Via Lomza
Białostocki Oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, przesłał do Łomży projekt budowy miejskiej obwodnicy. Jak informuje wiceprezydent Łomży Marcin Sroczyński w tej chwili trwają prace nad odpowiedzią na pismo i jeszcze w tym tygodniu zostanie ono przesłane do stolicy województwa.
Kwestia polityczna
Oprócz problemów merytorycznych dochodzi jeszcze kwestia polityczna. Plany budowy łomżyńskiej obwodnicy sięgają jeszcze końca lat 70-tych i początku 80-tych, kiedy to w polityce PRL-u dominowała prawdziwa gigantomania. Za to, od kilkunastu lat znane są przepychanki pomiędzy Łomżą a Białymstokiem co do przebiegu transkontynentalnej trasy Via Baltica. Zwykle wygrywa opcja Białegostoku, ponieważ miasto ma więcej mieszkańców, którzy w wyborach głosują na swoich a w zamian swoi ich popierają. Podobnie jest teraz ale w związku z protestami ekologów by trasa nie przebiegała przez Biebrzański Park Narodowy i Puszczę Knyszyńską, sprawą zajęły się odpowiednie organy Unii Europejskiej. Jak mówi wiceprezydent Sroczyński opinia Brukseli ma być znana jesienią tego roku. Obwodnica w wersji proponowanej przez GDDKiA ma właśnie, zdaniem ratusza, pomóc w przekierowaniu ruchu tranzytowego z Łomży na trasę Warszawa – Białystok przez Zambrów.
Nie wiadomo o co chodzi?
Wydaje się, że Łomża nie może też bez opamiętania dyktować swoje warunki. Jak powiedział Sroczyński, koszty budowy obwodnicy wraz z rzeczną przeprawą przez Narew to kilka rocznych budżetów miasta. Budżet miasta po stronie przychodów do prawie 130 mln zł. Bez centralnych pieniędzy, którymi dysponuje stolica województwa inwestycja mogła by nigdy nie doczekać się realizacji. Nie zależnie od wersji budowy trzeba będzie umocnić drogi prowadzące do miasta od strony Zambrowa i Kisielnicy. To też spory wydatek, chociaż projektowane były przez GDDKiA jeszcze kilka lat temu i wtedy można było pomyśleć o jej odpowiedniej konstrukcji. W tej chwili trasy 61 i 63 nie spełniają europejskich norm biorąc pod uwagę natężenie ruchu jakie przeżywają te trasy.
Na ostudzenie zapędów rozmarzonych łomżyńskich kierowców trzeba dodać, że droga od etapu zatwierdzania planów do realizacji jest jeszcze daleka. Konieczne jest jeszcze zatwierdzenie, zatwierdzenia w Białymstoku. Później ogłoszony zostanie przetarg na wykonanie planów robót. Jak wszystko pójdzie dobrze, trzeba będzie zorganizować przetarg na wykonanie samych prac itd.. Może chociaż na 1 listopada, nową trasą przyjadą do nas prawnuki z kwiatami.