czwartek 8.06.2006
Gazeta Współczesna - Zakusy na łomżyńską pocztę Gazeta Współczesna - Wszyscy równi! Gazeta Współczesna - Bez zagrożenia Gazeta Wyborcza - Promocyjny protest
Gazeta Współczesna - Zakusy na łomżyńską pocztę
Zrobimy wszystko, by do tego nie dopuścić – zapowiada Henryk Piekarski, szef łomżyńskiej „Solidarności”. Wraz ze związkowcami z łomżyńskiej poczty dowiedział się właśnie, że istnieje plan likwidacji w mieście tzw. wiodącej placówki Poczty Polskiej, która sprawuje nadzór nad urzędami w Łomży oraz powiatach łomżyńskim, grajewskim, kolneńskim, wysokomazowieckim i zambrowskim.
Według informacji jakie dotarły do Łomży, z końcem czerwca cały „rejon” ma zostać podporządkowany urzędom w Suwałkach (Łomża, Grajewo i Kolno) oraz Białymstoku (Wysokie Mazowieckie i Zambrów).
– To dla nas oznacza zagrożenie likwidacją ponad 70 miejsc pracy, a dla klientów dodatkowe utrudniania w załatwianiu jakichkolwiek spraw – mówi Piekarski.
W jego ocenie, sprawa jest kolejnym przykładem jak białostockie władze traktują Łomżę. Tym razem przy wsparciu Suwałk.
– Jestem zdumiony i zbulwersowany tymi niesprawiedliwymi i niesłusznymi zakusami – dodaje związkowiec. – Wykorzystamy wszystkie zgodne z prawem możliwości przeciwdziałania.
więcej: Gazeta Współczesna - Zakusy na łomżyńską pocztę
Gazeta Współczesna - Wszyscy równi!
Hipermarkety tylko na obrzeżach miast – proponuje z inicjatywy wojewody komisja dialogu społecznego. – Nie będę łamać prawa – komentuje Marcin Sroczyński, wiceprezydent Łomży. – Proszę wskazać mi przepis, który umożliwia taką dyskryminację.
Handel na obrzeża!
Na wczorajszym posiedzeniu wojewódzkiej komisji dialogu społecznego wywiązała się dyskusja o ekspansji hipermarketów. Wojewoda Jan Dobrzyński skłonił się ku stanowisku lokalnych przedsiębiorców, że samorządy powinny chronić miejscowy handel.
– Małe sklepy nie mają szans w starciu z zachodnimi gigantami – tłumaczy Adam Dębski, rzecznik prasowy wojewody podlaskiego. – Dlatego ważne jest, aby samorządy przynajmniej przez lokalizację hipermarketów na obrzeżach miast pomagały lokalnym przedsiębiorcom.
Pismo wystarczy
Na spotkanie, mimo zaproszenia, nie stawił się żaden z przedstawicieli samorządu Łomży. A to właśnie tu rok temu toczyła się batalia o lokalizację sklepu wielkopowierz-chniowego.
– U nas w centrum żaden hipermarket na pewno się nie zmieści – zapewnia przewrotnie wiceprezydent Marcin Sroczyński. – Tak napisaliśmy i nie uznaliśmy, że potrzebne są dodatkowo osobiste tłumaczenia.
więcej: Gazeta Współczesna - Wszyscy równi!
Gazeta Współczesna - Bez zagrożenia
„Czy jest duży, czy też mały, jest w przepisach doskonały” – powiatowy finał konkursu „Nasze bezpieczeństwo” odbył się w Łomży.
Znakomita sprawa – niema żadnych wątpliwości młodszy inspektor Janusz Rybakowski, komendant łomżyńskiej policji. – Jeżeli już w tym wieku ukształtujemy nawyki bezpiecznych zachowań w różnych sytuacjach, to one zostaną na długie lata.
Dwadzieścia szkół podstawowych z powiatu łomżyńskiego wystawiło swoje reprezentacje w finałowym etapie konkursu, który ma uczyć dzieci, jak unikać zagrożeń na ulicy, placu zabaw, nad wodą, podczas pomocy przy żniwach.
– Zbliżają się wakacje, chcemy aby były bezpieczne dla wszystkich dzieci – dodaje nadkomisarz Władysław Naliwajko, zastępca komendanta łomżyńskiej policji.
Policjanci i pozostali organizatorzy konkursu założyli, że najlepszą formą przekazywania całkiem poważniej wiedzy będzie zabawa. I nie pomylili się. Niektóre ze szkół wybrały się na finał konkursu jak na dużą imprezę sportową. Szczególnie efektownie prezentowała się ekipa ze Sławca w żółtych koszulkach i z kolorowymi pomponami. Bojowymi okrzykami dzieci dopingowały swoich kolegów nawet podczas mało emocjonującego rozwiązywania pisemnych testów.
Reprezentanci wszystkich szkół musieli wykazać się wiedzą z zakresu prewencji kryminalnej, ruchu drogowego, przeciwpożarową, ratownictwa medycznego.
więcej: Gazeta Współczesna - Bez zagrożenia
Gazeta Wyborcza - Promocyjny protest
Spór o budowę podlaskich dróg przeniósł się we wtorek do Brukseli. Podczas otwarcia wystawy sławiącej cuda lokalnej przyrody przeciwko jej niszczeniu demonstrowali działacze Greenpeace
Wypchany żubr, wilk i ryś będą do końca tygodnia lansować Podlaskie w siedzibie Parlamentu Europejskiego. W ten niekonwencjonalny sposób eurodeputowana Barbara Kudrycka i wojewódzcy samorządowcy promują region i jego przyrodnicze skarby. Wtorkowa inauguracja prezentacji nie obyła się jednak bez zgrzytów. Najpierw nie dotarł na nią marszałek województwa Janusz Krzyżewski, bo zepsuł się samolot. Jego przemówienie odczytała więc podlaska eurodeputowana. Po jej wystąpieniu, tuż obok żubra, działacze polskiego oddziału organizacji ekologicznej Greenpeace rozwinęli transparent z napisem: "Via Baltica - Przyroda w niebezpieczeństwie".
- Polskie władze demonstrują zadziwiającą hipokryzję. Tutaj pokazują swój region, podkreślając jego walory przyrodnicze, a po powrocie do domu forsują rozwiązania dla tej przyrody szkodliwe - tak Maciej Muskat z Greenpeace uzasadniał protest.
Jego sprzeciw budzą starania regionalnych decydentów, by Via Baltica - droga łącząca Warszawę z krajami bałtyckimi - przebiegała przez Białystok, a co za tym idzie unikatowe doliny Narwi i Biebrzy czy Puszczę Knyszyńską. W zamian za to proponują krótszy i omijający chronione obszary wariant - przez Łomżę.
więcej: Gazeta Wyborcza - Promocyjny protest
Zrobimy wszystko, by do tego nie dopuścić – zapowiada Henryk Piekarski, szef łomżyńskiej „Solidarności”. Wraz ze związkowcami z łomżyńskiej poczty dowiedział się właśnie, że istnieje plan likwidacji w mieście tzw. wiodącej placówki Poczty Polskiej, która sprawuje nadzór nad urzędami w Łomży oraz powiatach łomżyńskim, grajewskim, kolneńskim, wysokomazowieckim i zambrowskim.
Według informacji jakie dotarły do Łomży, z końcem czerwca cały „rejon” ma zostać podporządkowany urzędom w Suwałkach (Łomża, Grajewo i Kolno) oraz Białymstoku (Wysokie Mazowieckie i Zambrów).
– To dla nas oznacza zagrożenie likwidacją ponad 70 miejsc pracy, a dla klientów dodatkowe utrudniania w załatwianiu jakichkolwiek spraw – mówi Piekarski.
W jego ocenie, sprawa jest kolejnym przykładem jak białostockie władze traktują Łomżę. Tym razem przy wsparciu Suwałk.
– Jestem zdumiony i zbulwersowany tymi niesprawiedliwymi i niesłusznymi zakusami – dodaje związkowiec. – Wykorzystamy wszystkie zgodne z prawem możliwości przeciwdziałania.
więcej: Gazeta Współczesna - Zakusy na łomżyńską pocztę
Gazeta Współczesna - Wszyscy równi!
Hipermarkety tylko na obrzeżach miast – proponuje z inicjatywy wojewody komisja dialogu społecznego. – Nie będę łamać prawa – komentuje Marcin Sroczyński, wiceprezydent Łomży. – Proszę wskazać mi przepis, który umożliwia taką dyskryminację.
Handel na obrzeża!
Na wczorajszym posiedzeniu wojewódzkiej komisji dialogu społecznego wywiązała się dyskusja o ekspansji hipermarketów. Wojewoda Jan Dobrzyński skłonił się ku stanowisku lokalnych przedsiębiorców, że samorządy powinny chronić miejscowy handel.
– Małe sklepy nie mają szans w starciu z zachodnimi gigantami – tłumaczy Adam Dębski, rzecznik prasowy wojewody podlaskiego. – Dlatego ważne jest, aby samorządy przynajmniej przez lokalizację hipermarketów na obrzeżach miast pomagały lokalnym przedsiębiorcom.
Pismo wystarczy
Na spotkanie, mimo zaproszenia, nie stawił się żaden z przedstawicieli samorządu Łomży. A to właśnie tu rok temu toczyła się batalia o lokalizację sklepu wielkopowierz-chniowego.
– U nas w centrum żaden hipermarket na pewno się nie zmieści – zapewnia przewrotnie wiceprezydent Marcin Sroczyński. – Tak napisaliśmy i nie uznaliśmy, że potrzebne są dodatkowo osobiste tłumaczenia.
więcej: Gazeta Współczesna - Wszyscy równi!
Gazeta Współczesna - Bez zagrożenia
„Czy jest duży, czy też mały, jest w przepisach doskonały” – powiatowy finał konkursu „Nasze bezpieczeństwo” odbył się w Łomży.
Znakomita sprawa – niema żadnych wątpliwości młodszy inspektor Janusz Rybakowski, komendant łomżyńskiej policji. – Jeżeli już w tym wieku ukształtujemy nawyki bezpiecznych zachowań w różnych sytuacjach, to one zostaną na długie lata.
Dwadzieścia szkół podstawowych z powiatu łomżyńskiego wystawiło swoje reprezentacje w finałowym etapie konkursu, który ma uczyć dzieci, jak unikać zagrożeń na ulicy, placu zabaw, nad wodą, podczas pomocy przy żniwach.
– Zbliżają się wakacje, chcemy aby były bezpieczne dla wszystkich dzieci – dodaje nadkomisarz Władysław Naliwajko, zastępca komendanta łomżyńskiej policji.
Policjanci i pozostali organizatorzy konkursu założyli, że najlepszą formą przekazywania całkiem poważniej wiedzy będzie zabawa. I nie pomylili się. Niektóre ze szkół wybrały się na finał konkursu jak na dużą imprezę sportową. Szczególnie efektownie prezentowała się ekipa ze Sławca w żółtych koszulkach i z kolorowymi pomponami. Bojowymi okrzykami dzieci dopingowały swoich kolegów nawet podczas mało emocjonującego rozwiązywania pisemnych testów.
Reprezentanci wszystkich szkół musieli wykazać się wiedzą z zakresu prewencji kryminalnej, ruchu drogowego, przeciwpożarową, ratownictwa medycznego.
więcej: Gazeta Współczesna - Bez zagrożenia
Gazeta Wyborcza - Promocyjny protest
Spór o budowę podlaskich dróg przeniósł się we wtorek do Brukseli. Podczas otwarcia wystawy sławiącej cuda lokalnej przyrody przeciwko jej niszczeniu demonstrowali działacze Greenpeace
Wypchany żubr, wilk i ryś będą do końca tygodnia lansować Podlaskie w siedzibie Parlamentu Europejskiego. W ten niekonwencjonalny sposób eurodeputowana Barbara Kudrycka i wojewódzcy samorządowcy promują region i jego przyrodnicze skarby. Wtorkowa inauguracja prezentacji nie obyła się jednak bez zgrzytów. Najpierw nie dotarł na nią marszałek województwa Janusz Krzyżewski, bo zepsuł się samolot. Jego przemówienie odczytała więc podlaska eurodeputowana. Po jej wystąpieniu, tuż obok żubra, działacze polskiego oddziału organizacji ekologicznej Greenpeace rozwinęli transparent z napisem: "Via Baltica - Przyroda w niebezpieczeństwie".
- Polskie władze demonstrują zadziwiającą hipokryzję. Tutaj pokazują swój region, podkreślając jego walory przyrodnicze, a po powrocie do domu forsują rozwiązania dla tej przyrody szkodliwe - tak Maciej Muskat z Greenpeace uzasadniał protest.
Jego sprzeciw budzą starania regionalnych decydentów, by Via Baltica - droga łącząca Warszawę z krajami bałtyckimi - przebiegała przez Białystok, a co za tym idzie unikatowe doliny Narwi i Biebrzy czy Puszczę Knyszyńską. W zamian za to proponują krótszy i omijający chronione obszary wariant - przez Łomżę.
więcej: Gazeta Wyborcza - Promocyjny protest
