Przejdź do treści Przejdź do menu
środa, 18 grudnia 2024 napisz DONOS@

„Dęciaki” w Hali Kultury

Łomżyńska Orkiestra Dęta pod dyrekcją Waldemara Borusiewicza ponownie zagrała w Hali Kultury. Jak podkreślał założyciel orkiestry jest ona jedyną w regionie i jedną z nielicznych tego typu w Polsce, ponieważ jej stały skład tworzą włącznie lokalni muzycy, przede wszystkim uczniowie Państwowej Szkoły Muzycznej I i II stopnia w Łomży. W piątkowy wieczór zaprezentowali zupełnie odmienny program niż na niedawnym 15-leciu, perfekcyjnie grając bardzo zróżnicowane utwory, w tym niezmiernie rzadko wykonywane przez orkiestry dęte.

Orkiestry dęte kojarzone są przede wszystkim z muzyką marszową. Istniejąca od roku 2007 Łomżyńska Orkiestra Dęta, obecnie funkcjonująca w strukturach Miejskiego Domu Kultury-Domu Środowisk Twórczych, też ma na koncie tego typu występy, ale to również znakomita orkiestra koncertowa. Nie tylko dlatego, że w jej składzie są cenieni, dorośli muzycy: od samego początku  trębacz Kamil Borusiewicz i tubista Michał Knapkiewicz, od pewnego czasu perkusiści Paweł Warchoł i Paweł Czerwonko, a od niedawna Kajetan Klimaszewski: kiedyś grający w orkiestrze na fagocie, obecnie wspierający ją jako gitarzysta basowy, bowiem młodzież również gra na wysokim poziomie. Dlatego publiczności w piątkowy wieczór, w Hali Kultury nie zabrakło. Początkowo miał to być koncert karnawałowy, ale nie mógł odbyć się w zaplanowanym terminie 16 lutego. Udało się jednak ustalić inną datę, a Waldemar Borusiewicz przygotował równie urozmaicony program, zastępując utwory typowo taneczne innymi, ale równie znanymi i efektownie wykonanymi. 

27-osobowa orkiestra, w tym basista i czteroosobowa sekcja perkusyjna z Jakubem Warchołem na czele, zachwyciła licznych słuchaczy, wykonując łącznie aż 16 utworów. Swoistą uwerturą i wprowadzeniem było słynne Adagio g-moll Tomasa Albinoniego/Remo Giazotto, ale orkiestra szybko przeszła do rozrywkowych evergreenów, popowych przebojów, a nawet jazzowych standardów. Zabrzmiały na przykład dwie wiązanki, melodii z „Władcy pierścieni” oraz przebojów Michaela Jacksona, choćby z wykorzystanym w charakterze klamry „Thrillerem”, „Billie Jean” i „Beat It”.

Filmowych przebojów nie zabrakło również w dalszej części koncertu, za sprawą lirycznych piosenek „(Everything I Do) I Do It For You” Bryana Adamsa czy najpopularniejszego utworu z repertuaru Céline Dion, „My Heart Will Go On”. – Jak oni potrafią pokazać te płaszczyzny brzmieniowe w tych wolnych utworach! – podkreślał Waldemar Borusiewicz, dodając, że równie ważne są w nich rytm i harmonia, do których zawsze miał słabość. Wyrazistych rytmów, za sprawą perkusyjnej, bardzo precyzyjnej sekcji Warchoł/Czerwonko/Warchoł, nie zabrakło w dynamicznych utworach: rhythm 'n' bluesowym „Hit The Road Jack”, który najbardziej rozsławił Ray Charles i bardziej soulowym „It's Raining Men” Weather Girls.

– Obawiałem się, że pomysły rytmiczne w tym utworze mogą być dla nich problemem, ale dla nich nie ma nic trudnego! – mówił Waldemar Borusiewicz, nie tylko dyrygent, ale również aranżer wykonywanych utworów i trudno było się z tym nie zgodzić, słuchając świetnej współpracy oraz wejść drewna i blachy, niesionych pulsem sekcji rytmicznej z wyrazistą partią gitary basowej. Nie zabrakło też wielkiej fascynacji dyrygenta, klasycznego jazzu z ery swingu, to jest „Easy Money” z solówkami Kamila Borusiewicza i Dominika Góralczyka oraz „Walls Of Jericho” z kolejnymi popisami tego pierwszego muzyka, znanego z płyt i koncertów Filharmonii Kameralnej im. Witolda Lutosławskiego.

Młodzież również miała wpływ na program koncertu, dzięki czemu zabrzmiał nostalgiczny, mający coś z folku „You Raise Me Up”. Podobały się również nostalgiczny „Love Is Blue” czy inny, często grany przez orkiestrę evergreen „Bésame mucho”, ale zaaranżowany na modłę lat 70., z żywym rytmem i wejściami instrumentów dętych. Dla kontrastu liryczniej zabrzmiały „Mood Romantic” i „Et si tun'existais pas”, który w połowie lat 70. za sprawą Joe Dassina nuciła cała Europa. W wersji Łomżyńskiej Orkiestry Dętej, podobnie jak w oryginale, duże pole do popisu miał trębacz, to jest Kamil Borusiewicz, ale już wejście smyczków, powtórzone w końcówce, zostało zastąpione dęciakami, a całość stała się znacznie bardziej dynamiczna.

Podobnie zabrzmiał temat z serialu „Dom z papieru”, a bis był tylko jeden, ale nie lada jaki: evergreen „Copacabana”, niesiony perkusją  Jakuba Warchoła i trąbką Kamila Borusiewicza. 

Publiczność domagała się kolejnych, ale tego wieczoru był to już nieodwołalny koniec – maestro Borusiewicz zaprosił za to wszystkich obecnych na orkiestrowy koncert pieśni patriotycznych 3 maja w Hali Kultury, z udziałem tenora Sławomira Naborczyka i być może, jeśli finanse pozwolą, sopranistki Edyty Piaseckiej.

Wojciech Chamryk

 

Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:

 
Zobacz także
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę