Z polonezem i fantazją
Sala gimnastyczna „Mechaniaka” i ponad 100-letnie aule: II LO oraz I LO zostały salami balowymi na niepowtarzalny wieczór i noc, które wspomina się całe życie. Maturzystki i maturzyści tańczyli korowodem staropolskiego poloneza, biesiadowali ze smakiem w dekorowanych z fantazją klasach, wręczali róże dyrekcjom i wychowawcom i wyhasali się do białego rana. Mogli przestać myśleć o maturze na koniec edukacji w liceum i technikum. Do nauki wezmą się ostro po Studniówce 2019.
W pierwszych parach poloneza w „Mechaniaku” kroczyli: maturzystka Izabela Trzaska i dyrektor Jacek Kocoń; ucząca języka niemieckiego Małgorzata Obrycka – Meja i maturzysta Krzysztof Just. Pół godziny wcześniej zakończyła się żałoba narodowa po śmierci Pawła Adamowicza, prezydenta miasta, zamordowanego w Gdańsku nożem podczas 27. Finału WOŚP. - Ostatnie dni przygotowań zbiegły się z dramatycznymi wydarzeniami w naszym kraju. Niepojęte zło dotknęło nas wszystkich – nawiązał do tragedii Krzysztof Łojewski, klasa mechatroniczna. Z Karolem Kulikowskim z klasy elektrycznej apelowali, „aby kochać ludzi i dążyć do porozumienia”. Nawiązali i do przyszłości, że „matura to brzmi przerażająco i ciekawie”. Dyrektor Kocoń życzył, aby młodzież zastanawiała się, „czy nie krzywdzę drugiego”. I tradycyjne zawołanie z „Pana Tadeusza: „Poloneza czas zacząć...”.
- Jesteście warci tego, żeby Wam zaufać, każdy z Was zasłużył na Oscara – chwaliła Ewa Obrycka kolegów syna Macieja, gospodarza klasy teleinformatycznoinformatycznej. Wręczyła złote statuetki oscarowe chłopcom: niespodzianka za godną postawę i zachowanie abstynencji. O wychowawczyni Małgorzacie Obryckiej –Meja rodzice i uczniowie mówili „cudowna” lub „przecudowna”. - Wiemy, że nie zawsze było z nami łatwo, dziękujemy za to, co zrobiła Pani przez cztery lata – podziękował Eryk Cwaliński, zaś ceniona nauczycielka niemieckiego otrzymała w prezencie paczkę z łakociami.
W II LO i w I LO
- Wasz pierwszy prawdziwy bal, jedyny i niepowtarzalny – mówiła dyrektor Jolanta Kossakowska, dyrektor II LO w Łomży, zapewniając, że studniówka będzie pięknym wspomnieniem młodości. - Zapomnijcie o maturze! Maturzysta, olimpijczyk z historii sztuki Dawid Gawryś skorzystał z rady dyrektor na jedną studniówkową noc. Naukę w „Drugim” traktuje jako etap kształcenia. - Czasami szkoły ma się dość, ale górę bierze przyzwyczajenie, wiem, że będę tęsknić za tymi murami – mówi Dawid przed aulą imienia Bielickiej. Znany ze zdolności wokalnych, nosi fryzurę a la David Bowie. Prowadząc inaugurację w strojach szlacheckich, Magdalena Kalska i Mateusz Krakowiecki mówili do koleżeństwa, nauczycieli i rodziców, także wysoko na balkonie wysoko pod powałą. Podziwiali efekty pracy Marzanny Rutkowskiej (absolwentki I LO) i Aleksandry Chodorowskiej (absolwentki II LO). Do poloneza szli spod arkad ku scenie szóstkami, jedna za drugą, potem z tego tworzyły się trzy rzędy, nawracając pod uniesionymi rękami, tworzyły się pary i łączyły w koła. Całość złożyła się w widowisko, z wdziękiem tańczone przez młodych. Zachwycił polonez reprezentacyjny 12 par.
Oryginalne laudacje od każdej klasy, wdzięcznej np. za trud, cierpliwość i wyrozumiałość, usłyszeli wychowawcy w II LO, obdarowywani wzruszającymi i zabawnymi komplementami oraz kwiatami: Marzanna Rachubka (wok, his, taniec na wf), Marcin Jasionek (wf), Mariusz Małkowski (historia), Marta Wysocka – Bienias (język angielski), Paweł Bukowski (historia), wychowawca klasy Dawida Gawrysia) i Małgorzata Sobocińska (angielski). Gospodyni studniówki - ze strony rodziców Iwona Konopko z gospodarzem Markiem Jankowskim – zacytowała św. Jana Pawła II, ażeby uprzytomnić młodym w szykownych, granatowych, czarnych strojach, że życie jest pielgrzymką, w trakcie której odkrywają, kim są i jakie wartości pielęgnują. Nauczycielom dziękowała „za serce”, pozostawiając sobie, matkom i ojcom „być obok i czuwać”. A potem zawirował bal całonocny na ponad 100 par...
Polonez w auli I LO był prosty, prowadził pary z dyrektorem Jerzym Łubą do przeciwległej ściany. Pary skręcały i szły obok siebie w przeciwnym kierunku równoległymi zawijasami. Wyprowadzone zostały na korytarz na 1. piętrze. Dyrektor życzył maturzystom bezpiecznej i pełnej wrażeń zabawy.
Przewodnicząca Rady Rodziców w I LO w Łomży Agnieszka Karasiewicz przypomniała młodzieży o prestiżu 405-letniej szkoły, życząc studniówkowiczom, ażeby ten wieczór po latach wspominali z uśmiechem i rozrzewnieniem. W ponad 100-letniej auli I LO, klasycystycznie jasnobiałej, słuchało mamy około 150 maturzystek i maturzystów w eleganckich parach. - Bycie absolwentem tej Szkoły nobilituje, ale jednocześnie zobowiązuje. Jesteście następnym pokoleniem, które kiedyś nas zastąpi.