Kolędowanie z Czerwonymi Gitarami - ::4lomza.pl:: Regionalny Portal

Czerwone Gitary były w latach 60. minionego wieku nie tylko etatowymi wręcz dostarczycielami kolejnych, stricte rozrywkowych przebojów. Zespół miał więc w swoim repertuarze przejmującą pieśń „Biały krzyż”, zainspirowaną udziałem ojca Krzysztofa Klenczona w Armii Krajowaj i w antykomunistyznym podziemiu już po zakończeniu II wojny światowej oraz kolędy i pastorałki. 

Cztery z nich, w tym „Dzień jeden w roku” twórczego duetu Krajewski-Dzikowski, już w roku 1967 ukazały się na bardzo popularnej EP-ce „Czerwone Gitary śpiewają kolędy”. W połowie kolejnej dekady pojawił się pomysł wydania całego albumu z pastorałkami, napisanymi przez Seweryna Krajewskiego i zaprzyjaźnionych z zespołem tekściarzy, między innymi Krzysztofa Dzikowskiego, Janusza Kondratowicza i Agnieszkę Osiecką.

LP „Dzień jeden w roku” wpisał się w serię przebojowych albumów formacji z tego okresu i stał się jednym z jej bestsellerów, doczekując się przez lata kolejnych wznowień na różnych nośnikach. Czerwone Gitary nie zapominały też rzecz jasna o tym repertuarze w wydaniu koncertowym, grając go w okresie świąteczno-noworocznym regularnie. Koniec roku 2024 istniejąca od blisko 60 lat grupa spędziła na mini trasie „Podlaskie kolędowanie z Czerwonymi Gitarami”, zorganizowanej przez Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Diecezji Łomżyńskiej, Fundację Iskra Nadziei i Radio Nadzieja dzięki wsparciu województwa podlaskiego, powiatu łomżyńskiego, miast Łomża, Kolno i Zambrów oraz gminy Łomża, obejmującej koncerty w Zambrowie, Łomży i Kolnie.

Koncert w w łomżyńskiej katedrze przyciągnął bardzo liczną i do tego zróżnicowaną wiekowo publiczność: od osób, dla których dawne przeboje Czerwonych Gitar były ścieżką dźwiękową dzieciństwa i młodości, aż do osób młodych, chcących posłuchać na żywo legendarnego zespołu w bardzo zróżnicowanym, obejmującym nie tylko kolędy i pastorałki, ale też wielkie przeboje, repertuarze. 

Artyści nie zawiedli oczekiwań słuchaczy, wykonując łącznie z dwoma bisami aż 28 utworów. Grupa prowadzona przez jednego z założycieli, perkusistę Jerzego Skrzypczyka, który za tydzień będzie obchodzić 80 urodziny, wraz z towarzyszącymi mu od lat Mieczysławem Wądołowskim, Marcinem Niewęgłowskim i Arkadiuszem Wiśniewskim, zaczęła od kolęd. Jako pierwsza zabrzmiała najsłynniejsza kolęda świata „Cicha noc”. Równie liryczne okazały się „Lulajże Jezuniu” i „Jezus malusieńki”, ale Czerwone Gitary to rock 'n' rollowcy, tak więc „Wśród nocnej ciszy” i „Gdy śliczna Panna” zaaranżowali na modłę swych dynamicznych przebojów, „Przybieżeli do Betlejem” miało coś z country, a „Pójdźmy wszyscy do stajenki” bylo jeszcze bardziej dynamiczne. Napędzający całość, a do tego śpiewający i prowadzący koncert, Jerzy Skrzypczyk zadbał o to, by słuchacze mogli śpiewać razem z zespołem, z czego publiczność skwapliwie korzystała. Podobnie było w bloku pastorałek, z „Mija rok”, nieśmiertelnym „Dniem jednym w roku” oraz innymi piosenkami z płyty o tym samym tytule, ale też kilkoma nowszymi, z „Wspominam białe święta” i „Świętami” na czele.

Zgodnie z oczekiwaniami publiczność najbardziej rozgrzały wielkie przeboje Czerwonych Gitar, których zabrzmiało aż kilkanaście. „Historia jednej znajomości”, „Płoną góry, płoną lasy”, „Jesień idzie przez park”, „Anna Maria”, „Nie spoczniemy”, „Niebo z moich stron” i wiele innych potwierdziły, że zespół wciąż jest w formie, a do tego dopełnia dawne przeboje nowymi utworami. Zadowoleni z entuzjastycznego przyjęcia artyści bisowali aż dwa razy, wykonując najpierw „Maturę”, a już na finał powtarzając „Dzień jeden w roku”.

Koniec koncertu nie zepsuł jednak humorów opuszczającym świątynię słuchaczom, ponieważ Jerzy Skrzypczyk już zapowiedział przyszłoroczne koncerty Czerwonych Gitar w ramach jubileuszowej, Diamentowej trasy w Ostrołęce, Łomży i w Suwałkach - ten łomżyński odbędzie się 24 października w sali Filharmonii Kameralnej. 

Wojciech Chamryk