Apelacja w sprawie zabójstwa wiceprezydenta Łomży
Niezwykle surowej kary domaga się rodzina zamordowanego byłego wiceprezydenta Łomży Krzysztofa Choińskiego. Ich zdaniem każdy z pięciu sprawców powinien usłyszeć wyroki dożywocia. Oni sami chcą złagodzenia kary, bo jak argumentują ich obrońcy - w tym przypadku powinni być skazani za pobicie ze skutkiem śmiertelnym, a nie za zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem. Po odwołaniach każdej ze stron sprawą zajął się białostocki Sąd Apelacyjny. A chodzi o poważne wyroki, bo kilka miesięcy temu łomżyński sąd skazał trzech oskarżonych na kary dożywocia, dwóch pozostałych na 15 i 25 lat więzienia.
Zdaniem obrony wyroki powinny być łagodniejsze, bo sprawcy nie działali z zamiarem zabójstwa, a jedynie było to pobicie na tle rabunkowym. Tymczasem prokuratura domaga się zaostrzenia kar dla łagodniej potraktowanych sprawców, tak by ostatecznie czterech z nich usłyszało wyroki dożywocia, a piąty 25 lat więzienia.
Jeszcze dalej idzie wniosek rodziny zabitego, która w tej sprawie jest oskarżycielem posiłkowym. Wdowa po wiceprezydencie chce równego potraktowania wszystkich sprawców i pięciu wyroków dożywocia.
Oskarżeni w mowach końcowych kajali się i przepraszali bliskich zabitego za swoje czyny. Prosili o łagodniejsze wyroki.
Do zbrodni doszło w październiku 2011 roku. Były wiceprezydent, najpierw,przez wiele godzin był brutalnie bity, by wyjawił kody PIN do kart bankomatowych. Ostatecznie sprawcy zostawili go nagiego w ustronnym miejscu nad rzeką Narew w okolicy Rybna.
Skazani są mieszkańcami Łomży. Mają od 23 do 44 lat. Wyrok w tej sprawie sąd ogłosi w przyszłym tygodniu.