Przejdź do treści Przejdź do menu
poniedziałek, 30 grudnia 2024 napisz DONOS@

CPK odjeżdża, ale kolej do Łomży ma wrócić

Główne zdjęcie
Poseł Alicja Łepkowska - Gołaś, wiceminister infrastruktury Piotr Malepszak, członek zarządu województwa podlaskiego Jacek Piorunek

- Dziś chcemy Państwu powiedzieć jak będzie wyglądała Łomża już niedługo. Za niecałe 2,5 roku będziemy jeździć koleją do Warszawy – mówiła Alicja Łepkowska-Gołaś otwierając konferencję prasową dotyczącą „linii kolejowej łączącej Łomżę z Warszawą”.

Na torowisko w Łomży, przy dawnym peronie kolejowym, posłanka Alicja Łepkowska-Gołaś zaprosiła dziennikarzy, by zakomunikować, że „za niecałe 2,5 roku będziemy jeździć koleją do Warszawy”. Wiarygodności słowom posłanki miał dodawać stojący obok Piotr Malepszak, wiceminister infrastruktury, w rządzie ekspert od kolejnictwa.

CPK odległe, połączenie bliskie
Wiceminister Piotr Malepszak wypowiedź rozpoczął od przypomnienia, że 31 lat temu odjechał z Łomży ostatni pociąg pasażerski. - Czas najwyższy, żeby pociągi do Łomży wróciły i to w dobrym stylu – stwierdził. Ogłosił, że przetargi częściowo są rozstrzygnięte, inne ogłoszone, więc prace remontowe będą realizowane już od przyszłego roku tak, aby „w czerwcu 2027 roku przywrócić połączenia z Warszawy do Łomży”.

Czas przejazdu miałby wynieść 1 godz. i 50 min, a do Ostrołęki 25 min. Przypomnijmy, podczas konsultacji kolei szybkich prędkości CPK podawano, że dojazd z Łomży do Warszawy miałby zająć 1 godz. i 15 min. Przygotowywane połączenie to nie jest jednak projekt kolei CPK. Zresztą wiceminister mówił, że perspektywy CPK „one są ważne, jednak odległe”. Jak odległe? „Nowe linie kolejowe to daleka przyszłość. To są obecnie plany na etapie studiów wykonalności, daleko do inwestycji. Naszym celem jest najpierw wykorzystać to co istnieje, jest mało używane, używamy to co posiadamy”. 

„Bardzo realna propozycja”, jak określił ją wiceminister Malepszak, wygląda następująco. Pociągi miałyby się poruszać po istniejących liniach kolejowych, które przechodzą lub mają przejść remonty. Na odcinku Łomża - Śniadowo połączenie byłoby realizowane po zrewitalizowanej w ramach Kolej+ obecnej linii biegnącej w mieście na poziomie ziemi. Nie ma tu mowy o estakadzie, a o automatycznych zaporach zamykanych, jak to powiedziano, na około 1 minutę na czas przejazdu. Projektowana prędkość przejazdu ma wynieść 120 km/h.

Od początku uruchomienia linii do Warszawy ma być „dobrą ofertą”, stąd mówił wiceminister rozmowy z podległym ministerstwu przewoźnikiem InterCity, „żeby te połączenia były realizowane całkowicie nowymi pociągami, które już zostały kupione”. Pierwsze pociągi kupione od polskiego producenta, na które umowę podpisano 3 miesiące temu, właśnie obsługiwałyby trasę z Warszawy do Łomży. 

„Pozostałe pociągi leżą w gestii Pana Marszałka” - mówił wiceminister Malepszak - „by obsługiwał połączenia nie tylko w ruchu dalekobieżnym, ale i regionalnym”. 

W uruchomienie w 2027 roku połączenia wierzy Jacek Piorunek, członek zarządu województwa podlaskiego. „Łomżyniacy już słyszeli o tylu terminach otwarcia tej kolei, ale... uwierzcie Państwo, że ten jest bardzo realny” - zapewniał. Członek zarządu województwa trzykrotne przesuwanie terminu rozstrzygnięcia przetargu na remont linii Łomża – Śniadowo i Śniadowo – Łapy tłumaczył dużym zainteresowaniem i mnogością pytań. Koszt tego przedsięwzięcia szacowany jest na 430 mln zł, z czego 15% dokłada samorząd województwa.

Uważnie słuchając słów wiceministra Malepszaka, dobrze przecież zorientowanego w sprawach kolei, nie sposób odnieść wrażenia, że projekt pt. CPK ginie we mgle niepewności. Fakt braku synchronizacji (pokrywania się) linii kolejowej nr 49 Śniadowo – Łomża z wybranym wariantem CPK, wyraźnie świadczy o niepewnej przyszłości CPK. Co więcej, nie skorzystano z okazji by realizowaną linię zelektryfikować.  

Jeszcze kilka dni konsultowany jest Horyzontalny Rozkład Jazdy. Z przygotowanej tam propozycji wynika, że do Łomży nie jest przewidywana żadna linia ekspresowa czy pośpieszna. Prawie dwugodzinna jazda pociągiem będzie więc zbieżna z tym, w jakim czasie dziś tę trasę pokonuje autobus Żaka. 

Budowa torowiska dalej do Giżycka jest mało konkretna i ginie w planach i analizach. Mglistą perspektywę miała przecież otwarta niedawno Via Baltica. Ona też miała być drogą na papierze, czy prowadzić na grzyby, a dziś zyskuje miano strategicznej. Niewykluczone, że przy okazji linii kolejowej zadzieją się takie okoliczności, podjęte zostaną takie decyzje, że mgła ustąpi. Ale jak przy S61 potrzeba zainteresowania, lobbingu, nacisków i pilnowania naszych wspólnych spraw. 

mm
pt, 04 października 2024 20:55
Data ostatniej edycji: nie, 06 października 2024 14:17:39

 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę