Spółdzielnie grodzą ulice, a służby ratunkowe mają problemy z dojazdem
Klomby, kwietniki czy barierki blokują przejazd wieloma ulicami osiedlowymi w Łomży. Według założeń spółdzielni mieszkaniowych ma to ograniczyć ruch i przez to poprawić bezpieczeństwo mieszkańców. Jednocześnie utrudnia jednak dojazd np kierowcom karetek pogotowia. Ci narzekają, że takie ograniczenia wydłużają czas dojazdu do chorego. Liczy się każda minuta, każda sekunda. A tak trzeba szukać i objeżdżać.
Tak jest min na ulicy Rządowej, gdzie stoją klomby. Na Mazowieckiej gdzie stoją barierki w miejscu gdzie jest przejazd pod blokiem i trzeba jechać chodnikiem. Na Księżnej Anny jest miejsce gdzie dojazd jest w ogóle niemożliwy do jednego z bloków. Podobnie jest przy kilku blokach na Reymonta, Chopina czy Broniewskiego - wymieniają kierowcy.
Kwietniki pojawiły się także przy wyjeździe z ulicy Staffa w Al. Piłsudskiego. Ta blokada to efekt skarg mieszkańców i organizacji ruchu wprowadzonej na Al. Piłsudskiego. Wielu kierowców skracało sobie drogę i jeździło po parkingu zamiast zawracać na rondzie - mówi prezes Łomżyńskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, Jerzy Brodziuk.
Jak zapewnia, jeżeli przedstawiciele służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo mieszkańców uważają, że takie ograniczenia utrudniają im pracę powinny zgłosić się do spółdzielni. Każdy przypadek będzie rozpatrzony tak, żeby osiągnąć kompromis.