplutką szatynkę o zielonych oczach - ma 22-letni kawaler Patryk Majewski. Na weselach wodzi rej, na gali poprowadził konferansjerkę. Czytał żmudne elaboraty z kartki, sobie a muzom, mało kto słuchał, mało zabawnie. - Na dziewczyny nie zwracałem uwagi – mówi, dopytywany o spadek formy wodzireja. - Spełniałem życzenia z programu organizatorów.
18-letnia Ola Maliszewska z Łomży nie wybrała się na konkurs i nie zamierza startować. - Jestem sceptyczna, w polskich realiach za oceną urody dziewczyny na scenie idzie opinia o jej osobowości – wyjaśnia licealistka z klasy mat.-fiz. renomowanego LO. - Wolę konkurować z dziewczynami pod innym względem niż, na przykład, uroda, makijaż, fryzura i sukienka. Mam ambitniejsze priorytety.
Mirosław R. Derewońko