Przejdź do treści Przejdź do menu
niedziela, 22 grudnia 2024 napisz DONOS@

Koncert kolędowy łomżyńskich filharmoników

Najpiękniejsze polskie kolędy, dopełnione słynną „Cichą nocą”, zabrzmiały podczas kolędowego koncertu online Filharmonii Kameralnej im. Witolda Lutosławskiego. Zaśpiewali je sopranistka Małgorzata Trojanowska i tenor Jacek Szymański, oboje doskonale znani łomżyńskiej publiczności. Dyrygent Jan Miłosz Zarzycki włączył również do programu koncertu współczesną kolędę autorstwa cenionego kompozytora Tadeusza Trojanowskiego, prywatnie teścia śpiewaczki.

Melomani przyzwyczaili się już, że w pierwszych dniach stycznia Filharmonia Kameralna im. Witolda Lutosławskiego w Łomży zawsze przygotowywała specjalny koncert kolędowy w katedrze. Przy obecnych ograniczeniach nie było o nim mowy, ale orkiestra do cyklu nagrań prezentowanych online włączyła również program kolędowy. Został on zarejestrowany 13. stycznia w auli Państwowej Szkoły Muzycznej I i II stopnia, z którą orkiestra współpracuje regularnie od początku swego istnienia. Równie częste kontakty filharmonicy łomżyńscy mają z pochodzącym z Łomży Jackiem Szymańskim oraz Małgorzatą Trojanowską, znaną z festiwalu Sacrum et Musica, koncertów z kwartetem  Alla Breve czy z prezentacji „Kantaty o kawie” Bacha przed ośmiu laty, współpracującą też regularnie z dyrektorem Szymańskim podczas festiwalu Drozdowo-Łomża. 

– Zdarzyło nam się też już kiedyś zaśpiewać wspólnie koncerty kolędowe, zresztą z filharmonikami łomżyńskimi – zauważa Jacek Szymański. – Dzisiaj spotykamy się koncertowo, ale tak naprawdę jest to sesja nagraniowa – może nie taka jak w studio, gdzie nad jednym utworem pracuje się godzinę lub dłużej, cyzeluje każdy dźwięk, ale jest to rejestracja niczym podczas koncertu.

W cztery godziny zarejestrowano aż 16 kolęd, w tym wiele tradycyjnych, jak „Przybieżeli do Betlejem” czy „Mizerna cicha”. Kilka z nich, choćby „Gdy śliczna Panna” i „Wśród nocnej ciszy” oraz „Bóg się rodzi” z tekstem Franciszka Karpińskiego do ludowej najpewniej melodii, soliści zaśpiewali wspólnie. Inne wykonywali sami, tak jak Małgorzata Trojanowska góralsko brzmiącą „Oj maluśki, maluśki”, a Jacek Szymański „Witaj gwiazdko złota” Zygmunta Noskowskiego, kompozytora z przełomu XIX i XX wieku. 

1sa.jpg

– Sytuacja doprowadziła do tego, że jesteśmy ograniczeni, nie ma tej bezpośredniej współpracy artysty z publicznością – mówi Jacek Szymański. – Na całe szczęście technologia nam pomaga, internet umożliwia przeprowadzanie transmisji i możemy w ten sposób koncertować i gościć w domach słuchaczy. Smutne jest to, że nie możemy się spotkać z naszą publicznością na żywo, ale plusem, że możemy występować dla szerszego grona niż podczas rzeczywistego koncertu na żywo, bo zsięg tych występów jest nieporównywalnie szerszy – tak naprawdę może ich słuchać cały świat. 

– Obecna sytuacja wymaga od nas zmiany nastawienia – dodaje Małgorzata Trojanowska. – Wielu z nas koncertuje i kocha koncertować, po to przecież ćwiczymy tyle lat w domach i salach prób, żeby podzielić się z publicznością tym, co wypracowaliśmy. Nagrywaliśmy też wcześniej płyty czy programy, nad którymi pracuje się wiele godzin. Podczas takiego nagrania jak dzisiejsze pracuje się zupełnie inaczej, zresztą obecna sytuacja wymaga od nas trochę więcej tolerancji dla nas samych – chciałoby się, żeby te nagrania były jak najlepsze, a nie jest to profesjonalna sesja, bo nagrywamy raz, czasem drugi, kiedy coś poprawiamy. Musimy jednak dołożyć wszelkich starań i zaakceptować to, co się stworzyło, tym bardziej, że śpiewamy wiedząc, iż publiczność zasiądzie przed ekranami, by nas posłuchać i liczymy, że będzie to przyjemne dla odbiorców. 

Nie zabrakło też kilku kolęd, tradycyjnych i nowszych z muzyką Jana Maklakiewicza („W żłobie leży”, „Nad stajenką gwiazda płonie”, „Pokłon Jezusowi”, „Gdy się Chrystus rodzi”), pięknie zabrzmiała w duecie jedna z najsłynniejszych kolęd „Cicha noc” Franza Grubera i Josepha Mohra z roku 1818, a ciekawostką była, wykonana również przez oboje śpiewaków, „Luli, luli” Tadeusza Trojanowskiego, kompozytora, muzyka i pedagoga i zarazem teścia solistki.  

– Wszystkie kolędy są piękne, chociaż mam wśród nich i takie, które lubię bardziej – mówi Małgorzata Trojanowska. – Generalnie jest to taka materia muzyczna, która jest bliska nam wszystkim, w której wzrastamy od maleńkości, a te kolędy autorstwa mojego teścia, też już znam tak długo, że tak naprawdę wpisują się w ten kanon świąteczno-bożonarodzeniowy. Jest to bardzo miłe, że „Luli, luli” zostało włączone do programu tego koncertu. 

Wojciech Chamryk

Zdjęcia: FKWL

Foto:
Foto:

 
Zobacz także
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę