Przejdź do treści Przejdź do menu
czwartek, 26 grudnia 2024 napisz DONOS@

Szczygieł w drozdowskim kościele

Porywający koncert wyśmienitej flecistki Hanny Turonek i kwartetu smyczkowego Filharmonii Kameralnej w drozdowskim kościele zakończył trzeci weekend koncertów w ramach XVI Międzynarodowego Festiwalu Kameralistyki Sacrum et Musica. Liczna publiczność szczególnie gorąco przyjęła wirtuozowskie wykonanie słynnego Koncertu fletowego „Il gardellino” op. 10 nr 3 RV 428 Antonio Vivaldiego, podczas którego solistka z niezrównanym mistrzostwem naśladowała trele tytułowego szczygła.

Jeszcze w piątek i sobotę Hanna Turonek zasilała gościnnie skład orkiestry Filharmonii Kameralnej im. Witolda Lutosławskiego podczas nagrań kompozycji „Concerto Festivo” i wieńczącego je koncertu w kościele Krzyża Świętego, ale w niedzielę wystąpiła już w zupełnie innej roli, solistki grającej z towarzyszeniem kwartetu smyczkowego. – Od wielu lat gram w orkiestrze Sinfonia Varsovia, dlatego jestem przywyczajona do sytuacji, że jednego dnia gram w zespole, drugiego jako solistka z małym składem – mówi Hanna Turonek. – Jest to ciekawe o tyle, że pozwala uniknąć monotonii, nie ma rutyny i człowiek ciągle poznaje coś nowego. 

Jako solistkę tutejsza publiczność miała okazję poznać ją już w ubiegłym roku, podczas koncertu „Czarodziejski flet”. Głównym punktem jego programu było światowe prawykonanie kompozycji „My Melodies For Exotic Flutes” Mikołaja Majkusiaka, jednak Hanna Turonek oczarowała też słuchaczy mistrzowskim wykonaniem „Szczygła” Vivaldiego, nie mogło więc zabraknąć tego utworu również podczas niedzielnego koncertu w kościele św. Jakuba Apostoła, ufundowanym w XIX wieku przez Franciszka Dionizego Lutosławskiego. 

– Program ustaliliśmy z koncertmistrzem Piotrem Sawickim i z dyrektorem Janem Miłoszem Zarzyckim, który zażyczył sobie, żeby był koncert Vivaldiego „Il gardellino”, który dał zresztą tytuł całemu koncertowi – wyjaśnia Hanna Turonek. – Utwór Bacha pojawił się z kolei dlatego, że gram z kwartetem, więc nie wszystkie utwory można było zagrać, bo są napisane na duży skład, gdzie są instrumenty dęte czy perkusja. – To efekt naszych zainteresowań – dodaje Piotr Sawicki. – Poza tym mieliśmy w kwartecie taką ideę, żeby każde z nas zaproponowało utwory, które są ciekawe, nie za ciężkie i będą się podobać publiczności. 

O tym, że Antonio Vivaldi nie komponował tylko na skrzypce łomżyńscy melomani wiedzą nie od dziś, zarówno z koncertów Filharmonii Kameralnej, jak też płyty „Flute Reflections”, na której Łukasz Długosz wspaniale zinterpretował„Il gardellino” włoskiego mistrza muzyki baroku. Hanna Turonek podeszła jednak do „Il gardellino” zupełnie inaczej, przede wszystkim z racji tego, że zagrała go na flecie piccolo, wspaniale oddając trele tytułowego szczygła – nawiasem mówiąc w świecie muzyki chyba tak dobrze znanego, jak trznadel, rozbrzmiewający we wstępie V Symfonii Beethovena czy skowronek w utworze Dinicu. 

– Grać z panią Hanną to jest czysta przyjemność – nie kryje Piotr Sawicki. – Już na próbach i podczas nagrywania płyty słyszeliśmy, że gra wspaniale, widzieliśmy jej profesjonalizm w każdym calu i w każdym aspekcie, co też przekład się na takie granie kwartetowe, bardzo kameralne, gdzie instrumentów jest mniej i każdy pełni bardzo ważną rolę w strukturze kompozycji.

Pięknie zabrzmiały też trzy części wspomnianej już Suity h-moll BWV 1067 Jana Sebastiana Bacha, a sami muzycy kwartetu (skrzypkowie Piotr Sawicki i Agnieszka Sobolewska, altowiolista Adrian Stanciu i wiolonczelistka Iga Marta Ludkiewicz) brylowali w klasycznym i XIX-wiecznym repertuarze, obejmującym choćby „Melodię” Glucka, „Arrival Of Queen Of Sheba” Haendla, finałowej części Divertimento D-dur Mozarta czy „Salut d`Amour” Elgara.

– Jesteśmy pod wrażeniem tego kościoła i jego akustyki, bo jest naprawdę zadziwiająca po remoncie, który był tu kilka lat temu – mówi Piotr Sawicki. – Cieszymy się też z powrotu do koncertowania i faktu, że festiwal Sacrum et Musica, jako jeden z nielicznych odbywa się i dostał dofinansowanie z ministerstwa kultury, bo z każdym miesiącem pandemii i tych wszystkich obostrzeń narastało w nas zniecierpliwienie kiedy będziemy mogli otworzyć się na tyle, żeby wrócić do grania – żadne najnowsze trendy w informatyce, w przekazach w mediach społecznościowych nie zastąpią bowiem kontaktu z żywym dźwiękiem. 

– Jestem w Drozdowie pierwszy raz i jestem zachwycona – dodaje Hanna Turonek. – Miałam trochę czasu, bo przyjechałam wcześniej; zwiedziłam więc okolicę, byłam w dworze Lutosławskich, na cmentarzu, gdzie widziałam grób rodziny Lutosławskich – to bardzo piękne miejsce i cieszę się, że mogłam tu zagrać.

Wojciech Chamryk

Zdjęcia: Elżbieta Piasecka-Chamryk

Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:

 
Zobacz także
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę