Przejdź do treści Przejdź do menu
poniedziałek, 30 grudnia 2024 napisz DONOS@

Mistrz Muzycznych Dni przez 30 lat

Jacek Szymański na 10. rocznicę Festiwalu wystawił operę „Nabucco”. Na 20. rocznicę pokusił się o „Makbeta”. Na 30. rocznicę w tym roku jest „Traviata” w piątek w Akademii Łomżyńskiej. Jacek Szymański to artysta, człowiek wielu talentów: śpiewak operowy, scenarzysta recitali i koncertów, reżyser kilkunastu oper w wersji estradowej i scenicznej. Człowiek orkiestra – potrafi projektować scenografię, wykonać dekorację, uszyć stroje i ustawić krzesełka dla publiczności na 5 minut przed występem. Niestrudzony społecznik wpadł na pomysł koncertów w salonie dworu Lutosławskich w Drozdowie, kiedy miał 16 lat. Po 41 latach rozmawiamy z inicjatorem Muzycznych Dni Drozdowo Łomża w Akademii Łomżyńskiej podczas przygotowań do wystawienia „Traviaty” G. Verdiego.

- Szczęśliwe dzieciństwo w wakacje spędzałem w Rakowie u dziadka Antoniego Godlewskiego (1912 - 2008) – wspomina doktor Jacek Szymański, tenor, solista Opery Bałtyckiej w Gdańsku. - Podziwiałem krajobrazy Doliny Narwi, pobliskie łąki, pola i lasy. Wówczas poznałem Drozdowo i Muzeum Przyrody, mieszczące się w dworze rodu Lutosławskich. Poznałem pierwszego dyrektora Andrzeja Chyla i jego małżonkę, muzykologa i muzykoterapeutę Stanisławę. Później ukończyłem średnią szkołę muzyczną w Łomży, gdzie dyrektor PSM Elżbieta Leszczyńska, specjalnie dla mnie, utworzyła klasę śpiewu. Dyplom PSM II st. uzyskałem w 1987 roku. I jeszcze w trakcie studiów muzycznych w Gdańsku zacząłem występować w Operze Bałtyckiej. Dzięki przychylności państwa Chylów w styczniu 1994 r. zorganizowałem koncert kolędowy. Pamiętam, że do czapki zbierałem pieniądze na organizację Festiwalu Muzyczne Dni Drozdowo – Łomża. Zebrane „fundusze” zostały wpłacone na Stowarzyszenie Przyjaciół Muzeum Przyrody. Pierwszy koncert festiwalu zaśpiewaliśmy razem z przyjacielem Dariuszem Wójcikiem, bas, 24. lipca 1994 r. (niedziela, godz. 14.) Akompaniowała nam na fortepianie moja nauczycielka śpiewu z Białegostoku Zofia Hamerlak - Gładyszewska. Słowo wiążące wygłosiła moja siostra cioteczna Agnieszka Godlewska – Kruk. Wtedy była w VI klasie podstawówki, a dziś jest lekarzem chirurgiem w szpitalu w Łomży.

Przyspieszenie
Festiwal organizowany społecznie przez artystów i muzealników nabiera rozpędu. Do inicjatywy włącza się Jarosław Cholewicki. Dyrektor Regionalnego Ośrodka Kultury w Łomży i pracownicy ROK pozwalają Jackowi Szymańskiemu coraz śmielej i pełniej rozwijać skrzydła. Drugą osobą, która pod koniec lat 90. podaje rękę łomżyniakowi, jest bp Stanisław Stefanek (1936-2020), który po „Strasznym dworze” w kościele w Drozdowie pogratulował artyście i zapytał, w czym pomóc. Wówczas Jacek Szymański poznał biskupa. Był w siódmym niebie. - Ekscelencjo, potrzebujemy hotelu – spontanicznie odpowiedział artysta i otrzymał do dyspozycji na czas festiwalu akademik w Wyższym Seminarium Duchownym z wyżywieniem.

Dzięki Muzycznym Dniom melomani poznali arcydzieła muzyki światowej. Ale z okazji 10. edycji inicjator zastanawiał się nad zakończeniem przedsięwzięcia. Chciał z fasonem zorganizować jubileusz 10-lecia i na tym skończyć. Na scenie w Katedrze zgromadził około 200 osób, strażaków, żołnierzy, żeby „Nabucco” zabrzmiało potężniej. 

Spektakl przyjęto owacyjnie. Nikt przez moment nie pomyślał, że takie świetne przedsięwzięcie, około tygodniowe, mogłoby nie odbyć się za rok. W poszukiwanie funduszy bardzo zaangażował się dyrektor ROK-u. Zaprzyjaźnieni artyści Jacka Szymańskiego – ponieważ festiwal rozrastał się programowo, repertuarowo i terytorialnie – przestali występować jako „wolontariat zawodowy”. Do tej pory śpiewali gratis, za spędzony razem urlop i wycieczkę z biurem podróży Andrzeja Kujawy. 

Nowe miejsca
Szlagier operetkowy głosi, że „wielka sława to żart”, ale w przypadku Jacka Szymańskiego te słowa okazały się dobrą wróżbą. Rosnąca popularność, podziw i sympatia dla człowieka wielkiej kultury spowodowały, że do inicjatywy zaczęli przyłączać się ludzi i i instytucje. 20 lat historii festiwalu to dziesiątki, setki osób, które w tym miejscu tekstu odnajdują swój wkład... Doceńmy: ks. Andrzeja Godlewskiego i Centrum Katolickie w Łomży, Waldemara Baranowskiego i jego hotel w Piątnicy, Teresę Karwowską (zm. w 2015) i Hotel Zbyszko z Nowogrodu. Za ich przyczyną powstały nowe sceny festiwalowe, gdzie królowały arie z oper, operetek, musicale i szlagworty muzyki popularnej w wykonaniu profesjonalnych śpiewaków. Muzyczne Dni nabrały wiatru w żagle. Tłumy słuchaczy towarzyszyły recitalom, koncertom i spektaklom, m.in. w Grajewie, Kolnie, Rajgrodzie, Łapach, Stawiskach, Tykocinie, Suwałkach i Białymstoku. Jest okazja podziękować również proboszczom parafii Diecezji Łomżyńskiej, ponieważ co roku liczne koncerty odbywały się u nich w kościołach. 

30 lat razem
Życzliwą duszą festiwalu był niegdysiejszy wicemarszałek podlaski Jacek Piorunek - spowodował, że do organizacji przyłączył się Urząd Marszałkowski. Dobrą tradycję kontynuuje wicemarszałek Marek Olbryś. Wielka sława to nie żart: Muzyczne Dni i ich dyrektor artystyczny stają się marką promocyjną Łomży i województwa. Pomagają prezydenci Łomży: Jerzy Brzeziński, Mieczysław Czerniawski i Mariusz Chrzanowski. Dołącza się Ministerstwo Kultury. Przez cały czas z ROK-iem wierne festiwalowi jest Starostwo Powiatowe w Łomży i starostowie: Wojciech Kubrak, Krzysztof Kozicki, Lech Szabłowski i wicestarosta Maria Dziekońska. Przetrwało przy festiwalu trzy dekady teżMuzeum Przyrody – Dwór Lutosławskich i dyrektorki: Anna Archacka i Ewa Sznejder.

Historia Dni to setki artystów scen, nie tylko polskich. Niektórzy to postacie legendarne dla sztuki operowej: baryton Florian Skulski, sopranistki dramatyczne: Joanna Cortes, Krystyna Rorbach, Barbara Kubiak i Edyta Piasecka, tenor Józef Przestrzelski, barytony: Andrzej Szkurchan i Rafał Songan. 

Róże na scenie
Pomysł z wykorzystaniem sceny w auli d. PWSIiP – Akademii Łomżyńskiej wyszedł od starosty Szabłowskiego. Panowie: Szymański i Cholewicki spotkali się z poprzednim rektorem Robertem Charmasem.

- Decyzja była natychmiastowa – opowiada artysta, którego przedsięwzięcie wspiera obecny rektor Dariusz Surowik. – Pojemna sala na kilkaset osób, akustyka tak dobra, że śpiewaków ze sceny nie trzeba dogłaśniać. Swój udział ma również publiczność festiwalowa. Janina Przybylak, mama ogrodnika artysty Edwarda, zauważyła, że schody Dworu w Drozdowie wyglądać będą lepiej w dekoracji z kwiatów. Kosze wielobarwnych róż są do dzisiaj pamiętane. Festiwal znalazł się w pracy magisterskiej Anny Wawrzyniak z Akademii Muzycznej w Łodzi i w pracy licencjackiej.

Od około 2 dekad relacje z koncertów publikuje 4lomza.pl. Przyjacielem festiwalu jest ks. Krzysztof Jurczak, pod którego dyrekcją Radio Nadziela transmitowało występy, pomagało w transporcie i budowie scenografii. Od 3 lat Filharmonia Kameralna łączy koniec sezonu z inauguracją festiwalu, którego solistom towarzyszą kameraliści. Teatr Lalki i Aktora pomaga technicznie w scenografiach.

Misja Wizjonera
- Przygotowywanie festiwalu jest przyjemne, ponieważ spełniam się artystycznie jako wizjoner, utalentowany wokalnie, plastycznie i organizacyjnie - analizuje na naszą prośbę Jacek Szymański. - A do tego realizuję swoją misję pedagogiczną, w dowód wdzięczności mistrzom z mojej młodości: profesorowi Stanisławowi Winiarskiemu, ks. Mieczysławowi Dworakowskiemu i ks. Bolesławowi Liszewskiemu. Prowadzę warsztaty master class w Sopocie, organizowane przez Stowarzyszenie Przyjaciół Teatru Otwartego. Od 1. października 2022 jestem adiunktem w Akademii Łomżyńskiej. Wykładam muzykę jako sztukę dźwięków i komunikację kulturową oraz komunikację społeczną. Każdy występ na koncercie naszego festiwalu jest dla artystów egzaminem, ale dla publiczności staje się świętem sztuki. Cieszę się po każdym koncercie, gdy widzę na twarzach ludzi tyle radości. 

Festiwal Muzyczne Dni pozwala pokazać się z jak najlepszej strony także utalentowanym, młodym i kreatywnym łomżyńskim artystom. Z zaproszenia Jacka Szymańskiego skorzystali kilkakrotnie, m.in.: bracia - Paweł, Marek i Łukasz Lipscy, akordeonista Piotr Komorowski, Żaklina i Michał Olchowik, Agnieszka Żemek-Pawczyńska, Grzegorz Sekmistrz oraz rodzina Lewiarz z Piątnicy.

 

 


 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę