Przejdź do treści Przejdź do menu
poniedziałek, 30 grudnia 2024 napisz DONOS@
Gazeta Bezcenna nr 102

Świat według kontrolera

Tychy, Łódź, Warszawa, Sopot, Katowice, Łomża i znane już et cetera. Nie, to nie są miasta, które wystawiły sztafety w konkurencji cztery razy wokół remizy w Bronowie przez płotki. To miasta, w których prasa donosiła o nieprawidłowościach związanych z przeprowadzaniem kontroli biletowej u miejskiego przewoźnika.

Niezależnie od zakątka Polski, osobnicy zwani popularnie “kanary”, to w słowniku wyrazów staropolskich synonim dzisiejszych “słodyczy”. Takie nasze cukiereczki. W wydaniu tej grupy zawodowej, z tą tylko różnicą, że ze znacznym dodatkiem arszeniku. Ten smak poczuła jedna z kobiet, która za właściwe skasowanie biletu została skasowana na kwotę najpierw netto, potem brutto, VAT i opłatę manipulacyjną. Zrozumiałe są kwestie finansowe, ale po co pyskówki, groźby i inne zachowania wprost z westernów? I to głównie do starców, kobiet i dzieci oraz tych, którzy mają wypisaną na twarzy kategorię “E” w książeczce wojskowej. Nasi dzielni kontrolerzy raczej nie zaczepiają tylko postawnych mężczyzn i to tych, którzy na pytanie: czy skasował Pan bilet?, Odpowiadają: Komu? Tylko czekać, jak idąc za górniczym ciosem, kontrolerzy rozpoczną protest. Mogą na przykład przeprowadzić kontrolę w służbowych limuzynach członków rządu i tradycyjnie spuścić łomot kibicom Legii. Przyniesie to efekt w postaci wcześniejszych emerytur. A na emeryturze wszystko wolno. Ostatnio głośno było o pewnym mieszkańcu Kolna, który uprawiał w szklarni konopie indyjskie. Wypisz wymaluj, kontroler po przejściach. W wyniku odczuwania niesprawiedliwości społecznej (wszyscy jeżdżą na gapę, a on już nie może), postanowił ujarać całe miasto. Tak czy siak “kanarów” powinno się obejmować specjalną opieką za wysługę lat. A dlaczego zrozumiałe są motywy finansowe kontroli?! To można w prosty sposób wytłumaczyć. Nie od dzisiaj wiadomo, że każde miasto, w którym funkcjonuje MPK, MZK, WSK i inne K, wychodzi na tym jak Zabłocki na mydle. Trzeba dokładać do interesu, bo rośnie cena paliwa, rosną opłaty za części zamienne, rośnie też ciśnienie załogi z powodu zbyt małych pensji. To wszystko musi się na kimś odbić. Najprościej na pasażerach. Do każdego pasażera trzeba bowiem dokładać. Dokłada samorząd, państwo, Unia Europejska. Nie dziwcie się więc pasażerowie, że trzeba nas dyscyplinować i uświadamiać. W momencie skasowania biletu narażamy w związku z tym na straty budżety szacownych instytucji. Lepiej jest więc nie kasować, bo w momencie, kiedy złapie nas “kanar” i skutecznie przeprowadzi windykację, prawie wszyscy są zadowoleni. Co potwierdza tezę, że praca ta w obronie pieniędzy zinstytucjonalizowanych jest niebywale stresująca. Jeżeli tak dalej pójdzie przyjdzie nam zrealizować coś na wzór pomysłu reżysera Barei. Dzień Pieszego Pasażera. A miasto może kupić prawa do hasła promującego wypoczynek w Łomży - Zamiast jechać na Kanary możesz grzać się u nas stary. Na piechotę.

Mariusz Rytel

 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę