poniedziałek 27.02.2006
Gazeta Współczesna - Prześwietlili radiologa Gazeta Współczesna - Radni tydzień myśleli Gazeta Współczesna - 10 lat, 10 premier Kurier Poranny - Białystok myśli, Łomża i Suwałki działają
Gazeta Współczesna - Prześwietlili radiologa
Wstrząsająca wieść lotem błyskawicy obiegła Łomżę:jedną z osób, zatrzymanych podczas europejskiej akcji wymierzonej w rozpowszechniających materiały pedofilskie, był Bartosz S., 30-letni lekarz z Łomży. Policjanci znaleźli u niego zdjęcia i filmy z odrażającymi scenami seksualnymi, w których brały udział dzieci.
Policja zapukała do domu, w którym Bartosz S. mieszka z rodzicami, w środę rano. Funkcjonariusze znaleźli 250 płyt CD i kilkanaście kaset VHS z tysiącami zdjęć i krótkich filmów z pornografią dziecięcą oraz z udziałem zwierząt. Zabezpieczyli komputer, z którego - jak ustalono - wysłał od października ub. roku 53 zdjęcia z kolekcji. W trakcie przeszukiwania policjanci odkryli też 5,5 grama amfetaminy. Mężczyzna trafił do aresztu.
A taki przyzwoity
Bartosz S. pochodzi ze znanej w Łomży rodziny, jego ojciec jest cenionym lekarzem. Aresztowanie zostało więc przyjęte przez środowisko medyczne z niedowierzaniem. Koledzy ze szpitala wojewódzkiego, gdzie 30-latek pracuje od czterech lat jako radiolog, powątpiewają, aby miał on pedofilskie skłonności.
- Bardzo przyzwoity człowiek - mówią o zatrzymanym. - Nikt nie podejrzewał go o takie zainteresowania. Może chciał na takim procederze zarobić?
Cichy, skryty, doskonały znawca nowoczesnych technologii. Taki obraz wyłania się z opisu przedstawionego przez znajomych 30-latka. Nie miał żony ani narzeczonej, cały wolny czas poświęcał na "dłubanie” przy komputerach.
więcej: Gazeta Współczesna - Prześwietlili radiologa
Gazeta Współczesna - Radni tydzień myśleli
– Kilka dni temu radni zagłosowali, żeby szkoła we wsi została – nie kryje zdenerwowania mieszkanka Orlikowa. Podobnie jak inni rodzice została zaskoczona decyzją Rady Miasta i Gminy Jedwabne o ograniczeniu nauczania w Orlikowie do klas I-III.
– Było głosowanie tydzień temu, ale uchwała nie została podjęta, więc dziś na nowo rozpoczęliśmy procedurę – tłumaczył Józef Goszczycki, przewodniczący Rady, który zapowiadał po poprzedniej sesji, że będzie jednak nakłaniał radnych do likwidacji szkoły w Orlikowie. Nowy burmistrz zarzucił wówczas, że radni chcą likwidować szkoły bez planu.
Zwołana w piątkowy wieczór sesja Rady Miasta Jedwabne zgromadziła kilkudziesięciu mieszkańców wsi Orlikowo.
– Nie zgadzamy się, żeby nasze dzieci zostały przeniesione do szkoły w Jedwabnem – krzyczeli rozgorączkowani rodzice. – Tam nie ma warunków! Nie ma świetlicy. Nasze dzieci będą się błąkać po mieście. Poza tym będą musiały wstawać o szóstej rano, żeby dojechać autobusem do szkoły.
Mimo bardzo głośnych protestów i wzajemnych oskarżeń o łamanie prawa, rada uchwałę o likwidacji klas 4-6 z orlikowskiej szkoły przegłosowała.
więcej: Gazeta Współczesna - Radni tydzień myśleli
Gazeta Współczesna - 10 lat, 10 premier
Byli nastolatkami i mówili o sobie: „My to muzyka!”. Teraz kończą studia. Mają równie ambitnych następców, którzy przyszli na świat ponad 10 lat temu, gdy rodziło się Studio Piosenki PopArt Bernarda Karwowskiego. „Grupa Benka” podczas jubileuszu popisała się koncertowo!
W nabitej młodzieżą, rodzicami i wychowawcami sali Miejskiego Domu Kultury-Domu Środowisk Twórczych w Łomży było gorąco od początku do końca. Ponad dwie godziny bez przerwy. Od „The long and winding road”, czyli długiej i krętej drogi The Beatles, piosenki z pierwszej premiery PopArtu sprzed 10 lat. Wykonał ją Łukasz Jarota, teraz student psychologii w Warszawie, wspomagany przez Łukasza Lipskiego, który chodzi do podstawówki i bardzo dobrze sobie radzi z rockandro-llowym repertuarem Studia Piosenki. Publika szalała i nagradzała owacjami kolejne przeboje wyjęte z 10 premier nietuzinkowej instytucji. Sceny i mikrofonów starczyło dla wszystkich wychowanków Pana Benka.
– Nigdy na nas nie krzyczał, nawet jak się złościł – wspomina Mariusz Mieczkowski, student stosunków politycznych i filozofii UMKw Toruniu. – W wakacje na obozie coś przeskrobaliśmy, więc pan Benek cały dzień chodził w koszulce z napisem „zdrada”. Bardzo to przeżyliśmy.
Marta Mieczkowska zachorowała i nie wzięła udziału w pierwszym koncercie dopiero tworzącej się grupy. To też odchorowała.
więcej: Gazeta Współczesna - 10 lat, 10 premier
Kurier Poranny - Białystok myśli, Łomża i Suwałki działają
O tym, gdzie wybudować lotnisko, Białystok dyskutuje od kilkunastu lat. Łomża i Suwałki poważnie zajęły się tym niespełna trzy lata temu i już – i jedni, i drudzy – są gotowi do budowania swoich portów. W najbliższym czasie zamierzają zdobyć na ten cel pieniądze z Unii.
Oba miasta – Łomża i Suwałki – mają już kompletnie opracowaną dokumentację i najpewniej za dwa, trzy miesiące będą mogły występować o pozwolenia na budowę. A z uzyskaniem tego dokumentu nie będzie większych problemów, bo tam – w przeciwieństwie do Białegostoku – władze są przekonane, że dziś lotnisko jest podstawą rozwoju.
Konkurencja nie próżnuje
Łomża chce wybudować obiekt w Czerwonym Borze, który leży na terenie powiatu zambrowskiego, a ten robi wszystko, żeby dokumenty były gotowe jak najszybciej.
– Według planów nasze lotnisko będzie w stanie przyjąć nie tylko samoloty sanitarne, sportowe i te dla potrzeb leśnictwa i straży pożarnej, ale także obsłużyć tanie linie lotnicze – mówi Alicja Mieszkowska z łomżyńskiego biura planowania przestrzennego.
– Z Białegostoku do samego Czerwonego Boru (kiedyś teren poligonu – przyp. red.) są położone tory. Jeśli będzie trzeba, odrestaurujemy je i zapewnimy mieszkańcom Białegostoku tanie połączenia lotnicze – dopowiada Marcin Sroczyński, wiceprezydent Łomży.
więcej: Kurier Poranny - Białystok myśli, Łomża i Suwałki działają
Wstrząsająca wieść lotem błyskawicy obiegła Łomżę:jedną z osób, zatrzymanych podczas europejskiej akcji wymierzonej w rozpowszechniających materiały pedofilskie, był Bartosz S., 30-letni lekarz z Łomży. Policjanci znaleźli u niego zdjęcia i filmy z odrażającymi scenami seksualnymi, w których brały udział dzieci.
Policja zapukała do domu, w którym Bartosz S. mieszka z rodzicami, w środę rano. Funkcjonariusze znaleźli 250 płyt CD i kilkanaście kaset VHS z tysiącami zdjęć i krótkich filmów z pornografią dziecięcą oraz z udziałem zwierząt. Zabezpieczyli komputer, z którego - jak ustalono - wysłał od października ub. roku 53 zdjęcia z kolekcji. W trakcie przeszukiwania policjanci odkryli też 5,5 grama amfetaminy. Mężczyzna trafił do aresztu.
A taki przyzwoity
Bartosz S. pochodzi ze znanej w Łomży rodziny, jego ojciec jest cenionym lekarzem. Aresztowanie zostało więc przyjęte przez środowisko medyczne z niedowierzaniem. Koledzy ze szpitala wojewódzkiego, gdzie 30-latek pracuje od czterech lat jako radiolog, powątpiewają, aby miał on pedofilskie skłonności.
- Bardzo przyzwoity człowiek - mówią o zatrzymanym. - Nikt nie podejrzewał go o takie zainteresowania. Może chciał na takim procederze zarobić?
Cichy, skryty, doskonały znawca nowoczesnych technologii. Taki obraz wyłania się z opisu przedstawionego przez znajomych 30-latka. Nie miał żony ani narzeczonej, cały wolny czas poświęcał na "dłubanie” przy komputerach.
więcej: Gazeta Współczesna - Prześwietlili radiologa
Gazeta Współczesna - Radni tydzień myśleli
– Kilka dni temu radni zagłosowali, żeby szkoła we wsi została – nie kryje zdenerwowania mieszkanka Orlikowa. Podobnie jak inni rodzice została zaskoczona decyzją Rady Miasta i Gminy Jedwabne o ograniczeniu nauczania w Orlikowie do klas I-III.
– Było głosowanie tydzień temu, ale uchwała nie została podjęta, więc dziś na nowo rozpoczęliśmy procedurę – tłumaczył Józef Goszczycki, przewodniczący Rady, który zapowiadał po poprzedniej sesji, że będzie jednak nakłaniał radnych do likwidacji szkoły w Orlikowie. Nowy burmistrz zarzucił wówczas, że radni chcą likwidować szkoły bez planu.
Zwołana w piątkowy wieczór sesja Rady Miasta Jedwabne zgromadziła kilkudziesięciu mieszkańców wsi Orlikowo.
– Nie zgadzamy się, żeby nasze dzieci zostały przeniesione do szkoły w Jedwabnem – krzyczeli rozgorączkowani rodzice. – Tam nie ma warunków! Nie ma świetlicy. Nasze dzieci będą się błąkać po mieście. Poza tym będą musiały wstawać o szóstej rano, żeby dojechać autobusem do szkoły.
Mimo bardzo głośnych protestów i wzajemnych oskarżeń o łamanie prawa, rada uchwałę o likwidacji klas 4-6 z orlikowskiej szkoły przegłosowała.
więcej: Gazeta Współczesna - Radni tydzień myśleli
Gazeta Współczesna - 10 lat, 10 premier
Byli nastolatkami i mówili o sobie: „My to muzyka!”. Teraz kończą studia. Mają równie ambitnych następców, którzy przyszli na świat ponad 10 lat temu, gdy rodziło się Studio Piosenki PopArt Bernarda Karwowskiego. „Grupa Benka” podczas jubileuszu popisała się koncertowo!
W nabitej młodzieżą, rodzicami i wychowawcami sali Miejskiego Domu Kultury-Domu Środowisk Twórczych w Łomży było gorąco od początku do końca. Ponad dwie godziny bez przerwy. Od „The long and winding road”, czyli długiej i krętej drogi The Beatles, piosenki z pierwszej premiery PopArtu sprzed 10 lat. Wykonał ją Łukasz Jarota, teraz student psychologii w Warszawie, wspomagany przez Łukasza Lipskiego, który chodzi do podstawówki i bardzo dobrze sobie radzi z rockandro-llowym repertuarem Studia Piosenki. Publika szalała i nagradzała owacjami kolejne przeboje wyjęte z 10 premier nietuzinkowej instytucji. Sceny i mikrofonów starczyło dla wszystkich wychowanków Pana Benka.
– Nigdy na nas nie krzyczał, nawet jak się złościł – wspomina Mariusz Mieczkowski, student stosunków politycznych i filozofii UMKw Toruniu. – W wakacje na obozie coś przeskrobaliśmy, więc pan Benek cały dzień chodził w koszulce z napisem „zdrada”. Bardzo to przeżyliśmy.
Marta Mieczkowska zachorowała i nie wzięła udziału w pierwszym koncercie dopiero tworzącej się grupy. To też odchorowała.
więcej: Gazeta Współczesna - 10 lat, 10 premier
Kurier Poranny - Białystok myśli, Łomża i Suwałki działają
O tym, gdzie wybudować lotnisko, Białystok dyskutuje od kilkunastu lat. Łomża i Suwałki poważnie zajęły się tym niespełna trzy lata temu i już – i jedni, i drudzy – są gotowi do budowania swoich portów. W najbliższym czasie zamierzają zdobyć na ten cel pieniądze z Unii.
Oba miasta – Łomża i Suwałki – mają już kompletnie opracowaną dokumentację i najpewniej za dwa, trzy miesiące będą mogły występować o pozwolenia na budowę. A z uzyskaniem tego dokumentu nie będzie większych problemów, bo tam – w przeciwieństwie do Białegostoku – władze są przekonane, że dziś lotnisko jest podstawą rozwoju.
Konkurencja nie próżnuje
Łomża chce wybudować obiekt w Czerwonym Borze, który leży na terenie powiatu zambrowskiego, a ten robi wszystko, żeby dokumenty były gotowe jak najszybciej.
– Według planów nasze lotnisko będzie w stanie przyjąć nie tylko samoloty sanitarne, sportowe i te dla potrzeb leśnictwa i straży pożarnej, ale także obsłużyć tanie linie lotnicze – mówi Alicja Mieszkowska z łomżyńskiego biura planowania przestrzennego.
– Z Białegostoku do samego Czerwonego Boru (kiedyś teren poligonu – przyp. red.) są położone tory. Jeśli będzie trzeba, odrestaurujemy je i zapewnimy mieszkańcom Białegostoku tanie połączenia lotnicze – dopowiada Marcin Sroczyński, wiceprezydent Łomży.
więcej: Kurier Poranny - Białystok myśli, Łomża i Suwałki działają
