Zakończenie i preludium podczas jednego koncertu
Filharmonia Kameralna im. Witolda Lutosławskiego zakończyła sezon artystyczny 2022/2023. Czwartkowy koncert był jednocześnie preludium XXX Międzynarodowego Festiwalu Muzyczne Dni Drozdowo-Łomża, dlatego jako soliści wystąpili, związani z festiwalem, śpiewacy Monika Litwin-Dyngosz i Wojciech Dyngosz oraz klarnecista Andrzej Wojciechowski. Dyrygowała Nataliia Stets z Ukrainy, dla której występ w Łomży był jedną z nagród zdobytych podczas IV Międzynarodowego konkursu dyrygenckiego im. Giancarlo Facchinettiego we Włoszech.
Zakończony właśnie sezon był dla łomżyńskich filharmoników nad wyraz udany. Kilkadziesiąt koncertów w kraju i za granicą, XVIII Międzynarodowy Festiwal Kameralistyki Sacrum et Musica, a do tego 17 już album „Polish Stories” to spore osiągnięcia, jak na orkiestrę z niewielkiego miasta.
Jej poziom i umiejętności są jednak dostrzegane coraz szerzej, stąd realizowany już od trzech lat pomysł połączenia sił z festiwalem Drozdowo-Łomża, gdzie finał sezonu FKWL jest jednocześnie festiwalowym preludium, dzięki czemu jego poziom zdecydowanie wzrósł. W ostatni czwartek czerwca mogli przekonać się o tym zarówno wytrawni melomani, którzy regularnie uczęszczają na filharmoniczne koncerty, jak też festiwalowa publiczność, nastawiona raczej na muzykę o bardziej rozrywkowym charakterze. Program tego łączonego wydarzenia był jednak typowo klasyczny, obejmując muzykę z różnych epok, ale ciekawie współbrzmiącą w tym właśnie zestawieniu.
Z racji udziału ukraińskiej dyrygentki młodego pokolenia Natalii Stets, która w kwietniu tego roku pokonała blisko 40. konkurentów do nagród podczas IV Międzynarodowego Konkursu Dyrygenckiego Città di Brescia-Giancarlo Facchinetti we Włoszech, nie zabrakło też dzieł kompozytorów z Ukrainy: urokliwej Evening Serenade z „Silent Musik” Silwestrowa oraz suity Latoszynskiego, opartej na tamtejszych melodiach ludowych. Występ w Łomży był dla młodej dyrygentki dodatkową nagrodą, przyznaną przez Filharmonię Kameralną i zasiadającego w jury konkursu już po raz trzeci Jana Miłosza Zarzyckiego, jej dyrektora naczelnego i artystycznego.
Natalia Stets poprowadziła orkiestrę bardzo pewnie, nie epatując publiczności sceniczną ekspresją, skoncentrowna na przemyślanej w każdym calu, dopracowanej interpretacji poszczególnych kompozycji. Szczególnie efektownie wypadło to w zagranych tuż po przerwie Tańcach rumuńskich Bartóka, w których duże pole do popisu miała koncertmistrzyni orkiestry, wyśmienita skrzypaczka Izabela Bławat-Leofreddi, ale równie duże wrażenie zrobiło na słuchaczach porywające wykonanie Walca z Serenady op. 2 Karłowicza, który był kolejnym popisem nie tylko technicznych umiejętności, ale też ogromnej wrażliwości orkiestry, wyczulonej na każdy brzmieniowy niuans.
Z dwojga solistów-śpiewaków lepsze wrażenie zrobił baryton Wojciech Dyngosz, pewnie czujący się nie tylko w operowych ariach, ale też neapolitańskiej, śpiewanej w duecie z żoną, pieśni „Non to scordar di me”. Mezzosopranistka Monika Litwin-Dyngosz szczególnie w Lascia chio pianga z opery „Rinaldo” Haendla miała słyszalne problemy z przebiciem się przez raptem 16-osobową orkiestrę smyczkową, by najlepiej wypaść w ostatnim bisie, słynnym kocim duecie „Duetto buffo di due gatti” Rossiniego.
Show śpiewakom skradł jednak instrumentalista, grający na klarnecie wirtuoz Andrzej Wojciechowski. Introdukcja i temat z wariacjami na klarnet i orkiestrę smyczkową Rossiniego w jego wykonaniu okazała się prawdziwą perełką, szczególnie w swobodnych partiach improwizowanych. Nic dziwnego, że artysta został nagrodzony długimi brawami, a po kolejnym pojawieniu się na estradzie zagrał solowy bis, autorski utwór „Melarpic”, wzbogacił też finałowy koci duet: nie tylko dodanymi ad hoc partiami klarnetu, ale też szczekaniem, co jeszcze bardziej rozbawiło publiczność.
Dzisiaj w łomżyńskiej katedrze o godzinie 19:00 odbędzie się drugi festiwalowy koncert, zatytułowany „Od Bacha do współczesności”. Zagrają: Magdalena Maniewska (obój) i Zbigniew Gach (organy). W programie, między innymi arcydzieła najsłynniejszego z Bachów, z Toccatą i fugą d-moll BWV 565 na czele, Felixa Mendelssohna-Bartholdy'ego i Maurice'a Ravela.
Wojciech Chamryk