Różne oblicza jazzu
Kwartet trębacza Rafała Dubickiego zagrał fenomenalny koncert w Miejskim Domu Kultury-Domu Środowisk Twórczych. Trzech młodych wirtuozów, poza liderem gitarzysta Michał Sołtan i basista Mateusz Woźniak oraz jeden z najwybitniejszych polskich perkusistów Adam Lewandowski, zaprezentowało licznej publiczności niezwykle efektowne połączenie różnych gatunków jazzu i rocka, co spotkało się z niezwykle żywiołowym odbiorem. – Postanowiłem porzucić wszelkie konwenanse – podkreślał Rafał Dubicki, wprowadzając słuchaczy w kulisy tej prawdziwej fuzji międzygatunkowej. Po koncercie do artystów ustawiła się długa kolejka fanów zainteresowanych nabyciem płyt, co w dobie streamingu nie zdarza się często.
Ambitna i z racji tego zwykle niszowa muzyka egzystuje najczęściej na obrzeżach rynku, bowiem media wolą promować bardziej komercyjne dźwięki, preferowane również przez większość słuchaczy. Jednak w Łomży od kilku lat można zaobserwować ciekawe zjawisko.
Zaczęło się od Filharmonii Kameralnej im. Witolda Lutosławskiego, gdzie dzięki ogromnej pracy dyrektora Jana Miłosza Zarzyckiego orkiestra osiągnęła bardzo wysoki poziom muzyczny. Zaczęło się to przekładać na regularnie wzrastającą liczbę słuchaczy na koncertach, a gdy filharmonicy doczekali się w końcu godnej siebie sali koncertowej ruszyła prawdziwa lawina – nawet programy wyłącznie muzyki współczesnej przyciągają setki melomanów, zaś zdobycie biletów na imprezy sylwestrowe, karnawałowe czy na Dzień Kobiet to już nie lada wyzwanie, bo chętnych jest znacznie więcej niż miejsc, co jest szczególnie widoczne w czasie pandemii.
Z kolei MDK-DŚT, instytucja w której jazz rozbrzmiewał regularne od początku jej istnienia, postawił na regularną promocję muzyki synkopowanej, ze szczególnym uwzględnieniem młodych artystów. Dało to efekty nie tylko w postaci zdobycia miana Jazzowego Domu Kultury, ale zaowocowało również cyklicznymi koncertami, które zaczęły przyciągać coraz liczniejszą publiczność, gdy jednocześnie dało się zaobserwować ogromny spadek zainteresowania koncertami rockowymi, które od lat 90. regularnie odbywały się w MDK co najmniej raz w miesiącu.
W środowy wieczór jazzu postanowiło posłuchać w domu kultury ponad 50 osób, od nastolatków do seniorów już od kilku ładnych lat będacych na emeryturze. I po raz kolejny okazało się, że muzyka łączy pokolenia: nie tylko na widowni, ale też na scenie, gdzie z młodymi muzykami zagrał drummer Adam Lewandowski, obecny na rodzimej scenie od lat 70., znany z Air Condition Zbigniewa Namysłowskiego czy ze współpracy koncertowej i sesyjnej z Krzysztofem Ścierańskim, Januszem Skowronem, Hanną Banaszak, Andrzejem Zauchą, Marylą Rodowicz i setkami innych artystów.
Rafał Dubicki Quartet promował podczas tego występu dwie płyty: wydaną krótko przed pandemią „Story About Emotions” oraz ubiegłoroczną, stworzoną podczas kolejnych lockdownów „Shadow On The Space”.
W obecnych realiach muzycy nie mieli zbyt wielu możliwości koncertowej prezentacji tego materiału, tak więc rozpierała ich energia, co potwierdzili już w dynamicznym, łączącym elementy muzyki latynoamerykańskiej i fusion openerze „No. 1”. Z każdym kolejnym utworem było jeszcze ciekawiej, z z kulminacją w postaci iście rockowego „Hope For The Future”, pierwszym popisem znanego łomżyńskiej publiczności z Café Kultura 2019 Michała Sołtana i niezwykle wyrazistej sekcji. W balladzie „The Power Of Creation” czarował z kolei lider, a Adam Lewandowski grał na cajonie, bawiąc się rytmem i kreując etniczno-transowy klimat. Ostatni w programie koncertu utwór z CD „Story About Emotions”,„Finally, Peace Of Mind” miał w sobie coś z bossa novy, niekiedy nawiązując nawet do słynnej „The Girl From Ipanema”. Blok utworów z drugiego albumu rozpoczął mocarny, motoryczny i niemal metalowy „Some Place” – siła riffu, praca sekcji z gitarą basową zamiast kontrabasu – ale szybko przeszedł do rytmów reggae w jazzowym wydaniu.
Sporym zaskoczeniem okazał się, dedykowany powstańcom warszawskim, będący instrumentalnym odzwierciedleniem niepodległościowego zrywu stolicy w roku 1944 „Heroic Waltz”, z mrocznym początkiem, wyrażającą entuzjazm częścią środkową i minorową końcówką – powstał do niego teledysk, ilustrowany autentycznymi zdjęciami ze zbiorów Muzeum Powstania Warszawskiego. Singlowy „In The Name Of Rules” okazał się nośnym utworem ze wzmocnieniami: Michał Sołtan stworzył w nim, dzięki rozmaitym efektom, prawdziwie psychodeliczny, kojarzący się też ze space rockiem, odlotowy klimat, Rafał Dubicki dołożył do tego piękne solo trąbki, a sekcja mocny, wyrazisty podkład. Dedykowany przyszłej żonie lidera „Magic Garden” okazał się uduchowioną, liryczną kompozycją, zaś „Optimistic” był, zgodnie z tytułem, pełen radości i zwiewny, chociaż w połowie muzycy płynnie przeszli do metalowego riffu i mocnej sekcji, a solo gitarzysty było zagrane tappingiem. Świetny odbiór ze strony publiczności sprawił, że koncert był znacznie dłuższy niż zwyczajowe dla jazzu 60-70 minut. Artyści zagrali aż dwa bisy, a finał był taki, jak na albumie „Shadow On The Space”: dynamiczny „Last Minute” i finałowy, wyciszony „Whisper” w wykonaniu duetu Dubicki/Sołtan.
Jeśli komuś było mało jazzowych emocji to już 7 marca, z okazji Dnia Kobiet, w MDK-DŚT wystąpi z zespołem wokalistka i pianistka Dominika Czajkowska. Muzycy kwartetu Rafała Dubickiego również deklarują, że chcieliby jak najszybciej wrócić do Łomży ze swoimi innymi projektami, na przykład jazzowymi opracowaniami przebojów zespołu Skaldowie.
Wojciech Chamryk
Zdjęcia: MDK-DŚT