Bajkowy wieczór w Filharmonii
Najpopularniejsze piosenki z bajek Walta Disneya zabrzmiały podczas mikołajkowego koncertu Filharmonii Kameralnej. Zaśpiewali je, zdobywający coraz większą popularność, młodzi wokaliści Małgorzata Chruściel, Sylwia Przetak i Jarek Oberbek. – Urzekające są te melodie, co jedna to wspaniała, a do tego zdobywają Oscary! – podkreślał dyrygent Tadeusz Wicherek, pomysłodawca programu „Wieczór z bajki”. Nie mogło też zabraknąć wyczekiwanego przez dzieci Mikołaja, który co prawda nie śpiewał, ale za to swe marzenie o występie na prawdziwej scenie i z mikrofonem spełniła jedna z najmłodszych słuchaczek.
Familijne koncerty mikołajkowe to stały element każdego sezonu artystycznego łomżyńskich filharmoników. W roku pierwszym pandemii odbył się on niestety tylko online i bez udziału publiczności, ale dzieci mogły jednak posłuchać nagrania bajki „O wiedźmie Batucie i zaczarowanej nucie“. Tym razem pandemiczne ograniczenia również dały się Filharmonii Kameralnej im Witolda Lutosławskiego we znaki, bo jej nowa sala koncertowa mogła zapełnić się tylko w połowie. Dlatego odbyły się aż trzy koncerty, ale jednak z udziałem publiczności: dwa w ciągu dnia i wieczorny z najdłuższym, obejmującym aż 17 utworów programem. Tadeusz Wicherek, goszczący już w Łomży z „Bajkową symfonią” w roku 2014, ułożył go z najpopularniejszych w ostatnich latach piosenek z filmów Disneya, chociaż nie zabrakło też wycieczek aż w lata 60., choćby dzięki łamiącemu języki szlagierowi „Superkalifradalistodekspialitycznie” z „Mary Poppins“.
Najmłodsi słuchacze najżywiej reagowali jednak na przeboje z doskonale znanych sobie filmów „Mała Syrenka“, „Pocahontas“, „Aladyn“, „Mulan“, „Kraina lodu“ czy „Vaiana“. Małgorzata Chruściel, Sylwia Przetak i Jarek Oberbek śpiewali je zarówno solo, jak i w duetach, czasem też pojawiając się na scenie we trójkę. Małgorzata Chruściel potwierdziła jazzowe inklinacje w swingowym „Udało prawie się”, nader przekonująco wcieliła się też w demoniczną bohaterkę „101 dalmatyńczyków“, śpiewając piosenkę „Cruella de Mon”. Równie wszechstronny Jarek Oberbek świetnie czuł się nie tylko w tematach musicalowych, ale też w etnicznym „Na morza dnie” czy jazzującym „Nie ma takich dwóch jak jeden ja”, w którym popisał się scatem. Sylwia Przetak wykonywała zaś praktycznie te największe przeboje z „Kolorowym wiatrem”, „Ulepimy dziś bałwana” i „Mam tę moc” na czele, dlatego wtórował jej zwykle spory chórek złożony ze słuchaczy. Jedna z najmłodszych uczestniczek koncertu tak zawojowała Tadeusza Wicherka, że mogła nawet zaśpiewać samodzielnie i do mikrofonu, spełniając tym samym swe marzenie o występie na prawdziwej scenie.
Zwracały też uwagę dopracowane aranżacje poszczególnych kompozycji, nierzadko bardzo odmienne od oryginalnych wykonań, dzieło Zbigniewa Małkowicza, również kompozytora i lidera zespołu Lumen, kilkakrotnie koncertującego w Łomży, również podczas Międzynarodowego Festiwalu Kameralistyki Sacrum et Musica. W tak ciekawym muzycznie i dopracowanym repertuarze łomżyńska orkiestra z koncertmistrzem Piotrem Sawickim czuła się wybornie, nie tylko swingując, ale czasem brzmiąc zupełnie jak mały big-band, w czym spora też zasługa sekcji rytmicznej: basisty Bogdana Szczepańskiego oraz perkusistów Mikołaja Graczyka i Tomasza Skrętkowskiego. Dlatego, chociaż pojawienie się Mikołaja na dłuższą chwilę odwróciło uwagę młodych słuchaczy od muzyki, to jednak prośby o bis były głośne na tyle, że zabrzmiało jeszcze słynne „Hey Ho” z „Królewny Śnieżki i siedmiu krasnoludków“, utwór liczący sobie już ponad 80 lat, a wciąż popularny wśród kolejnych generacji słuchaczy.
Równie uniwersalny wymiar będą miały kolejne występy Filharmonii Kameralnej, która w niedzielę 19 grudnia zaprasza na koncert świąteczny, a po 12 dniach na tradycyjny koncert sylwestrowy – wszystko wskazuje na to, że przy obecnych obostrzeniach co do liczby słuchaczy na widowni odbędą się one aż dwa, ale i tak warto pośpieszyć się z zakupem biletów.
Wojciech Chamryk