Przejdź do treści Przejdź do menu
środa, 18 grudnia 2024 napisz DONOS@

Czerwone Gitary zagrały w Łomży

Owacją na stojąco i dwoma bisami zakończył się sobotni koncert Czerwonych Gitar. Legendarny zespół wykonał w wypełnionej fanami sali Filharmonii Kameralnej większość swoich ponadczasowych przebojów z lat 60. i 70., dorzucając do nich perełki autorstwa Krzysztofa Klenczona, stworzone po odejściu z Czerwonych Gitar oraz najnowsze kompozycje. Grupa wróciła do Łomży po ponad 25-letniej przerwie, świętując po pandemicznym opóźnieniu 55-lecie istnienia.

Jakiś czas temu popularne w latach 60. zespoły przypomniały sobie o Łomży. Pierwszą jaskółką był koncert No To Co na Gościńcu w roku 2016, Trubadurzy również ponownie zawitali do grodu nad Narwią, po, bagatela, blisko 18-letniej przerwie. Jednak jeszcze dłużej fani big beatu musieli czekać na ponowny koncert Czerwonych Gitar, grających w Łomży jeszcze z Krzysztofem Klenczonem w roku 1969, a w czasach nam bliższych w 1997; już bez Seweryna Krajewskiego, ale z Wojciechem Hoffmannem. Sobotni koncert był jednym z elementów jubileuszowej, platynowej trasy na 55-lecie Czerwonych Gitar, ale z oczywistych względów nie mogła ona odbyć się w roku 2020 i mogła być zrealizowana dopiero teraz, a docelowo ma składać się z ponad 130 koncertów. Łomżyński był 20 z kolei: zespół przyjechał do Łomży prosto z Częstochowy (muzycy podkreślali, że sala Filharmonii Kameralnej jest znacznie lepsza), by następnie wyruszyć do Ostrołęki.

Jubileuszowy charakter koncertu podkreśliła prezentacja archiwalnych zdjęć, dopełnionych komentarzami Jerzego Skrzypczyka, jedynego muzyka oryginalnego składu Czerwonych Gitar, który przez niemal 58 lat zagrał w nim około 5800 koncertów. Perkusista przypomniał, że zespół powstał w styczniu 1965 na bazie zespołu Pięciolinie z inicjatywy Jerzego Kosseli, Bernarda Dornowskiego, Krzysztofa Klenczona, Henryka Zomerskiego i Jerzego Skrzypczyka. Tylko dwóch z nich jeszcze żyje: Skrzypczyk od ponad ćwierć wieku samodzielnie już lideruje Czerwonym Gitarom, Dornowski do niedawna grał przeboje swych dawnych kolegów pod szyldem Bernard Dornowski ex Czerwone Gitary. Seweryn Krajewski, wtedy zaledwie 18-letni, był początkowo tylko gościnnie śpiewającym solistą, a stałym muzykiem grupy został w grudniu 1965 roku, zastępując Zomerskiego. Po odejściu Klenczona aż do roku 1997 był niekwestionowanym liderem grupy, ale nie zdołał na drodze sądowej odebrać jej nazwy, ponieważ nie był jej założycielem, ani tym bardziej zakończyć jej funkcjonowania, mimo nagrania, pożegnalnej z założenia, płyty „Koniec”, sygnowanej dziwną nazwą Czerwone Gitary by Seweryn Krajewski. Zespół cały czas funkcjonuje w odmłodzonym składzie, a jego koncerty cieszą się ogromnym zainteresowaniem.

Nie da się tego powiedzieć o nowszym, dość sztampowym, pop-rockowym repertuarze, ale dawne przeboje są wciąż magnesem przyciągającym na występy grupy nie tylko starszych ludzi, pamiętających jeszcze jej koncerty sprzed lat, ale również młodszych fanów polskiego rocka.

W Łomży zespół został przyjęty entuzjastycznie – już pierwszy utwór „Trzecia miłość – żagle” powierdził, że 77-letni lider, grający od szóstego roku życia na akordeonie, w podstawowej szkole muzycznej na fortepianie, ale od średniej już na perkusji, jest w wyśmienitej formie, a mocy i precyzji uderzenia mogą mu pozazdrościć znacznie młodsi drummerzy. Do tego Jerzy Skrzypczyk nie tylko grał, ale również śpiewał (w autorskim „Jeśli tego chcesz” i „Nikt na świecie nie wie” nawet pierwszoplanowe partie), był również konferansjerem. „Anna Maria”, „Nie spoczniemy”, „Nie zadzieraj nosa”, „Takie ładne oczy”, „Tak bardzo się starałem” – można by wymieniać w nieskończoność, ale polscy The Beatles nagrali na trzech pierwszych longplayach przebojów bez liku, a dochodziły do tego utwory singlowe i nagrania radiowe, zaś w kolejnej dekadzie też mieli sporo hitów, choćby „Płoną góry, płoną lasy” czy wykonany jako drugi bis „Niebo z moich stron”.

Dlatego w drugim utworze zespół połączył aż sześć przebojów, dzięki czemu zabrzmiało kilka kolejnych evergreenów, choćby „Historia jednej znajomości” czy „Gdy kiedyś znów zawołam cię”.

Ciekawym pomysłem było też  włączenie do programu różnych utworów Krzysztofa Klenczona: od słynnego „Białego krzyża” czy popularnego „Jesień idzie przez park”, ale też mniej znanych, jak „Tam gdzie woda i las” czy pierwszych, jak „Mały miś”, który w roku 1962 przyniósł gitarzyście sukces podczas I Festiwalu Młodych Talentów w Szczecinie, a w konsekwencji też angaż do Niebiesko-Czarnych. Śpiewali je na zmianę Marcin Niewęgłowski, Arkadiusz Wiśniewski i Mieczysław Wądołowski – trzeci i zarazem najmłodszy w składzie gitarzysta Marek Jabłoński koncentrował się na partiach solowych. To dzięki niemu „10 w skali Beauforta” zabrzmiało znacznie mocniej niż w Klenczonowskich Trzech Koronach, miał też spore pole do popisu w nowszych utworach grupy. Bis miał być tylko jeden, „Matura”, ale komplementujący publiczność lider zdecydował, że zespół wykona jeszcze, wspomniane już, „Niebo z moich stron”, kolejny tego wieczoru utwór z wokalnym wsparciem słuchaczy. Do tego wszystko wskazuje na to, że z racji dużego zainteresowania tym koncertem Czerwone Gitary wrócą do Łomży znacznie szybciej niż to ostatnio bywało, tak więc publiczność opuszczała budynek Filharmonii Kameralnej bardzo zadowolona, nierzadko z autografami otrzymanymi na płytach czy innych pamiątkach. 

 

Wojciech Chamryk


 
Zobacz także
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę