Zarząd województwa tłumaczył się z 4 mln wyłudzonych przez oszustów
Grad pytań spadł na marszałka województwa podlaskiego. Radni sejmiku domagają się wyjaśnień w sprawie ok. 4 mln zł, które wyłudzili internetowi oszuści z Podlaskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich. Podali się za jednego z wykonawców prac drogowych i poinformowali, że firma zmienia numer konta. Urzędnicy, nie weryfikując tych informacji, przelali pieniądze. Sprawę bada prokuratura, pracę stracił jeden z pracowników zarządu dróg.
W środę (20.05) zarząd województwa tłumaczył się przed radnymi na specjalnie zwołanej sesji sejmiku. - Podlaski Zarząd Dróg Wojewódzkich padł ofiarą przestępstw - mówił marszałek Mieczysław Baszko. Twierdził, że po konsultacji z prokuraturą postanowił nie informować na temat zdarzenia i osób w nim uczestniczących. Zarząd województwa zdecydował jednak o przeprowadzeniu niezależnego audytu wewnętrznego, który w piątek ma zakończyć kontrolę.
Podczas sesji mowa też była o dwóch podobnych próbach wyłudzenia pieniędzy z podlaskich urzędów gmin. Wówczas jednak nie zawiodła czujność wójtów i sprawą zajęła się ABW. Teraz było inaczej, ale - jak zapewnia skarbnik Henryk Gryko - wprowadzono nowe procedury, by do takich sytuacji nie dochodziło. Dodał, że strata w budżecie zostanie pokryta z pieniędzy przeznaczonych na budowę drogi i żadna inna inwestycja ani budżet województwa nie są zagrożone.
Na wniosek radnych PiS-u przegłosowano też propozycję, by sprawą zajęła się komisja rewizyjna. Wyników jej kontroli możemy się spodziewać pod koniec czerwca. Jest szansa, że wcześniej poznamy wyniki audytu i efekty pracy prokuratorów.
Od końca kwietnia sprawą zajmuje się Prokuratura Apelacyjna w Białymstoku. Jak informuje jej rzecznik prokurator Janusz Kordulski, do tej pory nie ustalono sprawców, nikomu nie postawiono zarzutów ani też nie zabezpieczono skradzionych pieniędzy.