Przejdź do treści Przejdź do menu
środa, 25 grudnia 2024 napisz DONOS@

Podwójna wystawa Wojciecha Sternaka

Wystawę fotografii „Uroczysko. Lappland” Wojciecha Sternaka otwarto w Galerii Pod Arkadami. Było to drugie z cyklu fotograficznych wydarzeń, zorganizowanych w piątek przez MDK-DŚT. Goszczący już w Łomży w roku ubiegłym artysta wrócił do niej aż z dwoma cyklami zdjęć.

Zaprezentował nie tylko dwa spojrzenia na tajemnicze uroczyska, ale też unikalne, będące całkowitym zaprzeczeniem obecnego podejścia do dokumentowania podróży, fotografie z wyprawy do Laponii. Do tego zaskoczył wszystkich, zastępując w ostatniej chwili część zdjęć innymi, w celu lepszego wykorzystania unikalnego klimatu kameralnej galerii na Starym Rynku. 

Niewielka odległość pomiędzy Halą Kultury a galerią sprawiła, że większość uczestników otwarcia wystawy „Twarze ZAiKS-u” sprawnie przemieściła się pod Arkady, kontynuując tym samym fotograficzną imprezę w dwóch odsłonach. Wojciech Sternak nie jest dla lokalnych miłośników fotografii postacią anonimową, bowiem w roku ubiegłym uczestniczył w ogólnopolskim plenerze MDK-DŚT oraz podsumowującej go wystawie zbiorowej „Polaryzacje”, pokazując zdjęcia trójwymiarowe, wykonane na Starym Rynku. Wrócił nań po niespełna sześciu miesiącach, ale już jako wyłączny twórca dwuczęściowej wystawy, na którą złożyły się bardzo odmienne cykle fotografii. Największą uwagę widzów, z racji rozmiarów, przyciągały czarno-białe fotografie wielkoformatowe, wiernie odzwierciedlające rzeczywistość i dające możliwość niemal dosłownego wejścia w ukazany na nich świat. To cykl „Uroczysko II”, efekt trwającej już od kilku lat fascynacji Wojciecha Sternaka takimi tajemniczymi miejscami.

– Uroczysko to miejsce niby w obszarze natury, ale jednocześnie jakoś uwikłane w te nasze, kulturowe czy symboliczne, przebywanie w danej przestrzeni – wyjaśniał autor, dodając, że w uroczyskach najbardziej interesuje go możliwość wyczucia w tej naturalnej przestrzeni swoistego pierwiastka kulturowego, co stara się również pokazać na zdjęciach. Obok, tak dla dopełnienia i dla swoistego kontrastu, zawisły mniejsze, tym razem już kolorowe zdjęcia z cyklu „Uroczysko I”, pokazujące nie tylko określone miejsca, ale też coś niematerialnego, czego nie można sfotografować, ale można oddać klimatem zdjęcia czy jego wymową. Jak się okazało pierwotnie na wystawę miały trafić zdjęcia wykonane na Łysej Górze, obecnie Świętym Krzyżu, gdzie kiedyś znajdowało się święte miejsce Słowian, a teraz jest klasztor, ale Wojciech Sternak zastąpił je wykonanymi w uroczysku Muszaryniec na Lubelszczyźnie.

– To efekt chwili, decyzja podjęta wczoraj – tłumaczył Wojciech Sternak, wyjaśniając, dlaczego doszło do zmiany i w katalogu wystawy pozostały tajemnicze, wykonane po zmroku zdjęcia z Łysej Góry, a w galerii prezentuje metafizyczne fotografie z cyklu „Uroczysko I”, wykonane w Muszaryńcu, leżącym tuż przy granicy z Białorusią. Jak wyjaśniał autor robił je w roku 2018, wyobrażając sobie jakieś migoczące, krążące po tym terenie zjawy sprzed setek lat, ale nagle uderzyło go, że te światła mają też inne znaczenie, mogąc symbolizować osoby próbujące przedostać się przez naszą wschodnią granicę w poszukiwaniu miejsca na lepsze życie.

Z kolei prezentowany w dolnym pomieszczeniu galerii „Lappland” to według autora „odtrutka na pstrykanie zdjęć”; małoformatowa, barwna dokumentacja rodzinnej wyprawy do Laponii, trwającej niecały miesiąc, ale naznaczonej pokonaniem 7,5 tysiąca kilometrów, od Litwy do Lofotów i Danii. 

– Chciałem opowiedzieć o tej podróży nie na zasadzie migawkowej fotografii, tego, co „musimy” sfotografować, takiego must see, że jeśli nie zrobiliśmy sobie selfie pod wieżą Eiffla to znaczy, że nie byliśmy w Paryżu  – wyjaśniał Wojciech Sternak. – Stąd przetworzona technika analogowa, która pozwoliła naświetlać zdjęcia w zakresie kilku godzin.

Postój/nocleg w danym miejscu wiązał się więc z naświetlaniem danego ujęcia od trzech godzin aż 16, co pozwoliło wykonać około siedemdziesięciu zdjęć, a w Łomży artysta zaprezentował 22 fotografie z tego cyklu. Niewielkie, wymagające więc skupienia, skoncentrowaniu się na detalu i wejściu w ten specyficzny klimat, intymnego wręcz kontaktu.

Po raz kolejny okazało się też, że sztuka prezentowana w galerii jest doskonałym pretekstem do spotkań, rozmów i wymiany poglądów. Do tego, Zbigniew Furman, zachwycony atmosferą Galerii Pod Arkadami, w której jesienią 2019 roku miał wystawę „Męskie rozmowy”, zaproponował dyrektorowi Zemło ułatwienie kontaktu ze swymi kolegami fotografikami, żeby również mogli zaprezentować w niej swoje prace, co również jest wartością dodaną piątkowej imprezy. 

Wojciech Chamryk

 

Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:

 
Zobacz także
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę