Koncertowy finał Dni Łomży
Trwająca ponad sześć godzin impreza na muszli przy ulicy Zjazd zakończyła tegoroczne obchody Dni Łomży. Jej gwiazdami byli Fisz Emade Tworzywo i ulubieńcy młodszej publiczności Shanguy, na scenie nie zabrakło też reprezentantów lokalnej sceny muzycznej. Były też niespodzianki, jak występ dawno w Łomży nie słyszanego Dawida Litwińskiego czy wykonanie przez wokalistkę Shanguy Shady Cherkaoui piosenki po polsku, ale frekwencja była zaskakująco niska.
Wieńczący Dni Łomży koncert rozpoczęli zwycięzcy zorganizowanego przez MDK-DŚT konkursu wokalno-recytatorskiego „Scena jest nasza“. Śpiewały przedszkolaki Antonina Żelechowska, Dominik Kamiński, Nikola Sinico i pierwsza w tej kategorii Zuzanna Komorowska; na scenie pojawiła się również zwyciężczyni turnieju rectatorskiego Marcelina Święszkowska. Starsi laureaci konkursu to Jakub Cwalina, Dominika Szabłowska, Aleksander Szymański, Oliwia Szmitko, Zuzanna Skopek i Kalina Luchcińska – większość z nich to podopieczni Magdy Sinoff i Studia Wokalne eMDeK, a garstce słuchaczy najbardziej spodobały się „Tańczące Eurydyki”, wielki przebój Anny German w wykonaniu Oliwii i „Dla ciebie jestem sobą“ piosenka napisana przez duet Wasowski/Przybora dla Kaliny Jędrusik, śpiewana przez... Kalinę.
Koncerty nie były jedyną atrakcją sobotniej imprezy, bo młodsi i starsi mogli na licznych stoiskach nabyć różne przekąski czy słodkości, od zapiekanek i gofrów do lodów i waty cukrowej, a do tego wesprzeć walczącego z rdzeniowym zanikiem mięśni Filipka Nowackiego, bowiem do godziny 21:00 trwała zbiórka pieniędzy na jego leczenie. Impreza miała charakter familjny, co cieszyło organizatorów: nie brakowało rodziców z dziećmi w różnym wieku czy seniorów, cieszących się ładną pogodą i muzyką.
Dorośli chętnie zgłaszali się do konkursów, odbywających się pomiędzy występami i prowadzonych przez konferansjera Piotra Barbachowskiego, a poszczególni wykonawcy pojawiali się na scenie bez większych poślizgów czasowych. Leczsami wystąpili nie tylko w okrojonym, ale też zmienionym składzie, z gościnnie grającym basistą The BL Blues Band Bartkiem Leszczyńskim. Nie przeszkodziło to formacji Pawła Śliża w zagraniu udanego, trwającego blisko 45 minut koncertu, gdzie dynamiczne pop/rockowe piosenki sąsiadowały z poruszającym „Tęskno mi Boże“ czy coverem Baranovskiego „Lubię być z nią“. Raper Marcin Fabiszewski oraz wokaliści Julita Kaczyńska i Przemysław Piotrowski wystąpili w kilku konfiguracjach. Zaczęła solo, znana z programu „The Voice of Poland“, Julita Kaczyńska, wykonując choćby „Killing Me Softly with His Song“, rozsławione przez Robertę Flack, w połowie lat 90. przypomniane przez Fugees, czy „Bird Set Free“ Sii. Śpiewała też w duecie z Przemysławem Piotrowskim oraz wspierała wokalnie w „Tylko słowo“ rapującego Marcina Fabiszewskiego. Nie zabrakło też duetu Fabiszewski/Piotrowski w utworze „Światło“ oraz „Tarczy“ wykonanej przez całą trójkę. Gościem ich występu był utalentowany wychowanek MDK-DŚT Dawid Litwiński, który przypomniał się łomżyńskiej, nielicznej niestety, publiczności przeróbką „Fiołkowego pola“ i autorskim utworem „Wilki“, wspólną produkcją z Tabbem.
Kwadrans po godzinie 20, kiedy na scenę wychodzili Fisz i Emade to jest Bartosz i Piotr Waglewscy, na ich występ czekało zaledwie tysiąc słuchaczy. Stylistyka grupy Fisz Emade Tworzywo mogła wydawać się zbyt ambitna na plenerową imprezę tego typu, jednak bracia Waglewscy błyskawicznie nawiązali kontakt z publicznością, a jedyne w swoim rodzaju połącznie hip-hopu i rocka zachwyciło nawet słuchaczy niezbyt gustujących w takich dźwiękach. Trudno było jednak nie docenić inteligentnych tekstów Fisza, podanych w bardzo urozmaiconej oprawie, czerpiącej nie tylko ze współczesnych, ale też dawnych brzmień z funkującą sekcją, efektownymi solówkami gitarowymi i partiami klawiszy niczym z lat 70. Grupa promowała nie tylko najnowszy album „Ballady i protesty“ (świetny „Szukam“), ale sięgała też do materiału z wcześniejszych płyt, przypominając choćby „Biegnij dalej sam“ z „Dronów“.
Po tym świetnym koncercie pod barierkami nastąpiła wymiana publiczności – na Shanguy z największym utęsknieniem czekały dzieci i młodsze nastolatki. Zaproszenie tego francusko–włoskiego, znanego z przeboju „La Louze” i często goszczącego w naszym kraju tria okazało się bardzo dobrym pomysłem – nie było porównania z ubiegłorocznym występem wypalonego weterana Francesco Napoli.
Emanujący energią lider zespołu NRD1 i Shady Cherkaoui błyskawicznie porwali publiczność do zabawy, prezentując dynamiczną muzykę taneczną w przebojowych aranżacjach. Nie mogło zabraknąć autorskich utworów, takich jak „Désolée“, „Toukassé”, czy bardzo w Polsce popularne „Kalima Minou“ i „King Of The Jungle“, dopełnianych przeróbkami. Czasem prezentowanych praktycznie w całości jak „Freed From Desire“, częściej jednak wykorzystywanych jako swoiste łączniki/dopełnienia własnych kompozycji, brzmiących dzięki „Sweet Dreams (Are Made Of This)“, „Another One Bites The Dust“, „We Will Rock You“ czy „Seven Nation Army“ jeszcze bardziej przebojowo. – I love you! – krzyknął do wokalistki ktoś z publiczności. – Kocham was! – odpowiedziała błyskawicznie Shady Cherkaoui, co podkreśliła też wykonaniem za jakiś czas po polsku przeróbki przeboju Sanah „Szampan“, czym wywołała iście entuzjastyczną reakcję publiczności. Liczyła ona jednak tylko dwa tysiące osób – jak widać czasy muszli, wypełnionej podczas takich imprez kilkunastoma tysiącami ludzi, zdają się być już odległą przeszłością, bo w ubiegłym roku na Gościńcu Łomżyńskim słuchaczy było niewiele więcej.
Wojciech Chamryk
Fot. Miasto Łomża