Szef mafii wołomińskiej podejrzany o udział w zabójstwie mężczyzny, znalezionego latem k. Szumowa
Dzisiaj policjanci z Centralnego Biura Śledczego w Białymstoku doprowadzili 34-latka z Wołomina do Prokuratury Okręgowej w Łomży. Przypomnijmy, w sierpniu ubiegłego roku w pobliżu Szumowa przy trasie z Białegostoku do Warszawy znaleziono częściowo nadpalone i zwęglone zwłoki 31-letniego mężczyzny. Policjanci z CBŚ ustalili, że zabójstwo jest skutkiem porachunków przestępczych. Jak powiedział Radiu Białystok Jacek Dobrzyński z zespołu prasowego podlaskiej policji - mężczyzna zginął w warszawskim mieszkaniu od strzału z pistoletu w głowę. Potem zabójcy przewieźli zwłoki do lasu i chcąc zatrzeć ślady, podpalili ciało. 34-letni mieszkaniec Wołomina jest już dziewiątą osobą zatrzymaną w ramach tego postępowania.
W tej samej sprawie w ubiegłym miesiącu policjanci zatrzymali również jego żonę. Zabezpieczono wówczas luksusowego mercedesa i znaczne ilości złotej biżuterii. 32-letnia kobieta aresztowana została na 3 miesiące. W starych strukturach związku przestępczego 34-latek z Wołomina był szeregowym żołnierzem. Znany był z bezwzględności, braku skrupułów i zahamowań. Na czele przestępców z Wołomina stanął w 2002 r. W listopadzie następnego roku został zatrzymany do sprawy prowadzonej przez ostrołęcką prokuraturę. Od tego czasu przebywał w Areszcie Śledczym w Białymstoku. Dziś postawiono mu zarzuty kierowania grupą zorganizowaną o charakterze zbrojnym, sprawstwa kierowniczego przy zabójstwie, kierowania obrotem znacznymi ilościami środków psychotropowych i odurzających, a także kierowania wymuszeniami rozbójniczymi, czyli tzw. ściąganiem haraczy. Grozi mu za to kara dożywocia.