Przejdź do treści Przejdź do menu
środa, 25 grudnia 2024 napisz DONOS@

środa 24.08.2005

Gazeta Współczesna - Kaprysy szefa już ich nie obchodzą Gazeta Współczesna - Rachela z ulicy Rządowej Gazeta Współczesna - Kamera uspokaja

Gazeta Współczesna - Kaprysy szefa już ich nie obchodzą
– Nie podoba się? Na pani miejsce jest 20 chętnych – usłyszała Iwona Ostrowska z Łomży od właściciela salonu fryzjerskiego, gdzie pracowała. – Postanowiłam, że sama dla siebie będę szefem – opowiada.

Podobnie myśli wielu młodych ludzi, którzy nie godzą się na niskie zarobki, niepewność zatrudnienia i – niejednokrotnie – kaprysy przełożonego. Dla wielu natomiast własna firma to jedyna szansa na jakąkolwiek pracę.
Po pierwsze: pomysł
Absolwentka zarządzania w prywatnej warszawskiej szkole Ewelina Lewkowska, po powrocie ze studiów nie znalazła pracy. Postanowiła założyć sklep, jakiego w Łomży brakuje. Razem z siostrą obeszła wszystkie pasaże handlowe.
– Nie ma biżuterii taniej, a oryginalnej – odkryła.
Niebanalny wystrój sprawił, że jej niewielki sklepik ze sztuczną biżuterią przypomina elegancką galerię. I nie ma kobiety, która by się przy nim nie zatrzymała.
„Strzelił w dziesiątkę” również Wojtek, ubiegłoroczny maturzysta, który prowadzi firmę, zajmującą się usługami informatycznymi.
Joanna Pogroszewska była już wziętą fryzjerką, gdy zdecydowała się na otwarcie własnego salonu. Wie, że nareszcie pracuje na własne konto.
Najtrudniej zacząć
więcej: Gazeta Współczesna - Kaprysy szefa już ich nie obchodzą

Gazeta Współczesna - Rachela z ulicy Rządowej
– Przed wojną każdy chciał fotografować się na tle statku, który symbolizował podróż do Izraela – opowiada Szoszana Donin. – To Rachela, mieszkała przy Rządowej – wskazuje zdjęcie młodej kobiety w sukni z początku XX wieku. – Teraz ma 93 lata. Mieszka w kraju, do którego tak bardzo chciała pojechać.

Szoszana Donin, kierowniczka Domu Łomży w Izraelu i przewodnicząca tamtejszego Łomżyńskiego Ziomkostwa, po raz kolejny przyjechała do miasta swoich rodziców. Jeszcze w Łomży, przy ul. Senatorskiej 8, urodził się jej brat. W 1934 roku cała rodzina wyjechała do Izraela.
– Całe szczęście – wzdycha Szoszana, która tam właśnie przyszła na świat.
Wraz z przyjaciółką Hadassą Ben-Chaim, Szoszana odwiedziła wczoraj Łomżę. Kobiety podarowały Muzeum Północno-Mazowieckiemu archiwalne dokumenty, korespondencję, spisane po polsku i w jidysz opracowania historyczne. A przede wszystkim – mnóstwo fotografii przedwojennej Łomży, dających świadectwo codziennego życia mieszkańców pochodzenia żydowskiego. Zdjęcia zostały powiększone do dużych rozmiarów, przygotowane do ekspozycji. Można na nich zobaczyć górującą nad ratuszem przepiękną synagogę przy ul. Senatorskiej, która istniała zaledwie sześć lat, zanim została zburzona przez Niemców. Z fotografii patrzą jeszcze spokojnie elegancko ubrane kobiety i mężczyźni w odświętnych ubraniach. Na wielu pojawia się wymalowany na kotarze u fotografa statek – symbol marzeń o własnym państwie. Na jednej z fotografii stoją obok siebie dwie młode dziewczyny: matki Szoszany i Hassany, też przyjaciółki, jeszcze z Łomży. Mieszkały po sąsiedzku. Dziś ich córki dbają o zachowanie tradycji żydowskiej w Łomży i pamięci o Łomży w Izraelu.
więcej: Gazeta Współczesna - Rachela z ulicy Rządowej

Gazeta Współczesna - Kamera uspokaja
W kamery od roku wyposażone są trzy łomżyńskie gimnazja i Liceum Ekonomiczne. Do grona łomżyńskich szkół, w których jest monitoring, za tydzień dołączy Publiczne Gimnazjum nr 8. Z tej ochrony zadowoleni są i dyrektorzy, i rodzice.

– Od kiedy mamy kamery, nie zdarzył się żaden akt wandalizmu w naszej szkole – mówi Elżbieta Bukowska, dyr. Publicznego Gimnazjum nr 3. – Nie było też kłopotu ze zidentyfikowaniem uczniów, którzy coś „przeskrobali” na przerwie.
Dyrektorzy placówek podkreślają, że uczniowie przyzwyczaili się do obecności kamer, które niewątpliwie ich zdyscyplinowały.
– Słyszałem, że w gimnazjum nr 3 uczniowie nazywają pracownika obsługującego kamery „Wielkim Bratem” – śmieje się Wojciech Kowalik, naczelnik wydziału oświaty Urzędu Miasta. – To dowód, że przyzwyczaili się do obecności kamer. One „łagodzą” obyczaje.
więcej: Gazeta Współczesna - Kamera uspokaja

 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę