wiadomość pochodzi z www.radionadzieja.pl
Rolnicy szacują straty powstałe w wyniku suszy.
Kilkadziesiąt osób dziennie przychodzi do Urzędu Gminy w Kolnie, aby złożyć wniosek o oszacowanie strat w uprawach. Do tej pory gmina przyjęła 400 takich wniosków. Specjalna komisja odwiedziła około setki gospodarstw, pozostałe czekają w kolejce. Wstępne wyniki kontroli pokazują, że zbiory w wielu gospodarstwach mogą być niższe średnio o 50 proc.
W gminie Kolno starty widoczne są zwłaszcza w zasiewach kukurydzy. - Te straty sięgają od 30 do 60 proc. – mówi wójt gminy, Henryk Duda. Skutki suszy widać też na łąkach i pastwiskach w gminie Kolno. - Praktycznie na gruntach lżejszych i wyżej położonych drugi pokos jest zerowy, tam nic nie ma – mówi Henryk Duda. Straty w drugim pokosie szacowane są od 30 do 90 proc. Ucierpiały także uprawy ziemniaka. Zbiory są mniejsze średnio o połowę. Henryk Duda podkreśla, że późniejsze odmiany mogą wprawdzie odrosnąć, ale będą kłopoty z ich przechowywaniem.
Codziennie do Urzędu Gminy w Kolnie przychodzi od 50 do 70 rolników. Zdaniem wójta gminy, wniosków będzie przybywać m.in. po wypowiedziach ministra rolnictwa, który obiecał rolnikom, których uprawy ucierpiały wskutek suszy, pomoc socjalną. Na razie jeszcze gmina nie wie, na czym owa pomoc ma polegać, bo nie otrzymała wytycznych w tej sprawie. Informacje zdobywa jedynie za pośrednictwem mediów.
A komisja powołana przez wojewodę powinna w ciągu miesiąca od zgłoszenia oszacować straty w gospodarstwie. Wojewoda wskazał termin zakończenia prac komisji – jest to 14 sierpnia. Jednak, zdaniem wójta gminy Kolno, wniosków jest zbyt dużo, dlatego komisja w gminie będzie pracować dłużej.
