Przejdź do treści Przejdź do menu
środa, 18 grudnia 2024 napisz DONOS@

Akwarelowe podróże Michała Suffczyńskiego

Jedyną w swoim rodzaju wystawę malarstwa otwarto w Galerii Pod Arkadami MDK-DŚT. Jeden z najwybitniejszych polskich akwarelistów Michał Suffczyński zaprezentował w niej „Podróże w akwareli”, cykl niezwykle efektownych, dopracowanych pod każdym względem prac. – Akwarele Michała Suffczyńskiego, po zwróceniu na nie uwagi zatrzymują w miejscu – podkreśla kurator wystawy Kaja Kozon. – Przypominają, że gdziekolwiek jesteśmy, świat jest właśnie taki. W efekcie te prace zachęcają do głębszego dostrzeżenia otaczającego świata, zachęcają do wyczucia genius loci – ducha miejsca.

Michał Suffczyński to absolwent Wydziału Architektury Politechniki Warszawskiej oraz Faculty of Architecture University of Detroit Mercy. Kilkakrotnie był też na stypendiach zagranicznych, wykładał na uniwersytecie w Detroit, prowadził warsztaty na całym świecie, a obecnie wykłada w Pracowni Rysunku, Malarstwa i Rzeźby Wydziału Architektury Politechniki Warszawskiej. W Łomży zaprezentował realistyczne „Podróże w akwareli”, nie tylko obrazujący jego liczne podróże, ale łączący też dwie fascynacje artysty, architekturę i przyrodę. Ukazuje te dwa światy w sposób odmienny. Malarstwo architektoniczne skupia się na detalach, składających się na struktury poszczególnych budynków. Pejzaże wydają się być bardziej intuicyjne, więcej w nich akcentów kolorystycznych, światła, które tym bardziej eksponuje ponadczasowe piękno natury. Cały czas jest to jednak malarstwo bardzo realistyczne, nietrudno pomylić te akwarele z fotografiami, szczególnie oglądając je z pewnej odległości. 

– Ludzie często pytają, dlaczego w dzisiejszych czasach ktoś wciąż jeszcze maluje obrazy realistyczne – mówi Michał Suffczyński. – Ja miałem jednak szczęście trafienia na poważną uczelnię, na Wydział Architektury Politechniki Warszawskiej, gdzie miałem zaszczyt uczyć się u mistrzów, którzy przekazali nam, młodszemu pokoleniu, warsztat obrazowania realistycznego w akwareli. Teraz już coraz mniej twórców potrafi pokazywać świat w tradycyjnej, akademickiej, realistycznej robocie, co wbrew pozorom nie oznacza żadnego ścigania się z fotografią. Czasami bywa tak, że obraz robiony przez kilka godzin w plenerze jest komentowany jako obraz na podstawie fotografii, kiedy wiem i mam na to świadków, że był malowany w pełni w terenie. Istota rzeczy nie polega tu więc na tym, czy powstał on w oparciu o dokumentalne zdjęcie, czy w plenerze, ale to bardziej odbywa się na zasadzie pewnego warsztatu, który malujący architekci mają w zanadrzu. Zdaję sobie też sprawę z tego, że w dzisiejszym świecie realizm jest traktowany bardzo różnie, natomiast nasze doświadczenie jest takie, że ten typ malowania wciąż otwiera przed nami cały świat, bo wciąż mam zaproszenia na Tajwan, do Australii, do Chin czy do krajów europejskich, czyli świat wciąż potrzebuje tego typu umiejętności. 

Fotografia nie daje takich możliwości jak malarstwo, w sensie światła, kompozycji, wprowadzania zmian, a do tego obrazy Michała Suffczyńskiego są nacechowane indywidualnym podejściem, co nadaje im wyjątkowy charakter. 

– Obrazowanie ręczne, nawet realistyczne, daje taką różnicę w porównaniu ze zdjęciem, że jest ono efektem spojrzenia na dany widok i dodania pewnych elektronicznych efektów – podkreśla Michał Suffczyński. – Przy ręcznym obrazowaniu mamy fantastyczne możliwości: co chcemy wydobyć, co chcemy opuścić; możemy robić w zasadzie wszystko, więc efekt końcowy nawet nie jest w zasadzie powtórzeniem fotografii, to zawsze jest proces, zwłaszcza jeśli jestem od początku obserwatorem czegoś, a maluję zawsze miejsca w których byłem. Oczywiście trudno jest malować zimę przy – 15, kiedy dłonie marzną, a woda zamarza, ale nawet wtedy fotografia jest tylko punktem wyjścia do autorskiej obserwacji przestrzeni. 

401451043_1236989470587161_5856875025976105493_n.jpg

Nietrudno też zauważyć, że pomimo architektonicznych akcentów w akwarelach Michała Suffczyńskiego to natura wysuwa się na plan pierwszy, zdaje się dominować. – Przez ostatnie 20 lat moja droga do obrazowania pejzażu wiodła przez architekturę – wyjaśnia Michał Suffczyński. – Malowanie śniegu czy wody jest dla mnie fantastyczną okazją do wyzwolenia się z tej architektonicznej precyzji, a do tego nadaje też ewidentnie pewnej artystycznej wolności, co osiągam choćby przez oddanie aktu płynącej wody w bardzo trudnej technice.

Wojciech Chamryk

 

Foto:
Foto:

 
Zobacz także
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę