Przejdź do treści Przejdź do menu
niedziela, 22 grudnia 2024 napisz DONOS@

ONA MA RAKA

Rak piersi jako choroba ma złą sławę. Związany z nią mit jest bardziej okrutny niż realna prawda. Zaś prawda jest taka, że diagnoza nie jest wyrokiem a leczenie jest coraz bardziej skuteczne. Po diagnozie, po przejściu uczucia rozpaczy, wszechogarniającego lęku, gniewu i poczucia krzywdy wśród pacjentek następuje uświadomienie, że trzeba podjąć leczenie.

Niezwykle ważnym aspektem choroby i jej leczenia jest potrzeba dobrej komunikacji z otoczeniem. Niestety, zbyt często społeczny lęk przed rakiem powoduje, że osoby chore otacza pustka. Jakby nie miały one już przed sobą przyszłości a ich czas się skończył w chwili zdiagno- zowania choroby. Ludzie bojąc się raka, boją się też chorych na raka. Niby wszyscy wiedzą, że rak piersi nie jest zakaźny ale pojawia się pytanie: jak z NIĄ rozmawiać? O czym? Przecież ONA MA RAKA.
Warunki w jakich leczymy są trudne. Zatłoczone ambulatorium, klinika pełna pacjentów
i personelu. Po jednej stronie białe fartuchy, po drugiej zlęknieni i osamotnieni pacjenci. Obie strony nie znają się dobrze nawzajem. Do lęku dochodzi samotność. Każdy lekarz ma własny, indywidualny dystans do swoich pacjentów. Dzięki temu prawo do wyboru lekarza jest tak naprawdę prawem do wyboru człowieka a nie tylko wyboru specjalisty z jego wiedzą. Są lekarze, którzy razem z pacjentem płaczą, są tacy, którzy zachowują kamienną twarz. Nie wierzę jednak, że są lekarze obojętni.
Wkładając biały fartuch nie przestaje się być sobą. Czasem jednak zapominamy, że dla pacjenta biały fartuch to mur, za którym nie ma człowieka - jest wyrocznia i automatyzm. Pacjenci narzekają na złą komunikację z lekarzami i pewnie mają sporo racji.
W drugą stronę też nie jest łatwo. Pacjentka zdenerwowana, nie zapamięta, nie zrozumie, wychodzi z gabinetu smutna, zdenerwowana, zagubiona. Postawa pacjenta wobec choroby jest dla onkologa ważna. Często pacjent uważa „walkę z rakiem" za swój obowiązek i bohater¬stwo. To bohaterstwo utrudnia często radzenie sobie z uczuciami. Mówi się, że onkolog widzi w swojej pracy cierpienie, wiele cierpienia. Czy my jesteśmy dobrze przygotowani do pomocy cierpiącym?
Kiedy rozmawiam z Bliskimi Moich Pacjentek często chcą oni wie¬dzieć wszystko. A ja nie mówię więcej niż Ona pozwoli, nie powiem nikomu kogo Ona nie ma ochoty informować. To przede wszystkim lekarska tajemnica ale też szacunek do prywatności pacjentki, Jej autonomii i prawa do podejmowania własnych decyzji.


doc. dr hab. n. med. Tadeusz Pieńkowski

Helena Putkowska
śr, 27 października 2010 18:28
Data ostatniej edycji: pt, 10 grudnia 2010 10:58:00

 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę