Dzikie gęsi niszczą uprawy. Zgodnie z prawem nie można ich nawet spłoszyć
Dzikie gęsi niszczą uprawy pszenicy - skarżą się rolnicy spod Łomży. Według obowiązujących przepisów nie mogą jednak nawet płoszyć tych ptaków. Nie ma też jasno określonych zasad, jak uzyskać odszkodowanie za takie straty. "Zniszczone zostało u pięciu gospodarzy około 10 hektarów pszenicy. Ile to jest warte - trudno określić, ale co najmniej 2 tysiące złotych z hektara. Pszenica została zjedzona zupełnie do czarnej ziemi. Takie stado nadlatuje, ustawia się w tyralierę i zjada po kolei" - opowiada jeden z rolników
Poszkodowani o pomoc poprosili urzędników. Ale jak mówi kierownik Referatu Rozwoju Gospodarczego i Ochrony Środowiska z Urzędu Gminy w Łomży - Tomasz Walczak - nie ma odpowiednich przepisów. "Niestety nie znaleźliśmy przepisów, które uprawniałyby gminę do załatwienia tej sprawy. Mieliśmy problem ze wskazaniem jakiejś instytucji, która konkretnie w tym przypadku mogłaby pomóc. W końcu poradziliśmy, żeby zgłosić się do Urzędu Wojewódzkiego, gdyż zdaje się że ta instytucja, jako reprezentująca Skarb Państwa, byłaby wstanie inną ścieżkę dochodzenia swoich praw" - tłumaczy.
Pomocy rolnicy szukają również w kołach łowieckich. Ale i tutaj przepisy nie są jednoznaczne - mówi Łowczy Okręgowy z Łomży, Jerzy Włostowski. "Rozporządzenie ministerstwa środowiska, które rozsądza sprawy szkód i odszkodowań łowieckich, mówi o pięciu gatunkach zwierzyny grubej - nie ma tam zwierzyny drobnej, ptactwa, a więc i dzikich gęsi. Myślę że jest szansa na odszkodowanie, ale nie jest to droga prosta" - podkreśla.
Przepisy, które jasno określą jak postępować w takiej sytuacji mają dopiero powstać.