W Szacku koło Riazania w Rosji zostanie otwarte muzeum wódki. Ma ściągać do miasta turystów i reklamować miejscowe wytwórnie. Mają tam być wystawione wszelkie niegdyś i obecnie produkowane gatunki wódki Szackiej. Dla placówki odnaleziono w miejscowym muzeum etnograficznym kilka rodzajów aparatury do produkcji samogonu. W fabryce, oprócz muzeum, ma być także specjalna sala do próbowania różnych gatunków alkoholu. Tam - jak twierdzi dyrektor fabryki - turyści mają się uczyć degustacji napojów spirytusowych. Nie określili jednak, jakie porcje przewiduje się do owej degustacji.
Wytwórnia - niegdyś produkująca bardzo dużo - podupadła, ale nowa dyrekcja, zgodnie z dyrektywami przełożonych ma ją przywrócić do dawnej świetności. Nowi zachowali się jak rasowi managerowie. Stąd też pomysł na muzeum. My, Polacy wiemy to bardzo dobrze, że po kilku głębszych to żadna sztuka. Nie ma się czym chwalić, bowiem osobnik płci męskiej po spożyciu ma chwilowo lepsze ukrwienie mózgowych meandrów. Wystarczy sprawdzić. Jeden... drugi.... a po siódmym już nikt nie jest w stanie nam wmówić, że nasze pomysły na uzdrowienie polskiej gospodarki i ...hyp (Pszeprrrraszam!)... polityki również są chybione. Oczywiście nikt nie jest w stanie dopóty, dopóki na horyzoncie nie pojawi się nasz kontrosobnik, konkretnie płci żeńskiej, w sposób mniej lub bardziej jawny przy kolegach nie zastosuje „perwersji słownej”, jak mawiał jeden przewodniczący łomżyńskiej platformy. Nie perswazji. Perwersji! Nawet Kazimiera Szczuka zbaraniała, a co dopiero inni. Tak oto odchodząc od tematu, doszliśmy do innej ważnej kwestii. Otóż na rosyjskim przykładzie wódki, należałoby również u nas poszukać możliwości na rozgłos. Bowiem, mimo naszego krajowego wkładu w rozwój globalizacji spirytusowej, gdzie nam się równać do Rosjan. Tamci mają związaną z tym zagadnieniem ogromną i bogatą w przykłady narodową tradycję. Bardzo trafnie pokazuje to Wiktor Suworow w swojej szpiegowskiej powieści „Akwarium”. Przedstawia jak awanse w rosyjskim wywiadzie wojskowym polegają na specjalnym w swojej formie zdobywaniu gwiazdek do pagonu. Trzeba je po prostu wyłowić z musztardówki wypełnionej po brzegi i to tylko i wyłącznie przy pomocy ust. Ważna uwaga. Nie można było uronić ani kropelki. Zresztą świetnie zekranizował tę powieść Antoni Krauze i dobrze, że zaprosił do współpracy Janusza Gajosa. Ale my nie o kinematografii dzisiaj, a o gorzale. Mimo że przez czyjś popęd do nadużywania, często jesteśmy świadkami niezłego kina na ulicy czy podwórku. Tak czy owak Rosjan nie przepijemy. Raz, że jest ich więcej, dwa... to nie jest pierwsze ich takie muzeum. W Petersburgu jest inne Muzeum Wódki Rosyjskiej. Znajduje się przy bulwarze Konnogwardiejskim i można dojechać tam trolejbusem linii nr 5. Nie, te szczegóły wcale nie znaczą, że dokonałem kiedyś opuszczenia dziatwy i połowicy, by udać się na popijawę do przyjaciół Moskali z Petersburga. Ja to po prostu wyczytałem w polskim, studenckim przewodniku dla turystów.
Wydaje się więc, że bez bezsensownych porównań, w których nie wypadamy najlepiej, została nam blagierska rozmowa z kolegami. O tym, że ile to my nie możemy i jaki to później z nas Konan the Barbarian. Ale to błąd. Też mamy się czym pochwalić. Chociaż nie jest to ani porywające ani nawet śmieszne. Coraz częściej ten wcześniejszy Stefek Burczymucha, to późniejszy pełnoprawny uczestnik ruchu drogowego. Na polskich drogach, i to nie tylko przez stan techniczny tras czy pojazdów, ale również przez stan kierowców jest dziś bardziej bezpiecznie w Iraku niż u nas. Za to i tylko za to należy nam się największe na świecie Muzeum Głupoty. Sławiące idiotyzm i niedorozwinięcie.
O bezwzględne zajęcia aut pijanych kierowców zaapelował ostatnio prokurator apelacyjny w Białymsotku. Sławomir Luks nie tylko zresztą apelował, a wydał rozporządzenie o kasacji aut każdemu, kto prowadząc, ma więcej niż promil. I niech każdy sobie sam odpowie o skuteczności tego zakazu i apelu. Pozostaje tylko zaapelować do prokuratora o pozostawienie w spokoju samocho-dów, a skuteczne zajęcie się ich kierowcami. Osta-tecznie termin „kasacja” można zamienić na „kastracja”. Skutek będzie natychmiastowy, z termi-nem deklarowanej abstynencji od przedwczoraj.
Z pozdrowieniami na długi weekend
Mariusz Rytel