Gazeta Bezcenna nr 152
Z lekkim zabarwieniem recenzyjnym: Miś 2
Czas wakacji przyniósł niby wiele zmian, ale tak jakby ich wcale nie było. Jedno spada, inne rośnie, coś zanika i coś się pojawia. Niby dynamika kwitnie, ale zawsze w określonej formule a sinusoida wydarzeń niewątpliwie podobna do tej z poprzednich lat niby coś zmienia, a w efekcie nie przynosi nic nowego.
W tym roku na topie są urlopy, Top Trendy i jak zwykle toples, czyli nic nowego. Psychologowie, specjaliści od wizerunku i meteorolodzy zapewne wytłumaczą to zjawisko ludzką niechęcią do zmian. Po czym amerykańscy psychiatrzy ze słynnego w Łomży Nord West University of New York uzupełnią te wyniki o dopasowanie teorii ewolucji. Wszystko da się jakoś wytłumaczyć, nawet niezmienny brak zmian. Tylko Miś miał być jedyny w swoim rodzaju. Okazuje się jednak, że rzeczywistość, w której żyją dzisiejsi odbiorcy tego kultowego filmu - bo o duży ekran tu chodzi – jest na tyle podobna do poprzednio zekranizowanej, że należy ją nieznacznie tylko uwspółcześnić i przypomnieć to co zarówno bawiło do łez jak i doprowadzało do płaczu w czystej jego postaci. - Prezes KS "Tęcza" przyjął wprawdzie do wiadomości przemiany systemowe w kraju, ale korzysta z nich na swój "czarujący" sposób - czytamy w scenariuszu i wierzymy bez zastrzeżeń. Film podobno ma nawiązywać też do innej bratniej produkcji – „Rozmów kontrolowanych” Chęcińskiego. Dla smaku trochę przecieków ze scenariusza! Pamiętamy jak w „Rozmowach” pułkownik SB Molibden Zygmunt, którego gra Krzysztof Kowalewski, przyłapuje Stanisława Tyma, który gra Misia, w łóżku ze swoją osobistą małżonką. Zobaczymy jak, mimo upływu lat, czar prezesa o gorącej krwi nie osłabł. Przedstawiciel władzy znów zastanie Ochódzkiego na igraszkach miłosnych ze swoją żoną. A i przedstawiciel władzy, mimo że rogaty, też jest niczego sobie. Oczywiście zgodnie z tym, o czym świadczy jego nazwisko. Molibdnen to bowiem też metal, którego udział w wielu stopach jest nieoceniony. Mówiąc krótko, wszędzie znajdzie się idealnie. Podobnie jak nasz bohater, który dzisiaj jest wielokrotnie odznaczanym medalami generałem. Pełni rolę nadinspektora policji w Suwałkach. Przez te lata Molibden zdążył ożenić się osiem razy i z każdą kolejną ślubną znajdował Misia w łóżku. Ochódzki na to oskarżenie odpowiada zawsze tak samo – po prostu podobają mi się te same kobiety. Mimo niepodważalności tego argumentu, Miś będzie musiał solidnie zadośćuczynić koledze z dawnych lat. Ponieważ jednak Ochódzki jest twardszy niż stal i twardszy niż molibden, z pewnością wyjdzie z opresji bez szwanku. I znów będziemy mogli usłyszeć – Ty! Co on za jeden? - Kierownik produkcji, Hochwander! Przyszedł z kobitą i szpanuje. No!! Kończ Władziu i robimy! Być może dowiemy się też, że najbliższy taras widokowy dla odprowadzających jest we Wrocławiu. Nie to już nie to. Zapewne dowiemy się innych ciekawych rzeczy o nas samych. O nas w XXI wieku. O nas, zaledwie w kilka miesięcy po kolejnych wyborach. Zapewne wielu czeka z niecierpliwością na tę kinową lustrację.
Mariusz Rytel
Mariusz Rytel
