Apel o upamiętnienie miejsc zbrodni stalinowskich
Ponad 100 miejsc, w których dokonywano zbrodni komunistycznych, udokumentował białostocki oddział Instytutu Pamięci Narodowej w regionie północno -wschodnim. Dokładnie 57 z nich opisano w wydanym właśnie albumie "Śladami zbrodni" autorstwa Marcina Zwolskiego. W związku z publikacją, IPN i wojewoda podlaski wystosowali apel do samorządów o upamiętnienie miejsc, w których torturowano, mordowano czy rozstrzeliwano ofiary zbrodni stalinowskich. Do tej pory w regionie upamiętniono zaledwie kilka takich miejsc i jak zaznacza wojewoda Maciej Żywno powodem tego nie była tylko kwestia finansowa. Często nie było pewności, co do faktów historycznych, ta publikacja to zmienia.
Album zawiera fotografie miejsc zbrodni, przedstawia dokumenty, relacje ofiar, ale również i sprawców zbrodni komunistycznych. Wciąż w dawnym województwie białostockim jest wiele materialnych śladów świadczących o skali terroru komunistycznego. Większość udokumentowanych w książce obiektów to budynki. Mieściły się w nich więzienia NKWD, siedziby powiatowych Urządów Bezpieczeństwa, tymczasowe areszty.
W niektórych budynkach, szczególnie piwnicach, pozostały kraty, więzienne drzwi, napisy pożegnalne na ścianach cel. Takie obiekty znajdują sie między innymi w Kolnie, Sokółce czy w Białymstoku przy ul. Ogrodowej. Część katowni stalinowskich zniknęło niedawno, jak na przykład w Suwałkach, gdzie obecnie mieści się galeria handlowo - rozrywkowa.
Barbara Bojaryn - Kazberuk, dyrektor IPN Oddział w Białymstoku, podkreśla, że w zdecydowanej większości nieznane są miejsca pochówku ofiar zbrodni komunistycznych, więc tym bardziej obiekty, w których dokonano tych zbrodni powinny być upamiętnione. Szacuje się, że w dawnym województwie białostockim w latach 1944 - 56 z rąk funkcjonariuszy UB czy NKWD zginęło około dwóch tysięcy osób.