Referendum po przejściach
Mimo błędów, hipermarketowe referendum 12 listopada w Łomży może być - orzekł wojewoda podlaski. Niemniej w dalszym ciągu nie jest pewne czy dojdzie ono do skutku. Problemem może okazać się to co miało być główną zaletą... ten sam dzień z wyborami samorządowymi. Wobec niezgodnego z prawem pomysłu radnych, aby wybory i referendum przeprowadziły te same komisje, nie wiadomo czy znajdzie się odpowiednią liczbę chętnych do zasiadania w komisjach wyborczych i referendalnych.
Dyrektor wydziału prawnego i nadzoru Podlaskiego Urzędu Wojewódzkiego w Białymstoku Lidia Stupak powiedziała, że zgodnie z prawem komisję terytorialną powinna powołać Rada Miasta, a nie jak przyjęli radni - prezydent miasta. Ten błędny zapis zostanie usunięty, ale nie wpływa to - jak zaznaczyła Stupak - na prawomocność uchwały.
Radni miasta rozpoczęli wyścig z czasem. Nie dość, że koniec jest bardzo bliski, to jeszcze sami sobie nałożyli czasowe ograniczenia... 27 października kończy się ta kadencja samorządu, a oni planowali, że na pożegnalnej sesji spotkają się dwa dni wcześniej. Wobec decyzji wojewody – o której radni dowiedzieli się z 4lomza.pl (do tej pory oficjalnej decyzji wojewody jeszcze nie mają) - postanowili spotkać się za tydzień w środę. 18 października mija bowiem termin, który nasi rajcowie wyznaczyli na powołanie Miejskiej Komisji Referendalnej. Powołanie na sesji tej Komisji wcale nie kończy problemów... W kalendarzu referendalnym radni zapisali sobie też, że obwodowe komisje ds. referendum mają zostać powołane do 20 października.
Jeśli każdej obwodowej komisji wyborczej ma odpowiadać obwodowa komisja referendalna, oznacza to, że w ciągu dwóch dni trzeba znaleźć minimum 200 osób, które będą chciały zasiąść w tych komisjach.
Choć za zasiadanie w komisjach referendalnych ich członkowie dostaną takie same pieniądze jak w przypadku komisji wyborczych, to znalezienie kilkuset chętnych wcale nie będzie proste. A jeśli ta sztuka się nie uda, referendum nie dojdzie do skutku.
Przypomnijmy, w referendum mieszkańcy Łomży wypowiedzą się czy są za, czy przeciw budowie w mieście centrum handlowego ze sklepem wielkopowierzchniowym u zbiegu ulic Sikorskiego i Zawadzkiej.
Nasz komentarz
Odwołanie się do opinii mieszkańców, co sądzą o budowie w mieście hipermarketu, jest chyba największym sukcesem tej Rady Miasta. Problem ten jest bowiem obecny od samego początku tej kadencji samorządu, choć swą historią sięga znacznie wcześniej. Stare powiedzenie, że dobrymi chęciami wybrukowane jest piekło po raz kolejny okazuje się prawdziwe. Radni przy staraniu się o możliwość zapytania mieszkańców o to co sądzą, zapomnieli zapytać, jak to się robi! Zaczęło się od tego, że pod projektem uchwały w sprawie referendum, który był niezgodny z prawem, podpisało się aż 15 z 23 radnych. Gdy przed sesją, na której referendum miało być zatwierdzane, radni dowiedzieli się o błędach, nie ukrywali zdziwienia... Uchwałę poprawili, ale tak nieszczęśliwie, że jeden błąd zastąpili następnym... Okazuje się także, iż znacznie szczęśliwiej można też było ułożyć kalendarz wyborczy... Skrócenie do dwóch dni terminu, w którym mogą być powołane komisje obwodowe jest tego przykładem..
Poza tym pozostaje jeszcze kwestia samego pytania. Czy jesteś za budową centrum handlowego ze sklepem wielkopowierzchniowym u zbiegu ulic Sikorskiego i Zawadzkiej? - oznacza to samo co pytanie czy jesteś za tym aby hipermarket w Łomży zbudowała firma Echo Investment? - bez dopuszczenia choćby możliwości budowy centrum handlowego przez jakąkolwiek inną firmę.