„Solidarni z Ukrainą” w szkole muzycznej
Uczniowie Państwowej Szkoły Muzycznej I i II stopnia w Łomży zagrali kolejny koncert dla Ukrainy. Stworzona z ich inicjatywy orkiestra zagrała same przeboje, były również występy wokalistek oraz zespołu dziecięcego. Objawiły się też nowe talenty poza wokalnymi, bowiem orkiestrę z powodzeniem poprowadziła skrzypaczka Otylia Czochańska. – Chciałbym podkreślić ogromną empatię uczniów, bo jak tylko dowiedzieli się o tej sytuacji, natychmiast padł z ich strony pomysł, żeby taki koncert wsparcia zorganizować i przygotowali go samodzielnie – mówi dyrektor Mirosław Korona. – Jest to w dzisiejszym świecie niezwykle istotne, bo nie każdy to ma, niestety. Publiczność tym razem dopisała, a trzy puszki Caritasu zapełniły się banknotami – zebrano 1 561,01 złotych.
Podczas ubiegłotygodniowego koncertu charytatywnego w wykonaniu solistów dyrektor Korona zapowiadał, że ten kolejny będzie prawdziwym trzęsieniem ziemi i okazało się, że w jego słowch nie było nawet cienia przesady. Stworzona z inicjatywy uczniów 16-osobowa orkiestra (w składzie instrumenty dęte, smyczkowe, fortepian i perkusja) w bardzo krótkim czasie przygotowała i dopracowała repertuar. W poniedziałkowy wieczór w auli PSM zaprezentowało się również pięć wokalistek oraz 23-osobowa dziecięca grupa wokalna, tak więc wykonawców było sporo. Zapanowała nad tym wszystkim Otylia Czochańska, która z powodzeniem wystąpiła w roli dyrygentki, pewnie prowadząc młodych muzyków – kto wie, czy nie byliśmy świadkami odkrycia kolejnego dyrygenckiego talentu na miarę Ewy Strusińskiej czy Marty Gardolińskiej.
– Gram na skrzypcach już dziesiąty rok i nadal się uczę, a to moje dyrygowanie wyszło zupełnie przypadkowo – mówi Otylia Czochańska. – W ubiegłym roku graliśmy koncert kolędowy, potrzebna była osoba prowadząca to wszystko i tak jakoś wyszło, że padło na mnie. Bardzo przyjemnie pracowało mi się z tym zespołem i chyba to spowodowało, że dzisiejszy koncert również mogłam poprowadzić, chociaż było to zupełnie inne doświadczenie.
Otylia Czochańska była również, podobnie jak w przypadku wspomnianego już koncertu kolędowego, autorką aranżacji części wykonanych przez młodych muzyków utworów.
– Było to dla mnie jakieś wyzwanie, żeby napisać coś na ten koncert, ale chyba wyszło w porządku, mam też nadzieję, że ta moja pomysłowość w rozpisywaniu muzyki na tym się nie skończy – zauważa Otylia Czochańska. – Chcieliśmy przekazać, że w świecie nie jest zawsze tak kolorowo, tak jak mamy tę aktualną sytuację na Ukrainie, dlatego pojawiły się piosenki jej dotyczące: nie tylko o wojnie, ale również o tym, że rządzący państwami cały czas pragną więcej, nigdy nie mają dość; ale chcieliśmy też pokazać, że mimo tych wszystkich wojen i sytuacji na świecie jest on też jednak piękny, dlatego nastrój tych utworów oddawał nadzieję na to, że jednak będzie lepiej.
Orkiestra pewnie wykonała takie standardy muzyki jazzowej i rozrywkowej jak: „Moon River”, „Yesterday” i „What A Wonderful World”, zbierając od licznej publiczności zasłużone brawa.
– Takie wydarzenie może być początkiem dla orkiestry tego typu w naszej szkole, gdzie nie będzie to orkiestra stricte klasyczna, tylko zespół rozrywkowy – mówi Urszula Gosk-Baranowska, sprawująca opiekę artystyczną nad koncertem, zarazem nauczycielka występujących saksofonistów. – Jest to inicjatywa młodzieży, jest więc czymś nieocenionym, że chcieli się zebrać, wykonać w tak krótkim czasie bardzo ciężką pracę, ale okazali się niezłomni i dopięli swego – są niesamowici!
Koncert rozpoczął solowy występ saksofonisty z Kijowa Artema Dyshchuka, od niedawna ucznia łomżyńskiej PSM, który wykonał hymn Ukrainy. Zaprezentowały się też wokalistki-solistki: Kinga Chludzińska, Maja Wronowska, Nicole Daniło, Maria Czochańska i Zuzanna Stepnowska, śpiewające z orkiestrowym akompaniamentem piosenki z filmów Disneya „Milczeć”, „Wierna, odważna i prawa”, „Can You Feel The Love Tonight” czy „Królowie świata”. Ich teksty współgrały z wymową koncertu, podobnie jak recytowane przez najmłodsze dzieci złote myśli ze znanych dzieł literackich, mówiące o sile uczuć, wartości przyjaźni czy o byciu dobrym człowiekiem.
– Mój ogromny ukłon i gratulacje dla młodzieży – podkreśla Mirosław Korona. – Chce im się coś zrobić, w dodatku to potrafią; mam też nadzieję, że świadczy to, chociaż troszeczkę, o tym, że w tej szkole czegoś się nauczyli. W zasadzie szkoła muzyczna ma przygotowywać ich do uczestnictwa w życiu kulturalnym, na początku regionalnym, a później być może i szerzej, tak więc tutaj akurat się to spełnia. Objawiły się też nowe talenty, ale zawsze podkreślam, że część uczniów naszej szkoły znajduje poza nią czas jeszcze na inne formy aktywności, śpiewają choćby w MDK-DŚT czy ROK-u, działają więc na wielu frontach, dzięki czemu takie inicjatywy jak dzisiejsza są jeszcze atrakcyjniejsze.
Wojciech Chamryk