Nieoczywiste „Portrety – Głowy” Agaty Stępień
Wystawę sitodruku „Portrety-Głowy” Agaty Stępień otwarto w Galerii Sztuki Współczesnej Muzeum Północno-Mazowieckiego. To najnowsze prace artystki, związanej z Akademią Sztuk Pięknych im. Władysława Strzemińskiego w Łodzi, efekt jej fascynacji sztuką przedstawiającą. Portety z tego cyklu, jak zauważa dr Marta Anna Raczek-Karcz, „balansują na granicy abstrakcji i figuracji, a istotną rolę odgrywa w nich, podobnie jak we wcześniejszych grafikach artystki, korelacja barwna”, ale Agata Stępień już zapowiedziała kolejną zmianę w swej twórczości.
Współpraca Galerii Sztuki Współczesnej z Akademią Sztuk Pięknych im. Władysława Strzemińskiego trwa od lat. Jej efektem są nie tylko wystawy indywidualne twórców związanych z łódzką uczelnią, ale też zbiorowe, jak „Grafika artystyczna Katedry Grafiki Warsztatowej Akademii Sztuk Pięknych im. Władysława Strzemińskiego w Łodzi” w roku 2014. Jedną z jej uczestniczek była również Agata Stępień, która wróciła właśnie do galerii przy ulicy Długiej 13 z autorską wystawą indywidualną, czynną do 6 kwietnia. Przez dłuższy czas fascynowała ją abstrakcja w geometrycznym ujęciu, ale niedawno na plan pierwszy wysunęła się figuracja.
– W cyklu prac „Portrety – Głowy” odchodzę od geometrii na rzecz tematyki przedstawiającej – wyjaśnia w katalogu wystawy Agata Stępień. – Geometria przez wiele lat była obecna w moich pracach i stanowiła spójny element mojej twórczości oraz była źródłem i punktem wyjścia do tworzenia. Pojawiały się zatem złożone struktury materii graficznej, jak i te uproszczone, statyczne, budowane miękkością formy i symetrią. Dążyłam do tego, by jeden kształt był widoczny poprzez drugi. Nadal tworzę swoje prace w technice sitodruku, która daje nieograniczone możliwości realizacyjne. Nie zrywam z moimi upodobaniami do wielokrotnego nakładania poszczególnych warstw w celu uzyskania najbardziej zadowalającego efektu i nadal w procesie tworzenia akceptuję pojawiający się element przypadku.
Dlatego właśnie owe portrety są tak nieoczywiste, gdyż typowy wizerunek stał się dla autorki punktem wyjścia do twórczych eksperymentów. Portrety za gęstą siatką drobnych linii zdają się więc żyć własnym życiem, a do złudzenia ruchu dochodzi też efekt trójwymiarowości.
Poza tym, mimo tego, że prace przedstawiają konkretne osoby i są podpisane ich imionami, to jednocześnie, z racji mniejszej lub większej czytelności oraz dużej intensywności barw, można tu mówić o ich swoistej uniwersalności, a nawet o dziełach, które jednocześnie są i nie są portretami, z racji świadomego odejścia od ich klasycznej formy.
– Profesor Agata Stępień jest mistrzynią sitodruku, którym zajmuje się od 30 lat – zauważa kierownik galerii Karolina Skłodowska. – Do niedawna jej poszukiwania artystyczne koncentrowały się na abstrakcji geometrycznej. W 2016 roku dojrzała do zmiany i zwróciła się ku figuracji. W efekcie powstała seria portretów, w których autorka poddaje metamorfozie twarze kobiet, przekształcając indywidualne wizerunki w wizje o uniwersalnym charakterze zabarwione nutą tajemniczości i niedopowiedzenia. Mocną stroną tych prac jest kolorystyka. Nawarstwienie barwnych linii w połączeniu ze światłem stwarza niezwykle efekty wizualne, buduje głębię przestrzenną, potęguje wrażenie ruchu i podkreśla zmienność kształtów.
W czasie sobotniego wernisażu Agata Stępień zapowiedziała, że kończy przygodę ze sztuką przedstawiającą i wraca do abstrakcji, co Karolina Skłodowska podsumowała stwierdzeniem, że nie ma wątpliwości, iż artystka niewątpliwie znajdzie w tej stylistyce nowe sposoby na wyrażenie swojej bogatej osobowości.
Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Grzegorz Gwizdon/Galeria Sztuki Współczesnej