Oszuści na łowach
Kolejna staruszka z Łomży padła ofiarą oszustów i straciła blisko 20 tysięcy złotych. Uwierzyła dzwoniącej do niej kobiecie podającej się za córkę, a później przekazała pieniądze podstawionej koleżance „fałszywej córki”. Policjanci podają, że w mieście tylko w tym roku było co najmniej 30 prób podobnych oszustów. Mniej więcej co trzecia z nich zakończyła się „sukcesem”. - Oszuści mają wiele metod: na wnuczka, inkasenta, urzędnika, czy obnośnego sprzedawcę, ale niemal wyłącznie „atakują” osoby starsze, mieszkające samotnie – mówi Urszula Brulińska z KMP w Łomży. - Wykorzystują ich łatwowierność i życzliwość i zabierają wszystkie oszczędności. Rekord to kradzież 40 tysięcy złotych 83-letniej mieszkance Łomży, która uwierzyła fałszywej urzędniczce oferującej swoją pomoc w uzyskaniu wyższej emerytury.
Do ostatniego zdarzenia doszło w ubiegłą środę w Łomży. W godzinach porannych do starszej pani zadzwoniła kobieta i przedstawiła się jako jej, przebywająca w Stanach Zjednoczonych, córka. 83-latka nie podejrzewała podstępu, gdyż rzeczywiście jej córka przebywa za granicą, a rozmówczyni była bardzo przekonująca i wiarygodna. Kobieta powiedziała, że ma problemy finansowe i potrzebuje pieniędzy. Miała po nie przyjść jej koleżanka. Mieszkanka Łomży dała się przekonać. O umówionej porze do mieszkania pokrzywdzonej zapukała podstawiona koleżanka. Starsza pani bez cienia wątpliwości przekazała jej wypłacone wcześniej z banku 14,5 tysiąca złotych. Dodatkowo do wypłaconej kwoty staruszka dołożyła jeszcze oszczędności trzymane w domu, 1300 dolarów i 300 euro. Niepodejrzewając niczego, przekazała kobiecie pieniądze. Dopiero kilka dni później, po skontaktowaniu się z rodziną, starsza pani zorientowała się, że padła ofiarą oszusta. Wtedy o całym zdarzeniu powiadomiła policję.
- W sumie ta kobieta straciła około 20 tysięcy złotych – mówi Brulińska.
Oszuści bardzo często na swoje ofiary wybierają osoby starsze. Jak? Jest kilka sposobów. Wertują stare książki telefoniczne i wybierają osoby o „starych” imionach. Mogą też dzwonić „ankieterzy”, który w pewnym momencie proszą o podanie numeru PESEL. Opowieści i preteksty, jakie tworzą i wykorzystują złodzieje i oszuści bywają bardzo różne.
- Większość prób „telefonicznej” kradzieży się nie udaje. My wiemy o około 20 takich próbach, ale zapewne jest ich znacznie więcej – mówi policjantka, przy okazji apelując, także do tych, którzy nie dali się nabrać, o zgłaszanie tego typu przestępstw. - Być może wówczas udało by się nam namierzyć oszustów – dodaje.
Niestety do tej pory policjanci nie zatrzymali żadnego z autorów około dziesięciu oszustw jakie „udały się” Łomży.
- Kwoty kradzieży były różne, ale w pięciu przypadkach ofiary straciły co najmniej kilkanaście tysięcy złotych – podaje Brulińska.
Wśród najpopularniejszych metod są te na wnuczka, czy na dziecko „w potrzebie”. Np. w październiku 81-letnia mieszkanka Łomży straciła 16 tysięcy złotych, gdy zadzwoniła do niej kobieta i zachrypniętym głosem przedstawiła się jako jej córka, uzasadniając, że głos ma zmieniony, bo jest przeziębiona. To wystarczyło.
Oszuści nie tylko dzwonią. Czasami przychodzą do domów. Chcą pomóc, lub pomocy potrzebują. W listopadzie blisko 8 tysięcy złotych straciła 70-letnia mieszkanka Łomży, która uwierzyła nieznajomym, rzekomo potrzebującym pieniędzy na leczenie swojego chorego syna. Jeszce więcej – 40 tys zł straciła 83-letnia mieszkanka Łomży, która uwierzyła fałszywej urzędniczce oferującej swoją pomoc w uzyskaniu wyższej emerytury. Do tego zdarzenia także doszło w listopadzie. Wcześniej oszuści podszywali się np. pod pracownika elektrowni, pomocy społecznej, czy PCK.
- Jednak wspólnym elementem ich działania jest wytypowanie na przyszłe ofiary starszych i najczęściej mieszkających samotnie osób, zdobycie ich zaufania i odwrócenie uwagi – podają policjanci i apelują, o rozwagę i nieuleganie emocjom oraz kierowanie się zasadą ograniczonego zaufania do nieznanych nam osób. - Nie wpuszczajmy do naszych mieszkań osób obcych i nie ufajmy ślepo naszym telefonicznym rozmówcom. Nie dajmy się również nabrać na zachrypnięty, zmieniony głos rzekomego wnuczka, czy córki oraz nie przekazujmy pieniędzy obcym. Bądźmy ostrożni i asekuracyjni, gdy ktoś zasłaniając się pośpiechem ponagla nas do szybkiego podjęcia ważnych finansowych decyzji. Jednak najważniejsze jest, aby w takim przypadku zawsze najpierw skontaktować się z osobą, do której pożyczka ma trafić. Jeżeli podejrzewamy, że mamy do czynienia z oszustem natychmiast poinformujmy policję.