Skarby polskiej muzyki w Filharmonii
Utworami Fryderyka Chopina i Mieczysława Karłowicza Filharmonia Kameralna im. Witolda Lutosławskiego w Łomży uczciła 92 rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. W roli solistki wystąpiła pochodząca z Japonii pianistka, Kayo Nishimizu. Mieszkająca w Polsce od 1987 roku pianistka od sześciu lat realizuje program „Dzieła wszystkie Fryderyka Chopina”, w czasie którego wykona oraz prawdopodobnie wyda cały dorobek Chopina na 16 płytach. Dodawszy do tego talent Kayo Nishimizu i fakt ogromnej popularności, jaką twórczość naszego wielkiego rodaka cieszy się w Kraju Kwitnącej Wiśni, lepszej solistki tego wieczoru być nie mogło.
- Japończycy kochają muzykę Chopina dlatego, bo zapisał w muzyce to wszystko, czego nie można wyrazić w słowach, Zamiast słów napisał muzykę. Uczucia, ich wyznanie, różne emocje... – mówi pani Kayo. - A Japończycy, jako naród, mają taką tradycję, że nie mówią wszystkiego – to, co najważniejsze, pozostaje niedopowiedziane. Dlatego muzyka Chopina, coś, czego nie można do końca wyrazić w słowach jest im bliska. Inni muzycy też pięknie komponują, ale piszą przesadnie – też pięknie, ale wszystko jest powiedziane.
Zafascynowana Chopinem pianistka podkreśla, że jego muzyka wyróżnia się od innych.
- Grałam utwory różnych kompozytorów – Prokofiewa, Schumanna, Beethovena – i ciągle mi czegoś w nich brakowało. A to perkusji, a to waltorni… A w Chopinie tak nie ma, wszystko można znaleźć w fortepianie. Inni kompozytorzy tworzyli, by się popisywać. Chopin bardzo tego nie lubił, pisał przede wszystkim dla ludzi, dla piękna samej muzyki i dla miłości - dodaje.
Zapytana, co decyduje o sukcesie pianisty – sama biegłość techniczna, czy też zdolności interpretacyjne w połączeniu z umiejętnościami, wyjaśnia:
- Nie cierpię grać – ćwiczyć techniki. Chcę coś powiedzieć, ale, żeby to zrobić, trzeba mieć na to sposób. I dlatego pracuję nad tym, że dany dźwięk, brzmienie pasują w danym momencie – paluszki muszą chodzić– mówi ze śmiechem filigranowa Japonka. A koloryt brzmienia u Chopina jest bardzo ważny. Każdy utwór ma swój charakter, grając go, czytając nuty trzeba go poznać. Jest to bardzo trudne, ale bardzo ciekawe - dodaje pani Nishimizu. - W muzyce Chopina bardzo ważna jest miłość. Nawet wielki żal, straszny ból, pochodzą od miłości. Tęsknota, smutek... Chopin kochał ludzi i teraz jego muzyka łączy ludzi.
W pierwszej części koncertu, solistka z towarzyszeniem Filharmonii Kameralnej pod dyrekcją Jana Miłosza Zarzyckiego, wykonała „Andante spianato” i „Wielkiego Poloneza Es – dur op.22” Chopina. Następnie zabrzmiała, zagrana bez udziału japońskiej pianistki „Serenada na smyczki C-dur, op.2” Karłowicza, zaś koncert zakończyła brawurowa wersja „II Koncertu fortepianowego f-moll, op. 21” Chopina.
Kayo Nishimizu w Łomży wystąpiła po raz pierwszy, ale z łomżyńską orkiestrą grałam już wcześniej w Piszu, na Litwie.
- Jestem zadowolona z tej współpracy, są bardzo mili, pan dyrektor jest bardzo muzykalny. Bardzo przyjemnie się z nimi współpracuje – mówi japońska pianistka.
Wojciech Chamryk
Fot. Elżbieta Piasecka Chamryk