Udany koniec ligi
Zwycięstwem zakończyły sezon 2017/18 I ligi tenisistki stołowe AZS-u PWSIP Metal-Technik Łomża. W hali łomżyńskiego II Liceum Ogólnokształcącego zespół prowadzony przez trenera Wacława Tarnackiego pokonał Noteć Inowrocław 6:4.
Łomżanki, które przed ostatnią kolejką zajmowały piątą lokatę potrzebowały w starciu z Notecią minimum jednego punktu, żeby utrzymać tą lokatę w końcowej tabeli. Już na początku spotkania wykonały duży krok, żeby te jedno oczko wywalczyć. W pierwszych dwóch grach Joanna Sokołowska 3:2 wygrała z Katarzyną Palacz, a Weronika Łuba bez straty seta pokonała doświadczoną Kamilę Kłos. Gdy swój mecz z Karoliną Ładą z powodu kontuzji pleców poddała grająca trenerka gości Aliną Bogdaniuk było już trzy do zera dla gospodyń. W pierwszej serii pojedynków singlowych swój mecz przegrała tylko Monika Żbikowska, która niespodziewanie uległa Barbarze Suchomskiej.
Przewaga dwóch punktów utrzymała się po grach deblowych. Na pierwszym stole niespodziewanej porażki doznały Sokołowska i Żbikowska ulegając parze Palacz Suchomska 2:3 mimo, że prowadziły już 2:0. Na drugim stole starcie nie doszło do skutku, gdyż ból pleców uniemożliwiał grę Bogdaniuk. Akademiczki z Łomży dostały jeszcze jedne punkt bez gry, gdyż trenerka Noteci nie podeszła do pojedynku z Weroniką Łubą. Zrobiło się więc 5:2 dla AZS-u i cel został osiągnięty. Od tego momentu w szeregach gospodyń wkradło się duże rozluźnienie. Najlepiej widać to było po zawodniczkach grających na pierwszym stole. Sokołowska gładko uległa Suchomskiej 0:3, a Żbikowska ugrała tylko seta z Palacz. Dobrze spisała się natomiast Łada, która trzech partiach pokonała Kłos i tym samym zapewniła zwycięstwo swojemu zespołowi.
- Żeby zająć na koniec sezonu piąte miejsce musieliśmy przynajmniej zremisować. I mimo "wakacyjnej" formy Asi Sokołowskiej i Moniki Żbikowskiej udało nam się ten cel zrealizować z małą nawiązką. Rywalki natomiast nie grały już o nic, ale mimo tego, szczególnie na pierwszym stole bardzo się zmobilizowały i wygrały tam aż trzy gry - powiedział po meczu trener Tarnacki - Uważam, że ta piąta lokata, na której zakończyliśmy sezon jest adekwatna do obecnej siły naszego zespołu. Na początku rozgrywek liczyłem, że może uda się zająć czwarte miejsce, ale niespodziewanie bardzo dobre rezultaty w drugiej rundzie notowała ekipa Dojlid Białystok i w końcowej tabeli wyprzedziła nas o dwa punkty.
Teraz zawodniczki z Łomży czekają zasłużone wakacje. Za dużo czasu na odpoczynek nie będą mieli jednak działacze AZS-u - Cały czas prowadzimy rozmowy w kwestii składu zespołu na przyszły sezon. Jesteśmy w kontakcie z kilkoma zawodniczkami, i tymi młodszymi, dobrze rokującymi jak i takimi, które mają za sobą występy w Ekstraklasie. Wszystko zależeć będzie od budżetu, jakim klub będzie dysponował w przyszłym sezonie - tłumaczy Tarnacki - Mamy dwie opcje. Albo wspólnymi siłami z Miastem i sponsorami zbudujemy zespół, który będzie walczył o awans albo też dokooptujemy do składu jedną, dwie młode dziewczyny i zagramy kolejny spokojny sezon. Myślę, że wszystkie te kwestie powinny rozstrzygnąć się do końca maja - kończy doświadczony szkoleniowiec AZS-u.
is
