Handel na zakazie
Pomocy władz miasta oczekują łomżyńscy kupcy handlujący na tymczasowej targowicy. Powstała ona na czas modernizacji stałego miejsca handlu i budowy tam hali targowej. To, co najbardziej bulwersuje handlujących, którzy stworzyli własne stowarzyszenie, to nawet nie warunki pracy, ale postępowanie ich konkurentów. Rozstawiają oni swoje stoiska poza terenem wyznaczonym przez miasto - wprost przy ulicy czy na wydzielonych miejscach parkingowych dla klientów na targowicy.
To sprawia, że klienci robią zakupy tam, gdzie jest im najbliżej i najwygodniej, i często nie wchodzą nawet na teren właściwej targowicy. Kupcy uważają, że straż miejska powinna reagować bardziej zdecydowanie w takich przypadkach. Jednak - jak mówi komendant łomżyńskich strażników - Bogdan Rutkowski - zachowanie porządku utrudnia fakt, że część tego terenu, bezpośrednio sąsiadująca z tymczasową targowicą jest w rękach prywatnych i w porozumieniu z jego właścicielem handel tam jest dozwolony. Także ze względu na to, że jest to teren prywatny, nie zawsze parkowanie odbywa się w miejscu dozwolonym.
Sytuacja prawdopodobnie rozwiąże się sama, ale dopiero wtedy, gdy oddane zostanie do użytku zmodernizowane oficjalne targowisko. Według planów ma to nastąpić w końcu października 2013 r.