Przejdź do treści Przejdź do menu
wtorek, 24 grudnia 2024 napisz DONOS@

Koncert patriotyczny na święto Wojska Polskiego

Koncert pieśni wojskowych i patriotycznych uświetnił tegoroczne obchody święta Wojska Polskiego w Łomży. W Hali Kultury zaśpiewali popularni śpiewacy Edyta Krzemień i Damian Aleksander, a towarzyszył im zespół pod kierunkiem Tomasza Filipczaka. Wokalistów było jednak więcej, bo solistom już od drugiego utworu towarzyszył kilkupokoleniowy chór mieszkańców miasta. – Łomżanie przyjęli nas bardzo serdecznie! – mówi Damian Aleksander. – Cieszymy się, że mogliśmy wystąpić w tym odrestaurowanym i robiącym wrażenie miejscu, kiedyś Hali Targowej, teraz Hali Kultury, a do tego z okazji takiego święta.

Popularny śpiewak, aktor teatralny, telewizyjny i dubbingowy oraz reżyser nie bez powodu podkreśla satysfakcję z koncertu odbywającego się w Hali Kultury. Oboje soliści pamiętają bowiem doskonale swój występ promujący „Upiora w operze” w Galerii Veneda wiosną 2014 roku, podczas którego przyszło im zmagać się z fatalną akustyką tego obiektu. Tym razem warunki sceniczne i akustyczne były znakomite, a artyści odwdzięczyli się za nie świetnym koncertem.
Warto podkreślić, że obok zapowiadanego pianisty Tomasza Filipczaka, znakomitego kompozytora i aranżera, obecnie kierownika muzycznego Teatru Syrena, na scenie pojawili się jeszcze kolejni jazzmani, saksofonista/flecista Przemysław Florczak i kontrabasista Mirosław Wiśniewski oraz klasycznie wykształcona skrzypaczka Elżbieta Paliwoda-Bulicz. Aranżacje autorstwa lidera były więc urozmaicone, nierzadko bazując na jazzowych rytmach czy swingowym, tanecznym pulsie. Ciekawy był również dobór repertuaru, bowiem Edyta Krzemień i Damian Aleksander sięgnęli nie tylko po evergreeny jak „Serce w plecaku”, „O mój rozmarynie”, „Przybyli ułani pod okienko” czy „My Pierwsza Brygada”, ale również po mniej oczywiste utwory, chociaż oczywiście związane tematycznie z wojskiem. 

– Tych pieśni jest tak wiele, że nietrudno było je wybrać – mówi Damian Aleksander. – Od pieśni patriotycznych i wojskowych do takich lekko humorystycznych i piosenek z filmów muzycznych i seriali – chcieliśmy przekazać trochę tego patriotyzmu, ale nie w takim stopniu, żebyśmy tylko to przeżywali i wspominali; zależało nam na tym, żeby odbyło się to w sposób bardziej rozluźniony i radosny, mimo tego, że w przypadku wszystkich działań wojennych, szczególnie walki o wolność, w życie żołnierza wpisana jest śmierć. Jednak każda z tych piosenek, niezależnie od tego, czy dotyczy Legionów, partyzantki czy któregoś z naszych narodowych zrywów, ma taki element ludyczny, komunikatywny, dzięki czemu wszyscy włączają się do śpiewania. 

Publiczność, wśród której nie brakowało również ludzi młodych oraz rodziców z dziećmi, śpiewała z solistami niemal we wszystkich utworach, szczególnie gorąco przyjmując te bardziej popularne, choćby „Powróćmy jak za dawnych lat”, „Gdy piosenka szła do wojska”, „Myśmy są wojsko” czy bisowaną piosenkę z komedii „Jak rozpętałem drugą wojnę światową”. – To tematyka bardzo niełatwa, bo jednak na co dzień nie śpiewamy pieśni patriotycznych – zauważa Damian Aleksander. – Jest to jednak temat Wojska Polskiego i wszystkiego, co jest z nim związane, czyli również z piosenkami. Wiele z nich jest łatwych do śpiewania, podbijają serca słuchaczy, którzy chętnie włączają się do śpiewania – było to bardzo przyjemne i czuliśmy wielką radość. 

– Wtedy od razu śpiewa się łatwiej – dodaje Edyta Krzemień. – Nie byłam w takiej sytuacji, po stronie publiczności, aż do czasu ostatniego koncertu z okazji Powstania Warszawskiego. Poszłam na „(Nie) zakazane piosenki” i byłam niesamowicie poruszona tym, jak wszyscy śpiewaliśmy, będąc po stronie widza poczułam, że stanowimy jedność i dzisiaj doświadczyliśmy czegoś podobnego – nie było sytuacji, że artysta śpiewa na scenie i publiczność tylko go słucha.

Pole do popisu mieli też instrumentaliści, grając słynny temat Andrzeja Kurylewicza z serialu „Polskie drogi” oraz Preludium e-moll op. 28 nr 4 Fryderyka Chopina. Zabłysła również Edyta Krzemień, wykonująca refleksyjne, przejmujące i chwytające za serce pieśni, takie jak: „Warszawo ma”, antywojenną „Gdzie są kwiaty z tamtych lat?” („Where Have All The Flowers Gone?”) czy „Tak długo was chłopcy nie było”.  

– Był to celowy kontrast z tymi bardziej przebojowymi piosenkami – mówi Edyta Krzemień. – Celowo wybrałam utwory, które po prostu kocham. Wielu artystów mierzyło się z tym materiałem i te pieśni są ponadczasowe, a do tego można je odnieść do wielu sytuacji życiowych. Ostatnio szłam sobie przez Warszawę, która na niektórych odcinkach jest remontowana i słysząc odgłosy tych wszystkich pracujących maszyn, nucąc sobie „Warszawo ma” uzmysłowiłam sobie, że mogłoby tego miasta nie być, a jednak przetrwało, jest ciągle rozbudowywane, co też zawdzięczamy tym wszystkim, którzy zginęli w walce o wolną Polskę. 

Wojciech Chamryk

Zdjęcia: Elżbieta Piasecka-Chamryk

 

Foto:
Foto:
Foto:

 
Zobacz także
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę