Na pastwisku, w ogrodzie i w galerii
Katarzyna Kostrzeba miała niedawno urodziny i powody do zadowolenia: Galeria N podczas jej wernisażu była pełna barwnych obrazów i znakomitych gości, głośno chwalących talent malarski 35-letniej artystki, która na co dzień stoi przy taśmie produkcyjnej w Jedwabnem, gdzie od 1994 r. mieszka z mężem i dwoma synami.
Na co dzień pracuje przy produkcji drzwi, lecz jej oknem na świat sztuki stał się talent, który odziedziczyła po zmarłym dwanaście lat temu ojcu Janie Piotrze Głowskim. Nie poprzestaje jednak na zdolnościach – czerpie swoją artystyczną wiedzę z książek i albumów z reprodukcjami mistrzów oraz z analizy dzieł malarskich na wystawach innych twórców.
- Moja przygoda z malarstwem zaczęła się już w dzieciństwie - mówi Katarzyna Kostrzeba - Rysowałam chyba wcześniej niż nauczyłam się pisać. Pierwsze ołówki i kredki kupiła mi moja mama.
Katarzyna Kostrzeba to absolwentka Zespołu Szkół Rolniczych w Marianowie. Jest z zawodu ogrodnikiem. Ma przy domu nieduży ogród, w którym sadzi i pielęgnuje, a potem uwiecznia na obrazach imponujące fantastyczną paletą barw kwiaty. Jednak tym razem w Galerii N pokazała zaledwie dwie radosne, realistyczne i wabiące soczystymi kolorami kompozycje kwiatowe.
W ostatnim okresie malarka gustuje bowiem w innej niż „kwietna” naturze, tworząc z wyraźnego, wzbierającego w niej zachwytu nad światem. Przyznaje, że inspirują ją ludzie, zwierzęta i przyroda, ta najbliższa „za płotem i za miastem.” Choć na wystawie w Galerii N zobaczymy także pasącą się krowę z cielątkiem, to rzucają się w oczy zwłaszcza konie: biegnące do wody, „pozujące” nieruchomo czy na portrecie. Te szlachetne zwierzęta, coraz rzadziej spotykane na wsi, artystka amatorka uwiecznia w sposób spontaniczny, nie przetwarzając typowej materii estetycznie ani nie ingerując w tradycyjny temat. Podobnie postępuje, może z wyjątkiem zachwiania perspektywy w układzie dróg i zabudowań, biorąc na warsztat pejzaż najbliższej okolicy albo rodzinnej miejscowości.
Mało kto dostaje na wernisażu tyle przez siebie namalowanych kwiatów, ile Katarzyna Kostrzeba ofiarowała pełnym optymistycznych wrażeń widzom swojej urodzinowej wystawy. Z minikatalogu Galerii N dowiedzieliśmy się również, że malarka, choć urodziła się 11 marca 1974 roku w Kolnie, pochodzi z Łomży.
Po raz pierwszy swoje prace pokazała szerszej publiczności w 1991 r. w Marianowie. W 2003 roku jej twórczość można było podziwiać na wystawie indywidualnej w Gminnym Ośrodku Kultury w Jedwabnem. Jej prace były prezentowane, m.in., w Galerii N w Łomży na wystawach zbiorowych („Jubileusz X-lecia Istnienia Galerii N” - 2003, „Biebrzańskie klimaty – wystawa poplenerowa” - 2007, „Jubileusz XV- lecia Istnienia Galerii N” - 2008). Ponadto uczestniczyła w targach sztuki i rękodzieła ludowego w Nowogrodzie, w Osowcu-Twierdzy, w Białymstoku i w Łomży. W 2008 roku otrzymała drugą nagrodę za pracę „Za miastem” w konkursie Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Łomżyńskiej pt. „Impresje łomżyńskie”.
W pełnej ludzi sali galerii w Klubie Garnizonowym przy al. Legionów zwracała uwagę spora grupa osób duchownych.
- To między innymi dlatego, że działam w naszym parafialnym kościele, w którym na Boże Narodzenie i na Wielkanoc projektuję i przygotowuję dekoracje – wyjaśnia Katarzyna Kostrzeba. - Ale współpracuję także z księżmi z parafii Przytuły, Stawiski czy Dobrzyjałowo, gdzie także przyozdabiam świątynie.
Urodzinowy wernisaż Katarzyny Kostrzeby stał się także okazją do wyrażenia wdzięczności ludziom, którzy wspierali i wspierają malarkę.
Katarzyna Kostrzeba złożyła podziękowania „dla Pani Profesor Wiesławy Mocarskiej, dla mojej ukochanej rodziny, pań z Miejsko -Gminnego Ośrodka Kultury w Jedwabnem oraz pań z Regionalnego Ośrodka Kultury w Łomży za wspieranie mnie w mojej twórczej pracy”.
- Przykład pani Katarzyny Kostrzeby pokazuje, że zawsze można i warto zmierzyć się ze swoimi zdolnościami – zauważa Teresa Matuszelańska, kurator plenerów artystów Galerii N, czyli nieprofesjonalnych. - Uzdolniona i wytrwała malarka udowadnia, że zasiane w dzieciństwie ziarnko pięknie rozkwita w wieku dojrzałym.
Utalentowanej i pracowitej Jubilatce życzymy równie barwnego życia jak kwiaty na Jej obrazach, które do połowy kwietnia można podziwiać w Galerii N przy al. Legionów 133 w Łomży.
Mirosław R. Derewońko