Bezcenne dary dla Muzeum Północno-Mazowieckiego
Blisko 30 zabytków wzbogaciło zbiory Muzeum Północno-Mazowieckiego. Rafał Stanisław Sobierański, prawnuk przedwojennego prezydenta miasta Władysława Świderskiego, przekazał zbiór fotografii, dokumentów i pamiątek po nim, w tym unikalną monografię „Łomża”, której muzeum nie miało dotąd w zbiorach. Z kolei Bernard Szymański, król Łomżyńskiego Bractwa Kurkowego, podarował muzeum kompletny strój członka bractwa.
Władysław Świderski (1879-1942) niemal całe dorosłe życie związał z Łomżą. Tu uczył się w gimnazjum, należał do stowarzyszenia „Orzeł Biały”, siedział w więzieniu za działalność niepodległościową, należał do POW, uczestniczył w rozbrajaniu Niemców w roku 1918, a po niespełna dwóch latach kierował obroną miasta w czasie wojny polsko-bolszewickiej. Był już wtedy prezydentem miasta i sprawował ten urząd aż do roku 1934 i mieszkał w Łomży aż do wywiezienia na wschód, co zakończyło się jego śmiercią. Ocalało po nim niewiele pamiątek.
W roku 2017 Urząd Miejski w Łomży zakupił należące do prezydenta Świderskiego przedmioty, laskę i walizkę podróżną, które trafiły do Muzeum Północno-Mazowieckiego. Teraz jego zbiory wzbogacił prawnuk prezydenta Rafał Stanisław Sobierański; goszczący już w Łomży przed sześciu laty i spacerujący śladami pradziadka, przy okazji drugiej wizyty przybyły z bezcennymi dla historyków i muzealników darami. To aż 26 obiektów: przede wszystkim fotografii, dokumentów i przedmiotów codziennego użytku, ale też unikatów. Są wśród nich egzemplarz monografii Łomży z dedykacją autora, ofiarowana prezydentowi w roku 1927 na imieniny papierośnica z grawerunkiem, album rodzinnych fotografii oraz pocztówka wysłana przez Władysława Świderskiego do żony.
– To wszystko jest niezwykle cenne! – podkreślał historyk i członek Rady Muzeum Krzysztof Sychowicz, dodając, że Władysław Świderski to postać, o której Łomża nie może zapomnieć.
– Wynikło to z chęci podzielenia się tymi pamiątkami z szerszym gronem odbiorców – mówi Rafał Stanisław Sobierański. – Nie chciałem, żeby leżały zapomniane w szufladzie, w rodzinnych zbiorach, ale żeby ujrzały światło dzienne, żeby mieszkańcy Łomży uzyskali do nich dostęp i mogli te zbiory zobaczyć. Dużo zdjęć jest niepodpisanych, a ja nie dopytałem dziadka kogo przedstawiają, bo nie wiedziałem, że istnieją – liczę, że uda się dotrzeć do informacji na temat widniejących na nich osób i te opisy zostaną uzupełnione.
Muzealne zbiory wzbogacił również Bernard Szymański, król Łomżyńskiego Bractwa Kurkowego, znany społecznik i lokalny patriota, przekazując kompletny strój brata kurkowego: żupan, kontusz, pas i czapkę, uszyte według dawnych wzorów przez zakład krawiecki z Zambrowa. To dopiero początek darów, bowiem pan Bernard już zapowiedział przekazanie kolejnych, choćby liczącej ponad 100 lat szabli, która pięknie dopełni ten strój. – Doszedłem do wniosku, że nie będę tego gromadzić w domu, dlatego jeden kontusz przekazałem do muzeum – podkreśla Bernard Szymański. – Uważam, że jest to najbardziej odpowiednie miejsce do gromadzenia takich historycznych pamiątek, bo ten ubiór pokazuje, że my tutaj w Łomży, w nowej Polsce, potrafiliśmy się odnaleźć, coś stworzyć, sięgając nie tylko do nowoczesności, ale też do tradycji, bo Polska to wiara katolicka, Polska to patriotyzm i umiłowanie wartości, które staramy się w Bractwie Kurkowym kultywować.
Przekazane obiekty wzbogacą zbiory Działu Historii oraz Działu Etnografii. Już wiadomo, że po opracowaniu i ewentualnej konserwacji, niektóre z nich trafią na stałą wystawę dotyczącą Łomży.
– Każdy dar, który ktoś przynosi do Muzeum Północno-Mazowieckiego, jest ogromnym wsparciem, bo to w zasadzie jedyna forma pozyskiwania nowych obiektów, oprócz zakupów – podsumowuje dyrektor Paulina Bronowicz-Chojak. – Można oczywiście wybrać na aukcjach internetowych to, czego się poszukuje, ale trzeba mieć na to pieniądze. Dzięki dobrej woli darczyńców jesteśmy bardzo szczodrze obdarowywani, bo w zeszłym roku na ponad 600 pozyskanych eksponatów ponad 500 to dary: mniejsze, większe, bardziej lub mniej wartościowe pod kątem materialnym, ale dla nas bezcenne i wzbogacające zbiory poszczególnych działów. Pamiątki po prezydencie Świderskim trafią do Działu Historii, a są one o tyle wartościowe, że jest ich bardzo niewiele – nawet tej monografii Łomży, którą dziś otrzymaliśmy, nie mieliśmy dotąd w zbiorach. Teraz dysponujemy już własnym egzemplarzem i mamy ogromną nadzieję, że na 100-lecie jej wydania za dwa lata uda nam się przygotować reprint, podobnie jak było to wcześniej z „Dawną i teraźniejszą Łomżą” Leona Rzeczniowskiego, co zapoczątkuje kolekcję takich lokalnych wydawnictw.
Wojciech Chamryk
Fot. Joanna Klama/Muzeum Północno-Mazowieckie