Problemy hodowców trzody chlewnej
Podlascy hodowcy trzody chlewnej wciąż mają problemy ze sprzedażą tuczników. Mówią, że żaden zakład w Polsce nie chce kupić trzody z obszaru zagrożonego afrykańskim pomorem świń. - Wciąż nie rozpoczął się zapowiadany przez ministra rolnictwa specjalny skup trzody chlewnej. We wtorek (11.03) w Podlaskim Urzędzie Wojewódzkim rozmawiał o tym z rolnikami wiceminister rolnictwa - Tadeusz Nalewajk. W spotkaniu uczestniczyli również m.in. wicewojewoda podlaski Wojciech Dzierzgowski, lekarze weterynarii, starostowie powiatów ze strefy buforowej i przedstawiciele największych polskich zakładów wędliniarskich.
Hodowcy trzody chlewnej mieli ze sobą transparent z hasłem "Uwolnijcie nasze świnie". Mówili, że po wykryciu wirusa ASF ich sytuacja jest dramatyczna. Wskazywali, że przez to, że nie mogą sprzedać swoich swiń tracą płynność finansową. Wiceminister Tadeusz Nalewajk poinformował, że mimo wcześniejszych rozmów, przedstawiciele największych firm wędliniarskich wycofali się z propozycji skupu trzody z zagrożonego obszaru. Powodem jest m.in. to, że odbiorcy gotowych produktów mięsnych żądają od zakładów zaświadczeń, że nie kupowały trzody ze strefy buforowej.
Wiceminister Tadeusz Nalewajk dodał, że rząd będzie szukał kolejnych rozwiązań zlikwidowania nadwyżki trzody chlewnej. Szacuje się, że docelowo trzeba będzie skupić nawet 400 tys. tuczników. O tym, jak pomóc rolnikom, będą rozmawiać w środę (12.03) członkowie sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Na spotkanie zaproszono również podlaskich hodowców. Informację o problemach związanych z przypadkami wystąpienia afrykańskiego pomoru świń u dwóch padłych dzików w Podlaskiem przedstawi Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi.