Odszedł Henryk Osicki
Nie żyje Henryk Osicki. Wybitny malarz i nestor lokalnego środowiska artystycznego zmarł w piątek wieczorem w łomżyńskim szpitalu, gdzie trafił przed kilku dniami. 13 grudnia ubiegłego roku obchodził 93 urodziny. Poza malarstwem zajmował się również grafiką, projektowaniem wnętrz i zabawek oraz witraży – w Łomży można je podziwiać w kościele św. Brunona. – Chciałbym zrobić przynajmniej jeszcze jedną wystawę, ale nie wiem jak to będzie, czy ktoś z góry pozwoli mi jeszcze te 2-3 lata pożyć, by tak się stało – mówił Henryk Osicki na swym jubileuszu w roku 2013. Pogarszający się stan zdrowia uniemożliwił realizację tych planów; pozostawił jednak po sobie imponujący dorobek, a Jego wkład w rozwój łomżyńskiej kultury ostatniego półwiecza był ogromny.
Henryk Osicki przybył do Łomży z Poznania w roku 1961, licząc 33 lata. Będąc z wykształcenia artystą malarzem, absolwentem Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych w Gdańsku i uczniem Stanisława Teisseyre’a, Jana Cybisa oraz Piotra Potworowskiego, dał się poznać nad Narwią jako twórca wyjątkowo wszechstronny. Przez kilkanaście lat projektował pluszowe zabawki dla spółdzielni „Miś”: do roku 1975 stworzył ponad 500 projektów misiów, piesków czy koników, które są obecnie bardzo poszukiwane, zdobiąc nie tylko zbiory kolekcjonerów. Projektował też i aranżował wnętrza, na przykład klubu „Kubuś” w Wojewódzkim Domu Kultury, a także polichromie ścienne oraz witraże w licznych kościołach Łomży i regionu. W latach 1995-2002 był nauczycielem malarstwa w łomżyńskim Liceum Plastycznym im. Wojciecha Kossaka. Przede wszystkim jednak malował, preferując portrety i pejzaże. Pierwszą wystawę indywidualną w Łomży miał w roku 1968, ostatnią, retrospektywną w roku 2013, zaś ostatnią większą zbiorową w roku 2018, wraz z Teresą Adamowską i Maciejem Czyżewskim.
– Obawiam się, że to może być moja ostatnia wystawa – mówił wtedy Henryk Osicki. – Od 10 lat już nie maluję, jak miałem pierwszy zator. Później był ten drugi i ten chyba jest najgorszy, bo widzę wszystko podwójnie...
– Henryk Osicki zajmował się całą gamą działalności plastycznej i we wszystkim czuł się dobrze – mówi Karolina Skłodowska, kierownik Galerii Sztuki Współczesnej Muzeum Północno-Mazowieckiego, wcześniej Biura Wystaw Artystycznych, z którą artysta współpracował regularnie od połowy lat 70. – Ale zawsze dominowało malarstwo, a przede wszystkim ukochana Narew i Łomża – właściwie możemy o nim powiedzieć, że mimo tego, że się tutaj nie urodził, był łomżaninem.
– Przyjechał tu przed nami – wspomina Irena Gała. – Razem z Henrykiem (Gałą, mężem pani Ireny i wybitnym poetą – red.) i innymi twórcami pracował nad tym, żeby kultura się tu rozwijała, żeby coś się działo. Dzięki takim ludziom jak On mamy w Łomży instytucje kultury, liceum plastyczne, wciąż odbywają się wystawy i liczne wydarzenia kulturalne, o jakich w latach 60. i 70. nikomu się nawet nie śniło – to Jego ogromna zasługa.
Na retrospektywnej wystawie z okazji jubileuszu 85-lecia urodzin Henryk Osicki zaprezentował kilkadziesiąt obrazów olejnych i akwarel artysty z lat 1956-2013, projekty polichromii ściennych i witraży kościołów w Bargłowie, Grajewie, Grabowie i Śledzianowie oraz malarstwa ściennego w budynkach użyteczności publicznej w Łomży, jak chociażby w gmachu Poczty Polskiej.
Miewał też wystawy wyjątkowe, jak choćby ta w roku 2011 w Galerii Żivkowa, gdzie prezentował malarstwo, a jego wnuczka Agnieszka Chojnowska grafikę. Często uczestniczył też w wystawach zbiorowych, ostatnio w cyklicznej łomżyńskiego środowiska artystycznego w Restauracji Na Farnej. Jego prace trafią też na zbiorową ekspozycję artystów łomżyńskich w Galerii Sztuki Współczesnej podczas tegorocznej Nocy Muzeów, co w kontekście śmierci artysty nabiera zupełnie innego wymiaru – symbolicznego pożegnania z Nim w środowisku Mu najbliższym, w sali wystawowej.
Henryk Osicki był wielokrotnie doceniany za swą pracę twórczą i artystyczną: w roku 1983 został laureatem konkursu środowiskowego „Dzieło plastyczne roku” BWA w Łomży, odznaczono Go Złotym Krzyżem Zasługi, Złotą Odznaką za szczególne zasługi dla sztuki Związku Polskich Artystów Plastyków oraz Odznaką Zasłużony Działacz Kultury. W roku 2010 został laureatem nagrody prezydenta Łomży „Za szczególne dokonania w dziedzinie kultury”.
– Henryk Osicki przez 60 lat pobytu w Łomży zgromadził bogaty i urozmaicony dorobek twórczy – wspomina Karolina Skłodowska. – Składają się na niego projekty i aranżacje wnętrz, projekty zabawek dla spółdzielni „Miś”, polichromie ścienne, projekty i realizacje witraży oraz malarstwo olejne i akwarelowe. Ze szczególnym upodobaniem malował pejzaże z okolic Łomży. Nasyciwszy oczy widokami w plenerze, zasiadał w pracowni, by w spokoju, z ciepłą nutą w sercu, utrwalić zmienność stanów nadnarwiańskiej przyrody. Był życzliwy, pogodny i gościnny. Pamiętam jak po wernisażach spotykaliśmy się w mieszkaniu Państwa Osickich i – zajadając domowe przysmaki na czele z przyrządzaną przez Henryka zupą cebulową – rozmawialiśmy o sztuce. Sporo było też rozmów przy okazji licznych wystaw indywidualnych Henryka w Galerii Sztuki Współczesnej. Przyjemnie z nim się pracowało. Zawsze miał jakieś nowe obrazy czy akwarele do pokazania i nowe opowieści – o swoich początkach w Łomży, o spotkanych ludziach i artystach, o inspiracjach i okolicznościach powstawania prac. Wielka szkoda, że nie dojdzie już do następnej wystawy, następnego spotkania, następnej pogawędki...
Wojciech Chamryk